W sobotę wieczorem na placu Zamkowym zakończył się tzw. strajk przedsiębiorców, którzy protestowali w związku z ich pogarszającą się sytuacją wynikającą z epidemii koronawirusa.

W niedzielę rano rzecznik stołecznej policji nadkom. Marczak poinformował PAP, że zatrzymano ponad 380 osób, wobec 150 osób nałożono mandaty karne, a do sądu trafi ponad 220 wniosków o ukaranie. "Będę też kierowane notatki do sanepidu w związku z faktem naruszenia obostrzeń dotyczących ograniczenia rozprzestrzeniania się koronawirusa" - dodał.

Wyjaśnił, że ponad 380 osób zatrzymano prewencyjne, co oznacza, że "po wykonaniu czynności z daną osobą, jest ona zwalniana", i tak się stało z większością zatrzymanych.

"Wyjątek stanowi 5 osób, które zostały zatrzymane procesowo. Wiąże się to z popełnionymi przestępstwami, jak naruszenie nietykalności, znieważenie policjanta i uszkodzeniem radiowozów. Dwie osoby, które uszkodziły radiowozy, pozostają cały czas w areszcie policyjnym" - powiedział.

Rzecznik KSP podkreślił, że do takich zatrzymań dochodzi tylko wtedy, gdy "inne środki nie są skuteczne". "W tym przypadku były kierowane apele z naszej strony, były prowadzone rozmowy przez zespół antykonfliktowy, ale niestety nikt nie reagował na nasze działania. (...) Policjanci byli wyzywani, przepychani, uderzani" - relacjonował.

Pytany o osoby poszkodowane gazem, nadkomisarz poinformował, że został on użyty przez policję w reakcji na agresję ze strony części protestujących. "Jeżeli mamy do czynienia z czynną napaścią, to policjanci mają prawo użyć środków przymusu bezpośredniego, siły, a w tym przypadku użyto gazu. W związku z tym część osób, też policjantów, doznało urazów przede wszystkim oczu". Zapewnił, że wszystkim poszkodowanym udzielono pomocy.

Nadkom. Marczak zapowiedział, że mniej więcej w południe będzie gotowy ostateczny raport z sobotnich zajść na placu Zamkowym. Dodał, że w pierwszej kolejności raport ten będzie dotyczył zatrzymań, a dopiero potem będą zbierane dodatkowe zawiadomienia policjantów o ich stanie zdrowia i doznanych podczas akcji urazach. (PAP)

autor: Mieczysław Rudy

rud/ pat/