W środę dyżurny żnińskiej komendy policji otrzymał zgłoszenie od personelu żnińskiego szpitala, iż na odział ratunkowy zgłosił się 16-latek, który rano brał udział w zdarzeniu drogowym.

Skierowani na miejsce policjanci w rozmowie z chłopcem oraz jego opiekunką ustalili, że krótko przed godzina 8.00 poruszał się rowerem ulicą Składową w Żninie. Kiedy znajdował się na wysokości z ulicą Jasną został uderzony przez samochód, który go wyprzedzał. W wyniku tego uderzenia upadł na jezdnię.

- Z samochodu wysiadła kobieta, która według relacji nastolatka miała mieć do niego pretensje, że jechał nieprawidłowo. Po krótkiej wymianie zdań, kobieta odjechała. Na szczęście chłopiec nie odniósł poważnych obrażeń i tego samego dnia po badaniach lekarskich wrócił do domu. Zdarzenie zostało zakwalifikowane jako kolizja drogowa - inofrmuje KPP w Żninie.

Funkcjonariusze zespołu do spraw wykroczeń zabezpieczyli nagranie z kamer pobliskiego monitoringu i szybko ustalili dane pojazdu oraz kierującej. 37-letnia mieszkanka gminy Żnin, przedstawiła zupełnie inną wersję wydarzeń. Twierdziła, że chłopiec poruszał się chodnikiem i zjeżdżając z niego uderzył w bok jej samochodu.

- W tym przypadku kluczowy okazał się monitoring, z którego jednoznacznie wynikało, że kobieta wykonując manewr wyprzedzania cyklisty na skrzyżowaniu zajechała mu drogę i doprowadziła do zderzenia - dodają funkcjonariusze.

Mundurowi zatrzymali 37-latce prawo jazdy. O jej dalszym losie zadecyduje sąd. Za to wykroczenie przewidziana jest kara grzywny, sąd może orzec zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres od 6 do 36 miesięcy.