"Uznałem że jest to obecnie idealny czas aby przypomnieć Państwu o jednej z afer związanych z Urzędem Miasta Inowrocław. Jestem jedną z osób pokrzywdzony w tzw. aferze nick-owej - pomawiano mnie na Facebooku i w internetowych komentarzach, nawet po zwolnieniu mnie również z pracy w Kujawskim Centrum Kultury powtarzano celowo w sieci kłamstwa na mój temat.
Co udało się ustalić w aferze nick-owej? Pomimo upływu dwóch lat, dopiero niedawno śledczy ustalili, że wpisy osób podszywających się pod innych i piszące chwalące Ryszarda Brejzę komentarze oraz krytykujące osoby niewygodne, o odmiennych poglądach, wychodziły z sieci Urzędu Miasta Inowrocławia.
W wyniku dochodzenia ustalono równie z jakich urządzeń i do kogo należących pochodziły wpisy. Były to między innymi karta prepaid zarejestrowana na jednego z pracowników Wydziału Kultury, czy internet zarejestrowany na adres, pod którym zamieszkiwał inny pracownik Wydziału Kultury. W trybie postępowania przesłuchano obecnych i byłych pracowników Wydziału Kultury, Promocji i Komunikacji Społecznej w Inowrocławiu.
Obecnie "fikcyjne" osoby, stosujące podobne mechanizmy hejtu, równie zaangażowane politycznie pojawiają się nadal. Mamy do czynienia ze zorganizowaną działalnością, wręcz machiną manipulacji. Niektóre fikcyjne "dusze" mają po kilka tysięcy znajomych i prowadzone są od wielu miesięcy. W jednym tylko celu.
Jeśli mamy wybrać rządzących, to powinniśmy to zrobić w oparciu o nasze obserwacje i odczucia, a nie powinny na to wpływać "fikcyjne" osoby lub firmy PR- bo te również są aktywne w Inowrocławiu. Jeśli ktoś nie prowadzi uczciwie kampanii, to czy może rządzić uczciwie?
Apeluję więc do kandydatów, aby "grali" czysto".
Jarosław Wojtasiński
Jak udało nam się ustalić, postępowanie zostało umorzone (z uwagi na brak jednoznacznego określenia kto się logował), ale może zostać wznowione w przypadku pojawienia się nowych okoliczności, bądź dowodów. O sprawie pisaliśmy w artykule Chwalą i hejtują podszywając się pod innych