Kandydujący do Sejmu Ireneusz Stachowiak przed zakładami w Janikowie odpowiedział na opublikowane kilka dni temu w mediach stanowisko związków zawodowych Ciech Soda Polska.

- Pojawiają się sygnały, że niskie nakłady w ostatnich latach na modernizacyje i inwestycje w zakładach sodowych w Janikowie mogą świadczyć o planach likwidacji zakładu w niedalekiej przyszłości. Mam pytanie do związkowców, czy zajmują się tym tematem, czy rozmawiali z zarządem o tym, jaka jest przyszłość tego zakładu, bo to są setki miejsc pracy dla mieszkańców Janikowa i okolic - mówił Ireneusz Stachowiak.

Jak poinformował, w ubiegłym roku zyski spółki wyniosły niemal 600 mln złotych brutto. - Te olbrzymie pieniądze w większości trafiły jako dywidenda w ręce właścicieli, natomiast zakłady w Janikowie i w Inowrocławiu, zdaniem pracowników, którzy chcieli zachować anonimowość, są niedoinwestowane, a z zewnątrz wyglądają na zdewastowane. Wszystkie spółki skarbu państwa za rządów Zjednoczonej Prawicy są bezpieczne, a pracownicy są szczególnie chronieni. Ciech został natomiast przez koalicję PO-PSL sprywatyzowany.
Chciałbym zapytać, co panowie związkowcy robili, gdy za rządów Platformy Obywatelskiej ten zakład był prywatyzowany i jak twierdzi prokuratura, która bada tę sprawę, sprzedany za zaniżoną cenę* - pytał Ireneusz Stachowiak.

Kandydat nawiązał też do sprawy obaw mieszkańców w zakresie emitowania szkodliwych substancji i budowy spalarni. Dziękując stowarzyszeniu "Nie dla spalarni w Inowrocławiu" za dotychczasowe działania zapowiedział, że zrobi wszystko by obiekt ten nie powstał.

Co na to Ciech? Poniżej stanowisko spółki:
  1. Sugestie, jakoby Zakład Produkcyjny w Janikowie był przygotowywany do zamknięcia, są nie tylko całkowicie bezpodstawne, ale uderzają bezpośrednio w blisko 600 osób zatrudnionych w zakładzie Grupy CIECH w Janikowie. Apelujemy o natychmiastowe powstrzymanie się od głoszenia nieprawdziwych informacji przez osoby publiczne, mieniące się reprezentantami części lokalnej społeczności. W przeciwieństwie do tego, co w kampanii wyborczej mówi Pan Ireneusz Stachowiak, kandydat na posła RP, w zakładzie w Janikowie prowadzonych jest wiele inwestycji i inicjatyw zmierzających do poprawy efektywności fabryki. Są to m.in. zakup i uruchomienie turbiny do produkcji prądu za ponad 20 mln zł, liczne inicjatywy z obszaru transformacji energetycznej (m.in. prace przygotowawcze do częściowego zastąpienia węgla kamiennego jako paliwa energetycznego). Dla zakładu w Janikowie analizujemy m.in. wykorzystanie biomasy i gazu, a w przyszłości także innych rozwiązań. Wprowadziliśmy nowoczesny system do sterowania technologią produkcji sody kalcynowanej. Wspomnieć też warto o inwestycjach z ostatnich lat m.in. rozwinięciu portfolio produktów solnych, magazynie solnym czy innych przedsięwzięciach stanowiących ważny element biznesowej przyszłości całej Grupy CIECH. Mówimy więc o dziesiątkach milionów złotych, które rokrocznie Grupa CIECH inwestuje w przyszłość zakładu w Janikowie. Burzenie poczucia bezpieczeństwa osób zatrudnionych w zakładzie, na potrzeby kampanii wyborczej, jest po prostu niedopuszczalne i niegodne.

