W środę uczniowie ze szkół gminy Inowrocław, a w czwartek - z miejskich podstawówek, uczestniczą w akcji pod nazwą „Kinder Joy of moving Alternatywne lekcje WF” w rąbińskiej hali. Uczestnicy podzieleni na grupy ćwiczą m.in. na ergometrach wioślarskich, trenażerach sportowych, refleksomierzach, specjalnych ściankach wspinaczkowych, czy symulatorach narciarskich i rowerowych. Z pomocą specjalnego oprogramowania, ćwiczący mogą śledzić czas wykonania zadania na ekranach monitorów, czy rywalizować na żywo z kolarzami z całego świata.
Zajęcia realizuje Fundacja Moniki Pyrek - jednej z najlepszych polskich lekkoatletek w historii skoku o tyczce. Zawodniczka na swoim koncie ma brązowy medal mistrzostw świata oraz dwa brązowe krążki halowych mistrzostw świata, a także srebro na mistrzostwach Europy i wiele medali mistrzostw Polski. Na końcu artykułu zdjęcia ze środowych zajęć.
Ino.online: Na czym polegają ćwiczenia, przed którymi stają dziś i jutro uczniowie z Inowrocławia i okolic?
Monika Pyrek: Przede wszystkim pokazujemy dzieciom, że to, co ich bardzo interesuje, czyli cała ta nowa technologia, smartfony i komputery, można je wykorzystywać w sposób pozytywny. Wykorzystać do tego, żeby dzieciaki namówić do aktywności fizycznej, a nie na odwrót, jak to do tej pory jest widziane. Gdzieś tam siedząc, wpatrując się w ekran telefonu, dzieciaki korzystają z nowych technologii, a my poprzez właśnie różne urządzenia, interaktywne symulatory sportowe, chcemy im pokazać, że można być przy użyciu tej elektroniki aktywnym, młodym człowiekiem. Stąd pomysł na "Kinder Joy of Movie Alternatywne lekcje WF", w którym właśnie wykorzystujemy różne symulatory z różnych dyscyplin sportowych tak, żeby dzieciaki też znalazły swój ulubiony sport. Oczywiście ja bym chciała, żeby wszyscy byli lekkoatletami, ale zdaję sobie sprawę że to niewykonalne. (śmiech) Zresztą ja też lubię różne sporty, stąd chcemy pokazać różne dyscypliny, żeby właśnie dzieciaki, jak to one mówią, złapały zajawkę na swój ulubiony sport.
Ino.online: Czy są sposoby, by nowoczesną technologię wykorzystać także w domu bez takich specjalistycznych urządzeń?
Monika Pyrek: Tak, myślę, że smartfony mają tyle przeróżnych aplikacji mierzących, bo bez przerwy chodzi o to, żeby coś zmierzyć, policzyć, pobić rekord. To jest dla dzieciaków najbardziej interesujące, zresztą dla nas dorosłych, też. Ciągle gdzieś tam, nawet czasem podświadomie, dążymy do takiego samodoskonalenia, a to jest też rola szkoły, żeby wyłowić te talenty i je dać na sport profesjonalny. Ale w ogóle chodzi o to, żeby nauczyć dzieciaki właśnie samodoskonalenia pod względem też aktywności fizycznej. Tych aplikacji jest mnóstwo dostępnych, ale też staramy się konstruować nasze stacje tak, żeby one były stworzone z różnych trenażerów, które są dostępne na rynku. Oczywiście chociażby ścianka wspinaczkowa ma służyć po prostu złapaniu takiego bakcyla, żeby dzieciaki się wspinały na tradycyjnej ściance. Każde stanowisko, każdy symulator jest tak stworzony, żeby dzieciaki po prostu tutaj złapały zainteresowanie, a wróciły do takiej klasycznej formy ruchu.
Ino.online: Czyli zajęcia mają też pokazać, że sport to dobra zabawa.
Monika Pyrek: Uważam, że w ten sposób dzieciaki też powinny traktować sport. Nie tylko jako dbałość o kondycję fizyczną, która jest oczywiście bardzo potrzebna, bo ta sprawność, może one jeszcze tego nie doceniają, ale my, starsi, wiemy że ta sprawność jest po prostu bezcenna. Oprócz tego jest też taka dbałość o naszą kondycję psychiczną. Niestety pandemia pokazała nam, że ona jest bardzo istotna. Zwłaszcza wtedy, kiedy nie mogliśmy nawet wyjść na spacer. Stąd chcemy pokazywać dzieciakom sport jako świetną zabawę, jako rozrywkę, żeby znalazły swoją ulubioną dyscyplinę, która będzie im po prostu sprawiać radość.