Test: Volkswagen Taigo - pierwszy taki Volkswagen

"Testujemy nowe auto w mieście" #126


Volkswagen Taigo pojawił się na rynku w 2021 roku i był pierwszym SUV-em coupe tej marki. Reprezentuje segment małych aut, w którym Niemcy oferują modele Polo oraz T-Cross. Ten pierwszy to zwyczajny miejski hatchback, ten drugi to crossover. Taigo to opcja dla tych, którzy chcą mieć samochód z podwyższonym nadwoziem, ale z bardziej sportową sylwetką. Łagodnie opadająca linia dachu powoduje, że Taigo ma coś ze stylu coupe, a ten z kolei kojarzy się ze sportem, młodością i ogólnie, zawsze jest w modzie.

Taka moda

Podczas gdy w tradycyjnym SUV-ie tylna szyba jest niemal pionowa, to w takim stylizowanym na coupe, opada znacznie łagodniej. To powoduje, że samochód trzeba trochę wydłużyć, żeby nie wyglądał jak puszka sardynek. Właśnie z tego powodu, Taigo jest znacznie dłuższy od Polo i T-Crossa, a nawet od T-Roca, który reprezentuje już wyższy segment. Z długością nadwozia wynoszącą 4,27 m, Taigo jest trochę przerośniętym przedstawicielem segmentu B.

01

Pomimo wyższego prześwitu, którym charakteryzują się crossovery, zadbano o to, by wysokość samochodu była stosunkowo niewielka. W tym przypadku mowa o 1,52 m, co korzystnie wpływa na wygląd.

W ubiegłym roku miałem okazję testować Taigo z silnikiem 1.0 TSI o mocy 110 KM. Dziś opowiem o wrażeniach z jazdy po tygodniu spędzonym za kierownicą najmocniejszej wersji, czyli 1,5 TSI o mocy 150 KM w wyposażeniu R-Line.

taigo2

Jeśli do ciekawego kształtu nadwozia dodamy fajny, zielony lakier, za niemałe 5,2 tys. zł, 18-calowe felgi za 1,7 tys. zł (lub w pakiecie Style za 4,3 tys. zł), oraz trochę błyszczącej czerni i chromów, mamy przepis na nieźle wyglądające auto.

07

04

09

W środku

Wnętrze Volkswagena jest jednym z tych, w których zdecydowana większość kierowców szybko się odnajdzie. Nie ma tu stylistycznych szaleństw, jak choćby w nowych modelach Peugeota. Jest prosto i funkcjonalnie. W moim egzemplarzu królowały odcienie szarości, choć możliwa jest bardziej “radosna” konfiguracja.

Fajnym akcentem były fotele wykończone tapicerką Karoso Artvelours, zresztą całkiem wygodne w dłuższych podróżach. Największy minus należy się za twardy plastik, którego nie szczędzono na drzwiach. Te elementy wyglądają jak z samochodu pozycjonowanego o klasę niżej.

20

18

Mimo paru lat na karku, trudno powiedzieć, żeby Taigo brakowało czegokolwiek względem najnowszych modeli Volkswagena. Nowoczesne multimedia z szeroko konfigurowalnymi ekranami dobrej jakości, bezprzewodowa łączność ze smartfonem, porty USB-C, kompletne wyposażenie z zakresu bezpieczeństwa i wspomagania kierowcy, czy znakomite matrycowe LED-y - to wszystko jest na pokładzie. Na liście opcji nie znajdziemy co prawda kamery 360, czy wyświetlacza head-up, ale mówimy w końcu o segmencie B, więc nie miejmy zbyt wygórowanych oczekiwań.

Osobny panel sterowania klimatyzacją działa na zasadzie dotyku, ale zmiana temperatury jest prosta dzięki specjalnie wyprofilowanym obszarom pod palce.

12

13

Przestrzeń

Wspomniałem, że Taigo jest nieco przerośniętym przedstawicielem segmentu B, co z pewnością docenimy w kategoriach oferowanej przestrzeni. Na tylnej kanapie ilość miejsca na nogi jest więcej, niż wystarczająca. Doceniam, że oparcia nie kończą się nienaturalnie nisko, jak to często w tym segmencie bywa, ale są dostosowane do wyższych pasażerów. W temacie miejsca nad głową, przy 181 cm wzrostu nad głową miałem jeszcze przestrzeni na dwa palce. Może to nie jest szałowy wynik, ale pamiętajmy, że to nadwozie w styu coupe, które rządzi się swoimi prawami.

