W placówce podjęto decyzję o rezygnacji z zadawania uczniom pisemnych prac domowych. - Zauważyliśmy, że uczniowie są przemęczeni, zapracowani i mają bardzo dużo zajęć. W zasadzie nie starcza im czasu na odpoczynek, a już o rozwijaniu pasji i zainteresowań mowy być nie może – mówi w materiale Monika Szulkowska, nauczycielka z SP nr 14.
Zadawanie prac pisemnych często mija się z celem. - Prace bardzo często są ściągane z internetu. Jak ich nie ma, to nie ma minusów i jedynek - wyznaje Giuseppe Staszak, uczeń.
Dzieci, mimo że nie mają pisemnych zadań domowych, nie są zwolnini z obowiązku przygotowywania się do zajęć. - To nie jest tak, że oni nie mają w ogóle zadań domowych. Muszą przygotować się z ostatnich lekcji, natomiast umówiliśmy się, że nie będzie zadań domowych pisemnych - dodaje Monika Szulkowska.
Przeładowana podstawa programowa
Rodzice zauważają, że uczniowie potrzebują chwili wytchnienia od nauki. - Moja córka za chwilę pójdzie do szkoły średniej, musi się dużo uczyć, ale jednak potrzebuje czasu, żeby wyjść na spacer, spotkać się z koleżankami czy zwyczajnie odpocząć - mówi Karolina Mateja, mama uczennicy.
Brak zadań domowych pozytywnie wpływa na efekty nauczania w inowrocławskiej szkole. - Staramy się zorganizować naszą pracę w ten sposób, aby jak najwięcej umiejętności i wiedzy przepracować z uczniami na lekcji. Obawy były takie, że trochę nam się rozleniwią, ale okazało się, że są bardziej zmotywowani. Lepiej i ciężej potrafią pracować podczas lekcji. Niektórzy z nich przychodzą i dziękują: wreszcie mam chwilę dla siebie, mogę przeczytać książkę, którą lubię albo mam czas na to, aby przeczytać lekturę, nie streszczenie - zaznacza Monika Szulkowska.
Stawiają na samorozwój
Wolny czas uczniowie przeznaczają na pielęgnowanie swoich zainteresowań. - Jestem muzykiem, artystą. Ten czas pozwala mi się rozwijać, robić to, co kocham, spotykać ze znajomymi. To jest jeden wielki krok do przodu w historii naszej szkoły - mówi Giuseppe Staszak.
Czy inne szkoły zainspirują się zmianami, jakie zaszły w SP 14? - Uważam, że szkoła zapoczątkowuje fajny trend i inne szkoły powinny brać przykład z tej placówki - podsumowuje Karolina Mateja.