- Mamy dobre wiadomości odnośnie rynku pracy w Inowrocławiu. Nastąpił znaczny spadek liczby bezrobotnych. Jest on na tyle istotny, że pojawiają się u mnie pracodawcy, którzy proszą o pomoc w zatrudnieniu pracowników. Spadek jest kolosalny - mówi prezydent Ryszard Brejza.

Jak wynika z danych ratusza i Powiatowego Urzędu Pracy, w latach 2002-2019 liczba bezrobotnych w Inowrocławiu spadła z 9,5 tys. do 3 tys. Jak zaznacza Ryszard Brejza, w związku z taką sytuacją, pracodawcy coraz częściej ściągają pracowników z innych krajów. Obecnie na terenie Inowrocławia lub w okolicach pracuje ich około 2 tys. Pochodzą głównie z Ukrainy, Białorusi czy Rosji, ale także Mołdawii i Bangladeszu.

- Wszystko po to, aby zakłady pracy funkcjonowały, była produkcja, a mieszkańcy byli należycie obsługiwani. Na tych, którzy nadal oczekują pracy, czeka mnóstwo ofert w Powiatowym Urzędzie Pracy - dodaje prezydent miasta.

W 2018 Powiatowy Urząd Pracy w Inowrocławiu zarejestrował 6275 ofert miejsc zatrudnienia lub innej pracy zarobkowej. To pracodawcy intensywnie poszukują pracowników. Pojawia się jednak problem dotyczący osób długotrwale bezrobotnych, czyli takich, które mimo ofert, nie podejmują zatrudnienia.

- W tej chwili stopa procentowa bezrobocia w całym powiecie inowrocławskim wynosi 11,5 proc. Są to osoby, które są zarejestrowane w urzędzie i mogłyby podjąć pracę. Nadal powoli spada natomiast liczba osób długotrwale bezrobotnych - mówi Przemysław Stefański, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy. I dodaje - Pytanie, czy chodzi o wysokość wynagrodzenia, czy o wsparcie socjalne, które w niektórych przypadkach jest nawet do niego konkurencyjne.

PUP zlecił badania nad tą kwestią Uniwersytetowi Mikołaja Kopernika w Toruniu. - Tam pojawiły się ciekawe spostrzeżenia. Jest grupa bezrobotnych nazywana grupą, która ma interes w byciu bezrobotnym. Te liczby niewiele się zmieniają. Musimy w tej chwili kłaść nacisk właśnie na te osoby, aby zachęcić je do podjęcia pracy - dodaje Przemysław Stefański.