W środę wieczorem Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że potwierdzono cztery nowe przypadki zakażenia koronawirusem, w sumie w Polsce jest ich 31.

Dworczyk w Polsat News ocenił, że przyrost osób zakażonych koronawirusem w Polsce jako znaczący. "Jak obserwujemy historię przypadków zachorowań w innych krajach, musimy się liczyć z tym, że w Polsce również ten przyrost będzie dynamiczny" - dodał.

Na pytanie, dlaczego akurat teraz rząd zdecydował, aby szkoły zostały zamknięte, Dworczyk odpowiedział, że chodziło o to, żeby "pewne rzeczy wyprzedzać". "Niektóre kraje popełniły ten błąd, że wirus rozprzestrzenił się na taką skalę, iż wyłączanie szkół czy zawieszenie zajęć w szkołach nie odegrało większej roli z punktu widzenia blokowania, rozprzestrzeniania się wirusa" - powiedział minister. "Chcieliśmy zadziałać wyprzedzająco, nie czekać aż tych miejsc, gdzie występuje choroba, jest bardzo dużo, ale po prostu zadziałać wyprzedzająco" - dodał szef KPRM.

W środę odbyło się w KPRM spotkanie premiera z samorządowcami. Po spotkaniu prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz zadeklarowała, że jego uczestnicy są chętni do współpracy, ale potrzebują jasnych wytycznych i jasnych decyzji. "Jesteśmy w stanie w każdej chwili współpracować, każdą decyzję wykonywać, ale to muszą być decyzje, to nie mają być zalecenia, rekomendacje, prośby telefoniczne, bo takie narzędzie dzisiaj rząd polski ma" - podkreśliła.

Dworczyk podkreślił, że twarde decyzje zapadają. "Wczoraj premier podpisał decyzję o zakazie handlu niektórymi środkami ochronnymi na Allegro, po to, żeby nie windować w sposób sztuczny cen. Z resztą nieco wcześniej w Stanach Zjednoczonych na Ebay'u został wprowadzony zakaz handlu tego rodzaju asortymentem" - zauważył.

"Zawsze trzeba ważyć te decyzje. Z jednej strony nie można działać zbyt opresyjnie, zbyt pochopnie, choćby po to, żeby nie wywoływać paniki, a z drugiej strony nie można przespać takich ważnych momentów. Takim ważnym momentem w ocenie ekspertów, bo my przecież jako rząd podejmowaliśmy decyzję na podstawie opinii ekspertów, lekarzy, wirusologów, to było ostatnie 48 godzin, kiedy zapadła decyzja, że trzeba szkoły, przedszkola, żłobki i wyższe uczelnie zamknąć" - zaznaczył szef KPRM.

Na pytanie, co z restauracjami, galeriami handlowymi, Dworczyk powiedział, że te miejsca są otwarte. "Apelujemy o to i lekarze apelują o to, zwłaszcza dotyczy to osób starszych, żeby unikać miejsc takich, w których jest więcej osób" - powiedział minister.

"My podjęliśmy szereg ważnych i daleko idących decyzji, czy to związanych z kontrolą na granicach, czy z wyłączeniem niektórych placówek z funkcjonowania, ale teraz jest bardzo potrzebna akcja informacyjna, musimy zmienić pewne zwyczaje" - mówił. W tym kontekście wymienił m.in. kwestię podawania rąk, utrzymywanie bezpiecznej odległości, unikania zatłoczonych miejsc i częste mycie rąk.

Polityk był również pytany o braki w szpitalach, o których mówili na spotkaniu w KPRM samorządowcy. "To nie są braki na dziś, to są braki zapasów" - powiedział. "Dzisiaj wszystkie szpitale mają zapewnione środki do tego, żeby funkcjonowały, mówimy o tych środkach ochronnych, natomiast zapasów na tygodnie czy miesiące nie mają, te środki są uzupełnione z Agencji Rezerw Materiałowych" - dodał i zaznaczył, że jest to nie tylko problem polski, ale ogólnoświatowy. "Nikt nie był przygotowany na taką sytuację, na taką skalę problemu, z którym przyszło nam się zmierzyć" - powiedział szef KPRM.

Dworczyk poinformował także, że "pierwsze 100 tys. litrów płynu odkażającego do dezynfekcji rąk wyjeżdża właśnie z jednej ze spółek Orlenu, gdzie została uruchomiona nowa linia". "Za chwilę będą uruchomione nowe produkcji maseczek" - mówił. Dodał, że jest to odtwarzanie kompetencji produkcyjnych, które zostały utracone.

Rząd w związku z zagrożeniem koronawirusem poinformował w środę, że placówki oświatowe i szkoły wyższe zawieszają na dwa tygodnie zajęcia. Odwołane są wszelkie imprezy masowe i zawieszona zostanie działalność instytucji kultury, w tym teatrów, kin i muzeów.

O pierwszym polskim przypadku pacjenta zarażonego wirusem SARS-CoV-2 resort zdrowia poinformował 4 marca. Osoby z koronawirusem przebywają m.in. w szpitalach we Wrocławiu, w Ostródzie, Szczecinie, Poznaniu, Krakowie, Lublinie i Warszawie.

Koronawirus SARS-Cov-2 wywołuje chorobę o nazwie COVID-19. Objawia się ona najczęściej gorączką, kaszlem, dusznościami, bólami mięśni i zmęczeniem. Podejrzewa się, że do zarażenia koronawirusem, który może wywoływać groźne dla życia zapalenie płuc, doszło w Chinach pod koniec 2019 r. na targu w Wuhan, stolicy prowincji Hubei. (PAP)

autor: Grzegorz Bruszewski

gb/ par/