Do zdarzenia doszło 17 marca 2024. Pociąg IC Mieszko relacji Gdynia – Wrocław składał się z ponad 10 wagonów. Jak relacjonuje nasza czytelniczka, na niektórych stacjach obsługa pociągu informowała pasażerów, by przed opuszczeniem pociągu przeszli do wagonów, które znajdują się na początku składu pociągu.
- Gdy wyjechaliśmy z Bydgoszczy, zapytałam konduktora, czy w Inowrocławiu sytuacja będzie podobna. Dowiedziałam się, że peron, na który planowo mamy wjechać, jest wystarczająco długi, byśmy bezpiecznie mogli opuścić pociąg, a jeśli coś się zmieni, na pewno zostanie wydany komunikat, który usłyszymy w głośnikach. Komunikatu jednak nie było, a więc byliśmy pewni, że możemy wysiąść z naszego wagonu – mówi.
Pasażerka podróżowała akurat w ostatnim wagonie. Gdy otworzyły się drzwi, okazało się, że znajduje się on kilkadziesiąt metrów od najbliższego peronu, niemalże pod wiaduktem. Jak mówi, ona i inni pasażerowie musieli wyskoczyć z wagonu na tory.
- Byliśmy wystraszeni, ale gdybyśmy tego nie zrobili, pociąg odjechałby w kierunku Mogilna, na co nie mogliśmy sobie pozwolić. Pomogli nam pracownicy kolei, którzy akurat prowadzili prace na torowisku. Gdy wyskoczyliśmy z pociągu, przeprowadzili nas na najbliższy peron - dodaje.
O wyjaśnienie sprawy zwróciliśmy się zarówno do PKP Intercity, jak i PKP Polskie Linie Kolejowe. Jak się okazuje, obsługa pociągu 5604 IC Mieszko relacji Gdynia - Wrocław przed wjazdem do Inowrocławia nie otrzymała informacji o przyjęciu składu na inny peron niż planowany w rozkładzie jazdy.
- Ze względu na prace związane z wymianą rozjazdu, na stacji Inowrocław w dniach 15-18 marca 2024 r. obowiązywała zmieniona organizacja ruchu pociągów. Dla pociągów wjeżdżających i wyjeżdżających w kierunku stacji Jaksice czynny był wyłącznie jeden tor przy peronie nr 2. Dyżurna ruchu, pełniąca dyżur w dniu 17 marca, powiadomiła drużynę pociągu 5604 IC Mieszko relacji Gdynia – Wrocław o zmianie toru wjazdowego. Dyżurna omyłkowo nie przekazała drużynie informacji o wjeździe na peron krótszy niż długość pociągu - mówi nam Przemysław Zieliński z zespołu prasowy PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.
Po zdarzeniu dyżurna ruchu została pouczona. - Aby uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości, wdrożono dodatkowe procedury dotyczące zasad przyjmowania pociągów na tor inny niż w rozkładzie jazdy, w sytuacji, gdy długość peronu jest krótsza od długości pociągu - dodaje Przemysław Zieliński.