3 centymetry ponad ulicami

Dane techniczne z portalu Autocentrum.pl [po modyfikacjach]

Audi A4 Avant B6

okres produkcji - 2001-2004
silnik - 1.9 L diesel
liczba cylindrów - 4
moc - 101 KM [150 KM]
moment obrotowy - 250 Nm [b. d.]
prędkość maksymalna - 191 km/h [b. d.]
przyspieszenie od 0 do 100 km/h - 12,5 s [b. d.]
długość - 4,54 m
szerokość - 1,77 m
masa własna - 1 430 kg
rozmiar opon - 195/65 R15 [225/35 R18]

Jeżdżąc "zwykłym" samochodem czasem zdarza się zahaczyć podwoziem o większą koleinę, czy krawężnik. A co w sytuacji, kiedy zamiast kilkunastu centymetrów prześwitu mamy do dyspozycji niecałe 3? Adrian swoim mocno obniżonym Audi A4 pokonuje tak rocznie 20 tysięcy kilometrów i nie narzeka. - Wystarczy dobrze zaplanować trasę - przyznaje. Do kwestii prześwitu jeszcze wrócimy.

Audi Adriana to A4 B6 w kombi i wbrew pierwszemu wrażeniu, pod maską nie drzemie ryczący potwór, a skromne 1,9 TDI o seryjnej mocy 101 KM, a obecnie około 150 KM. Auto pochodzi z 2002 roku i przejechało do tej pory 315 tys. km. Samochód początkowo miało służyć jako drugi w rodzinie, a pod przeróbki nasz bohater planował zakup innego modelu.

- Wcześniej miałem B5. Chciałem go zmienić na nowszy model. Miałem go nie przerabiać, ale nie zdążyłem kupić drugiego, jak to już zacząłem modyfikować - mówi Adrian.

Samochód w 2016 roku kosztował 9 tys. złotych. Od tamtej pory zmieniono kompletny przelot, wstawiono mocniejsze wtryski, gwintowane zawieszenie na customowych wahaczach, hamulce z S4 B6, kierownicę z B7, czy biksenony ze spryskiwaczami. W środku pojawiły się półskórzane kubełkowe fotele z B7, trójramienna kierownica z B7, zegary informujące o ciśnieniu doładowania oraz temperaturach oleju i spalin. Z zewnątrz auto zostało przerobione na S-line. Są też dołożone splitery z przodu i z tyłu oraz pod progami. Najbardziej w oczy rzucają się jednak 18-calowe felgi.

- Felgi kupiłem oryginalne, srebrne. Lakierowanie w profesjonalnej firmie kosztowało 1 200 złotych - mówi Adrian. Jak dodaje, w Inowrocławiu są 2-3 miejsca, w których bez problemu da się "okuć" tak szerokie "buty". Pozostali wulkanizatorzy na hasło 10,5 cala oznajmiają, że nie podejmą się zadania.

Ile to wszystko kosztowało? - To trudny temat [śmiech] - słyszymy w odpowiedzi. Nasz rozmówca woli nie wiedzieć, ile już włożył w swoje auto. W planach ma jeszcze zamontowanie pneumatyki, co może pozwolić na obniżenie auta do około 1 cm na zloty oraz podniesienie do jazdy na co dzień. 

- Samemu da się to zrobić za około 2-2,5 tysiąca złotych. Gotowy zestaw to koszt mniej więcej 4-5 tysięcy, a kompleksowa usługa w profesjonalnej firmie może kosztować nawet kilkanaście tysięcy złotych - mówi Adrian. Oprócz pneumatyki auto zyska jeszcze odnowiony lakier. W planach jest też podniesienie mocy silnika.

- 150 KM to jest mało. Na tym słupku będzie maksymalnie 220. Jeśli zmienimy słupek, to da się uzyskać niecałe 300 KM. Wtedy trzeba by zwiększyć prześwit, żeby przeguby to wytrzymały - dodaje.

Jak się jeździ autem z tak małym prześwitem? Klucz do sukcesu to planowanie trasy. - W ubiegłym roku dojechałem nim nad morze. Wcześniej musiałem dokładnie sprawdzić, którędy da się przejechać - wspomina Adrian. Zdarzają się też wpadki. - Ostatnio musiałem wycofywać na Mieszka I, bo nie dało się przejechać przez próg zwalniający - dodaje nasz rozmówca.

Jednym z efektów ubocznych małego prześwitu jest pęknięty zderzak przedni. Trzeba też mocno uważać na felgi - między kołem a nadkolem szczeliny są naprawdę minimalne. W ostateczności przed dłuższą trasą można podkręcić zawieszenie do 6 cm. Ze względów estetycznych przednia tablica rejestracyjna podróżuje na podszybiu. Mimo kilkunastu kontroli, jeszcze żaden policjant nie miał nic przeciwko.

Kolejna odsłona naszej serii w każdą niedzielę na Ino.online. Sprawdź poprzednie odcinki:

#1 Fiat 126p	#2 Mercedes 190	#3 Jaguar XJ6

#4 Volkswagen Bora	#5 Mercedes S	#6 Opel Corsa A sedan