Amerykańska uczelnia przygotowała mapę dla przyszłych firm wydobywczych na Księżycu
Jak wskazuje uczelnia w swoim komunikacie, w XIX wieku w okresie kalifornijskiej gorączki złota, poszukiwaczce nie wiedzieli, gdzie to złoto znajdą. Dysponowali jedynie informacjami ustnymi i praktycznie niczym więcej. Badacze z University of Central Florida chcą dać przyszłym poszukiwaczom „księżycowego złota” – w tym przypadku pokładów lodu wodnego, który będzie można wykorzystać do produkcji paliwa – narzędzie pomocne w określaniu gdzie go szukać.
Zespół planetologów, którym kierował Kevin Cannon, opracował Ice Favorability Index (wskaźnik występowania lodu). Model geologiczny uwzględnia proces formowania się lodu wodnego na biegunach Księżyca i generuje mapę terenu obejmującą kratery, w których mogą znajdować się pokłady lodu. Model uwzględnia wpływ uderzeń asteroid na zasoby lodu wodnego znajdujące się pod powierzchnią. Praca została opublikowana w czasopiśmie „Icarus”.
Naukowcy mówią, że zainspirowali się działaniami firm górniczych na Ziemi, które prowadzą dokładne badania geologiczne i pobierają próbki zanim rozpoczną właściwą, kosztowną inwestycję. Firmy tworzą najpierw model miejsca dla przyszłej kopalni, zanim zdecydują się na prace wydobywcze.
W przypadku Księżyca nie można było pobrać próbek na miejscu, ale dysponowano danymi satelitarnymi oraz danymi zebranymi podczas załogowych lądowań na Księżycu w latach 1969-1972.
Po co na Księżycu miałyby powstać kopalnie? Jednym z powodów jest dalsza eksploracja Układu Słonecznego. Aby ją prowadzić potrzebne jest paliwo. W kosmosie nie ma stacji, na których można by zatankować, więc statki kosmiczne muszą go zabierać odpowiednio dużo, a paliwo dużo waży, co zwiększa koszty takiego lotu. Księżycowe kopalnie mogłyby np. wykorzystywać zasoby lodu wodnego do wytwarzania paliwa (z lodu wodnego można uzyskać zarówno wodór, jak i tlen). W ten sposób można by było obniżyć koszty lotów kosmicznych, gdyż statki miałyby mniejszą masę do wyniesienia z Ziemi. Być może niektóre planetoidy również mogłyby w przyszłości posłużyć za takie kosmiczne stacje paliw.
Są już prywatne firmy, które analizują techniki wydobywcze, które można by zastosować na Księżycu. Stany Zjednoczone oraz Luksemburg mają przepisy prawne dające obywatelom i firmom prawo własności do zasobów wydobytych w kosmosie, w tym na Księżycu. Sprawa wymaga jednak rozwiązania ogólnoświatowego na poziomie prawnym.
„Koncepcja górnictwa księżycowego i na asteroidach to już nie jest science-fiction. Są grupy, które poszukują sposobów na urzeczywistnienie tych działań, a nasza praca pomoże im w zbliżeniu się do realizacji tego celu” - powiedział prof. Dan Britt z University of Central Florida. (PAP)
cza/ ekr/