  2. Wspomniany problem nadmiernego pylenia przez zakład w Inowrocławiu został rozwiązany blisko rok temu poprzez wdrożenie programu ograniczenia tego zjawiska. Spółka prowadzi długofalowy proces modernizacji, o którym informowaliśmy wielokrotnie. Wymiana specjalistycznych urządzeń zakończyła się pełnym powodzeniem i od wielu miesięcy instalacja sody surowej w Inowrocławiu notuje wyniki pylenia znacząco poniżej normy., Pojawiające się w przestrzeni publicznej doniesienia są dementowane przez kontrolne organy niezależne od Spółki (tak, jak to miało miejsce w przypadku rzekomego pylenia w Kruszy Zamkowej wiosną tego roku).

  3. Manipulacją jest straszenie utratą statusu uzdrowiska przez miasto Inowrocław wskutek planowanej budowy instalacji termicznego przekształcania odpadów. Przepisy są tu jednoznaczne i takiego ryzyka po prostu nie ma. Powtarzanie tego typu informacji jest w istocie największą szkodą, jaką można wyrządzić uzdrowisku i osobom tam zatrudnionym.
    Tym większe zdziwienie budzi fakt, że takie wypowiedzi padają ze strony prezesa Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, instytucji podległej Narodowemu Funduszowi Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, która aktywnie promuje i edukuje społeczeństwo podkreślając, że wykorzystanie odpadów jako paliwa jest całkowicie bezpieczne. Instalacje takie działają w Warszawie, Bydgoszczy, Krakowie czy Poznaniu. Stoją także od dziesiątek lat w ścisłych centrach miast Europy Zachodniej i w słynących z dbałości o jakość środowiska państwach skandynawskich.

  4. Od dziesiątek lat miasto Inowrocław jest miejscem, w którym harmonijnie funkcjonuje zarówno uzdrowisko, jak i przemysł, czerpiąc jednocześnie z dobra, jakim są pokłady soli kamiennej znajdujące się w regionie. Silą napędową miasta i jego mieszkańców jest doskonała równowaga tych dwóch funkcji. Tym, co naprawdę zagraża tej równowadze, miejscom pracy i reputacji Inowrocławia, jest formułowanie nieprawdziwych stwierdzeń i powodowanie zamętu w imię krótkowzrocznych celów politycznych. Dlatego apelujemy o więcej odpowiedzialności przy formułowaniu ocen, które mogą negatywnie wpłynąć na życie tysięcy osób, które w przyszłości chce Pan reprezentować w Sejmie.

  5. Przypominamy, że opinia Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska przygotowanej w ramach procedury badania Raportu Oddziaływania na Środowisko, jaki spółka złożyła w marcu tego roku do Urzędu Miasta Inowrocław jest jedną z opinii, a nie decyzją. Dodatkowo spółka CIECH Soda Polska informuje, że wystosowała odpowiedź, której konkluzjami są:

  • brak uprawnień RDOŚ do zajmowania stanowiska w sprawie zgodności planowanej inwestycji z Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego (MPZP), co zostało poparte licznymi aktami prawnymi w pełnej wersji odpowiedzi;
  • niezależnie od punktu powyższego argumenty przedstawione przez RDOŚ wykazały błędną interpretację postanowień MPZP przez ten organ.

"Spółka CIECH Soda Polska docenia, że kandydat sugeruje rozwiązania w zakresie poszukiwania innych źródeł pozyskiwania energii. Niestety, hasło „chcemy, aby” może sprawdzać się w kampanii wyborczej, natomiast w świecie biznesu, w którym polska spółka konkuruje na światowych rynkach z globalnymi koncernami, kluczowe jest bezpieczeństwo, efektywność, dostępność rozwiązań oraz rachunek ekonomiczny,. Od osoby, która kandyduje do Sejmu, społeczność lokalna, podobnie jak rodzimy biznes, mają prawo oczekiwać odpowiedzialności za słowa i daleko idącej ostrożności w przekazywaniu informacji. W wystąpieniu Pana Ireneusza Stachowiaka zabrakło jednego i drugiego. Cierpi na tym reputacja miasta i regionu, a także jednego z najważniejszych dla lokalnej gospodarki zakładów pracy."