Tyle zgłoszeń odnotowali bowiem policjanci w miniony piątek. Na szczęście nikt inny nie dał się nabrać.

- W piątek do mieszkańca gminy Pakość zadzwonił mężczyzna, który podał się za policjanta. Powiedział, że jego córka miała wypadek i trzeba szybko wpłacić gotówkę, aby ustrzec ją od konsekwencji. Następnie do mieszkania seniora przyszedł jakiś mężczyzna, któremu przekazał pieniądze - informuje asp. sztab. Izabella Drobniecka z KPP w Inowrocławiu. Najczęściej stosowaną metodą oszustów w stosunku do starszych i nie tylko jest metoda "na wnuczka".

- Dzwonią, podając się za członka rodziny, najczęściej wnuczka. Działają również tak, że zmieniają głos, by nie zostać rozpoznani. Proszą o pożyczenie dużej sumy pieniędzy. Zazwyczaj pieniądze mają być przeznaczone na szkody wynikające z wypadku drogowego, operację, zakup samochodu czy mebli w promocji. Oszuści działają bez żadnych skrupułów. Manipulują rozmową i wyciągają od rozmówcy informacje o finansach. Znane są też przypadki, że chwilę po zakończeniu pierwszej rozmowy, do ofiary dzwoni kolejna, która podaje się funkcjonariusza CBŚP lub policji. Przestępca informuje rozmówcę o tym, że jest potencjalną ofiarą oszustwa. Mówi, że poprzednia rozmowa telefoniczna była próbą wyłudzenia pieniędzy i że oszust został namierzony. Nalega, aby osoba pokrzywdzona wypłaciła określoną sumę pieniędzy z banku i przekazała ją wyznaczonej osobie lub prosi o wykonanie przelewu bankowego na wskazany numer konta - ostrzegają policjanci.

Funkcjonariusze przypominają, że policja nigdy nie informuje telefonicznie o prowadzonych działaniach i nigdy nie prosi o przekazanie obcej osobie pieniędzy. W przypadku podejrzanych rozmów należy odłożyć słuchawkę i powiadomić policję.