Naukowcy z Uniwersytetu w Reading w Wielkiej Brytanii oraz Fundacji Edmunda Macha we Włoszech wykorzystali podczas badań renetę kanadyjską, uprawianą we Włoszech. Odmiana ta zawiera wysoki poziom flawonoidów, a zwłaszcza proantocyjanidyny o silnych właściwościach antyoksydacyjnych.
W badaniach wzięły udział 23 kobiety i 17 mężczyzn z umiarkowanie podwyższonym poziomem cholesterolu. Średnia wieku uczestników wynosiła 51 lat. Badani przez osiem tygodni spożywali codziennie dwa jabłka, a po miesięcznej przerwie przez osiem tygodni codziennie pili sok jabłkowy o takiej samej zawartości cukru i kalorii co jabłka. Jabłka zawierały jednak więcej błonnika niż sok (odpowiednio 8,5 g i 0,5 g) oraz więcej polifenoli (odpowiednio 990 mg i 2,5 mg).
Przed i po wprowadzeniu każdej modyfikacji w jadłospisie pobierano próbki krwi i sprawdzano poziom cholesterolu, trójglicerydów, glukozy, insuliny, kwasów żółciowych oraz markerów stanu zapalnego. Dodatkowo wykonywano badania dopplerowskie w celu oceny stanu żył i tętnic oraz badania prędkości fali tętna w celu określenia sztywności tętnic.
Po porównaniu danych badacze stwierdzili, że po ośmiu tygodniach spożywania jabłek u uczestników obniżył się poziom tzw. złego cholesterolu oraz poprawiły się parametry związane ze zdrowiem naczyń krwionośnych. Podobnych rezultatów nie przyniosło picie soku.
"Ta prosta do wprowadzenia zmiana w codziennym jadłospisie może mieć duży wpływ na kluczowe czynniki ryzyka chorób serca. Nie wiemy jeszcze czy jest to zasługa błonnika czy większej koncentracji flawonoidów, jednak jabłka zdecydowanie wygrywają z sokiem" - podkreślają autorzy.(PAP)
koc/ ekr/