Większe rozmiary, to również więcej miejsca na bagaże. Taigo oferuje 440 litrów, co jest bardzo dobrym wynikiem.

22

14

Jazda

Na szczycie cennika Taigo stoi 150-konna, benzynowa jednostka o pojemności 1,5 l. Nie ma tu hybrydy, nawet miękkiej. Czy mi jej brakowało? Niekoniecznie, choć jej obecność pozwoliłaby na bardziej aksamitne uruchamianie silnika w trakcie pracy systemu start-stop. W Taigo w tym aspekcie nie ma jednak tragedii. Rozrusznik pracuje względnie cicho, co innego w testowanej niedawno przeze mnie Corsie.

21

W Taigo benzyniak współpracuje z 7-biegowym automatem DSG i jest to udany tandem. Skrzynia jest szybka, nie zastanawia się, nie gubi i całkiem żwawo startuje od zera. Sprint do setki trwa tu 8,2 s, czyli o 2 s szybciej, niż w słabszej wersji z automatem. Różnica w dynamice dla obu jednostek jest zauważalna. W tej mocniejszej Taigo jest dostatecznie żwawe niezależnie od prędkości. Dobrze radzi sobie z dynamiką w mieście, jak i na autostradzie. Prędkość maksymalna wynosi tu 212 km/h.

30

31

25

Aktywny tempomat w R-Line jest w standardzie i działa w pełnym zakresie prędkości. To przydatna rzecz zarówno w korku, jak i w trasie. W tym pierwszym scenariuszu kierowca musi jednak cały czas czuwać. Dlaczego? W momencie zatrzymania otrzymujemy sygnał dźwiękowy i świetlny “hamuj”. Jeśli nie wciśniemy pedału hamulca, tempomat przestaje działać, a samochód zaczyna się powoli toczyć, pomimo tego, że samochód przed nami stoi.

taigo1

Pod kątem komfortu i prowadzenia, Taigo spełnia oczekiwania, jakie możemy mieć wobec niewielkiego crossovera. Samochód przyjemnie się prowadzi i jest przewidywalny na drodze. Zawieszenie nie jest ani za twarde, ani za miękkie, tylko w sam raz. Wyższy prześwit pozwala wjechać na każdy krawężnik.

27

26

W ciągu tygodnia przejechałem za kierownicą Volkswagena grubo ponad tysiąc kilometrów i niezależnie od rodzaju drogi, czy czasu spędzonego za kółkiem, podróż przebiegała przyjemnie.

11

02

Zużycie paliwa

Samochód okazał się ponadto dość oszczędny. Najniższy wynik, jaki uzyskałem na dystansie kilkunastu kilometrów, to 3,5 l/100 km. Jak? Jechałem z prędkością około 60-70 km/h i ledwo muskałem pedał przyspieszenia. W takich warunkach silnik odłącza dwa cylindry pracując na pozostałych dwóch.

23

Dzieje się to niezauważalnie dla kierowcy i pozwala obniżyć zużycie paliwa. Pozostałe, bardziej realne na co dzień rezultaty spalania, poniżej.

Ceny

W bazowej wersji silnikowej 1.0 TSI o mocy 95 KM i z 5-biegowym manualem Taigo kosztuje aktualnie 99 890 zł. Za najmocniejszy silnik w automacie trzeba wydać co najmniej 122 790 zł. W moim egzemplarzu na wyposażenie dodatkowe wydano 33 840 zł, co wywindowało cenę do 171 tys. zł.

Taigo jest także o 14,4 tys. zł droższe od Polo i o tyle samo tańsze od T-Roca oraz o 12 tys. zł droższe od T-Crossa.

32

33

08

Podsumowanie

Volkswagen zadbał o to, by w jego szerokiej gamie modeli każdy znalazł coś dla siebie. Osoby szukające niewielkiego crossovera z bardziej sportową linią, czegoś pomiędzy T-Crossem a T-Rociem, właśnie w Taigo mogą odnaleźć interesującą propozycję. Pomijając kwestie nadwozia, to pełnoprawny Volkswagen, który potrafi wiele zaoferować.


Cennik:
Untitled-1

Dziękuję Volkswagen Group Polska za udostępnienie auta do testu.