"Panie Irku. Do świąt Bożego Narodzenia zostało jeszcze trochę czasu i prędzej nawet dzieci uwierzą w istnienie Św. Mikołaja niż w to, że Jacek Olech chciałby uznać przywództwo Stachowiaka i razem w jednej drużynie iść do wyborów. Kilka tygodni temu ja niby zabiegałem? Od kilkunastu tygodni działa Drużyna Olech 2018 i takie opowiadanie bajek nie przystoi kandydatowi na prezydenta. Chociaż z drugiej strony takie wodolejstwo to chyba pochodna Pana wieloletniej współpracy z Panem Brejzą. Niestety, ale chyba nauczył się Pan niepotrzebnie tych wszystkich zachowań, z których znana jest obecna władza. No, ale dziesięć lat zobowiązuje.
Panie Ireneuszu my wiemy, że jest Pan tak przeźroczysty, że nie widać nawet u Pana kręgosłupa, a skoro nie ma Pan sobie nic do zarzucenia to najlepiej jak pokaże Pan mieszkańcom Inowrocławia swoich współpracowników w trakcie kampanii wyborczej i to gdzie są oni zatrudnieni. Jakimś dziwnym trafem nagle okaże się, że część z tych osób znalazło zatrudnienie w IKS SOLINO, a przecież robili tak zawrotne kariery w Warszawie i w Mogilnie. Czy to przypadek, że na kilka chwil przed wyborami kilka osób znajduje zatrudnienie w tej firmie? Czy aż tak mocno byli Panu potrzebni, że musiał Pan ich ściągać z powrotem do Inowrocławia? Niestety, ale z bólem serca mamy tutaj przykład misiewiczowstwa w czystej postaci. Zresztą wystarczy spojrzeć na osoby, które towarzyszą Panu w trakcie przemarszów po Inowrocławiu i na pierwszy rzut oka można w Pana otoczeniu dostrzec osoby z gazet ogólnopolskich, które opisywały proceder zatrudniania osób partyjnych w spółkach i instytucjach Państwowych nazywając takie osoby misiewiczami. Nie wie Pan o kim mowa? Ja Panu przypomnę skoro nie będzie Pan wiedział o kogo chodzi.
Twierdzi Pan, że nie będzie nikogo zwalniał z urzędu? Ja się zaczynam bać o tych ludzi, bo gdzie Pan upchnie wszystkich ślepo wierzących w Pana i czekających na zatrudnienie? Działanie Pana partii jest powszechnie znane i to w jaki sposób obsadza swoimi ludźmi intratne posady.
Pan Jerzy Gawęda nazywa kogoś sfrustrowanym będąc nim samym. Przecież to człowiek, któremu sądy wszystkich instancji prawomocnie udowodniły, że pobierał nienależne jemu pieniądze z kasy IKS Solino. Nie miał tylu członków związku dla pełnego etatu związkowego, a jednak pobierał grubą kasę ze Solino. Brakowało mu ponad 50 pracowników. Miałem odwagę o tym mówić na Sesji Rady Powiatu gdy "dzielny bochater" (zamierzona pisownia dla podkreślenia pejoratywnego charakteru bohaterstwa) związkowy żeby nie stracić własnych przywilejów związkowych uciekł pod opiekę PSL i SLD. Panie Irku Stachowiak z taką przeszłością taki człowiek może nadal bardziej dbać o własny interes niż członków związku w IKS Solino.
W Inowrocławiu jest nadal wysokie bezrobocie i chce Pan wmówić mieszkańcom, że to oni sami bez nacisków zwolnili się z pracy w Solino? No chyba tylko po to, by pomóc Panu w kampanii wyborczej zwalniając miejsce dla członków Pana desantu.
Na koniec chciałbym przypomnieć Panu, że mamy program wyborczy i nazywa się on Inowrocław Otwartych Drzwi, drzwi otwartych na mieszkańców a nie na układy i rozgrywki partyjne. My wiemy, że inowrocławianie to mądrzy ludzie i popierają sensowne rozwiązania, a nie informacje z tablic, które zresztą same chcą od Pana uciekać, bo nie wierzą w to co słyszą, nie wierzą w żadne Pana rozwiązanie dla miasta. Ponadto ja nie boję się tak jak Pan mówić o naszym programie dla Inowrocławia. To Pan nie bierze udziału w debatach. To Pan boi się niewygodnych pytań, bo przecież tak ciężko byłoby znaleźć odpowiedź na szybko, bez przygotowania, bez znajomości zagadnień."
Jacek Olech