PAP: Matura w przyszłym roku wiosną będzie wyglądać inaczej niż w tym roku.
Dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej Marcin Smolik: Tak, matura będzie wyglądać inaczej. Głównie dlatego, że będą dwie formuły matury. Trochę mamy powtórkę z lat 2015-2020, kiedy też były dwie matury, ze względu na to, że w 2012 r. do szkół ponadgimnazjalnych, czyli 3-letniego liceum i 4-letniego technikum weszła nowa podstawa programowa. W przyszłym roku mamy dokładnie taką samą sytuację. Do egzaminu maturalnego w maju 2023 r. po raz pierwszy przystąpią absolwenci 4-letniego liceum. Będą pisać maturę w nowej formule, która jest sprzęgnięta z podstawą programową, która zaczęła obowiązywać od 2019 r.
Ta druga matura, która będzie przeprowadzana równolegle z nią, to ostatnia matura dla absolwentów jeszcze 4-letniego technikum, którzy realizują podstawę programową z 2012 r. To matura, która po raz pierwszy przeprowadzona została w 2015 r. Stąd dwie nazwy: Formuła 2015 i Formuła 2023, które używamy w odniesieniu do przyszłorocznej matury, tak trochę technicznie, nie są to nazwy usadowione prawnie, ale chodzi nam o to, by ułatwić rozpoznawanie tych dwóch formuł.
PAP: Czy się różni matura w Formule 2023 od tej w Formule 2015?
M.S.: Mówiąc o maturze trzeba pamiętać też, że covid namieszał w porządku kształcenia i spowodował, że w 2023 i 2024 r. w przypadku zarówno matury w jednej, jak i w drugiej formule decyzją ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka obowiązywać będą wymagania egzaminacyjne, które stanowią zawężony katalog wymagań podstawy programowej: wymagania egzaminacyjne, które stanowią zawężony katalog wymagań podstawy programowej z 2018 r., i wymagania, które stanowią zawężony katalog wymagań podstawy z 2012 r. To działanie pro-uczniowskie. Chodzi o to, by matura była dostosowana do warunków, w jakich uczyli się uczniowie. Od 2025 r. - przynajmniej taki jest plan i takie są przepisy prawa na te chwilę - wracamy do tego, co miało się zadziać w 2023 r., ale zadzieje się nie do końca.
Kiedy mówimy o maturze w tej nowej formule to trzeba rozdzielić jej aspekty: techniczny i merytoryczny. Jeśli chodzi o aspekt techniczny, matura w Formule 2023 nie będzie się różniła od matury w Formule 2015. W jednej i w drugiej formule trzeba przystąpić do trzech egzaminów obowiązkowych w części pisemnej: język polski, matematyka i język obcy, zdawane na poziomie podstawowym i dwóch egzaminów w części ustnej: język polski i język obcy. Aby zdać maturę, trzeba z tych wszystkich egzaminów uzyskać na najmniej 30 proc. punktów możliwych do uzyskania. Dodatkowo, i w jednej, i w drugiej formule trzeba przystąpić do egzaminu z jednego wybranego przedmiotu na poziomie rozszerzonym.
Jedyna zmiana techniczna, ale też trochę merytoryczna, jeśli chodzi o Formułę 2023 polega na tym, że absolwenci szkół lub oddziałów dwujęzycznych mają obowiązek przystąpić do egzaminu maturalnego z języka obcego, jako przedmiotu dodatkowego na poziomie dwujęzycznym. Jeżeli szkoła decyduje się, aby być szkołą dwujęzyczną, dostaje większe dofinansowanie, większą subwencję, uczniowie mają więcej godzin języka, to państwo mówi teraz: sprawdzam. Chcemy zobaczyć, jak ta dwujęzyczność jest nauczana i czy faktycznie jest to dwujęzyczność.
Jeśli chodzi o aspekt merytoryczny to zachodzą duże zmiany. W Formule 2023 zdający będą przystępować do egzaminów opartych o wymagania podstawy programowej z 2019 r., na te dwa lata - jak już mówiłem - zawężone do wymagań egzaminacyjnych. W przypadku niektórych przedmiotów ta różnica w wymaganiach egzaminacyjnych między Formułą 2015 a Formułą 2023 nie jest jakaś gigantyczna - jakieś drobne wymagania różnią się, egzamin będzie trochę inny, ale nie bardzo różny. Natomiast są przedmioty, w których zakres wymagań nowej podstawy programowej zmienił się zasadniczo. Tutaj takim najbardziej jaskrawym przykładem jest język polski.
PAP: Na czym polegają zmiany na egzaminie z polskiego?
M.S.: Podstawa programowa z 2012 r., jeśli chodzi o język polski, była teksto-centryczną, tzn. skupiała się na tekście kultury w bardzo szerokim rozumieniu tego słowa, ograniczyła bardzo znacząco liczbę lektur, które były lekturami obowiązkowymi zostawiając bardzo dużo przestrzeni nauczycielom, aby wybierali dowolne teksty i omawiali je z uczniami. Skończyło się to tak, że na maturze uczniowie nie odwoływali się praktycznie do żadnych tekstów literackich, ograniczali się do filmów, seriali i gier komputerowych. Mogli tak robić, bo zgodnie z definicją przyjętą w 2012 r., wszystko to są teksty kultury. CKE nie ma prawa ingerować w zapisy podstawy programowej. W efekcie doszło do takiego trochę zwiotczenia, jeśli chodzi o umiejętności związane z językiem polskim. Doszło do bardzo niedobrej sytuacji, w której zarówno nauczyciele jak i uczniowie mówili, że matura z polskiego to jest czysta formalność, że można nic nie umieć, nic nie czytać, a i tak maturę się zda. I być może czasami tak się zdarzało.
W podstawie programowej z 2019 r., jeśli chodzi o język polski, mamy odwrócenie akcentów, przesunięte zostały one w zupełnie innym kierunku. Oczywiście nadal mamy pracę z tekstem kultury, nadal mamy dialog między sztukami, nadal mamy kształcenie w zakresie tworzenia tekstu. Mamy to wszystko, co było w poprzedniej podstawie, ale jednocześnie przywrócony został cały kurs historii literatury, głównie polskiej, ale są też elementy literatury światowej. Mamy już nie zestaw 13 pozycji lekturowych, tak jak było w podstawie programowej 2012, ale zestaw około 40 pozycji lekturowych. To może sprawiać wrażenie utrudnienia egzaminu maturalnego u zdających.
Te zmiany to dla tych zdających, którzy będą przystępować do egzaminu maturalnego w Formule 2023, nie jest żadne novum. Dokładnie tak samo mieli w przypadku egzaminu ósmoklasisty, do którego przystąpili w 2019 r. Wypracowanie, które mieli w egzaminie ósmoklasisty, jest oceniane według bardzo podobnych ogólnych kryteriów, według których będzie oceniane na egzaminie maturalnym. Tak, jak na egzaminie ósmoklasisty musieli znać lektury obowiązkowe określone w podstawie programowej, tak samo na egzaminie maturalnym muszą znać lektury określone w podstawie. Jest to nowość dla nauczycieli pracujących w liceach, technikach, natomiast dla uczniów szkół ponadpodstawowych jest to niejako kontynuacja tego, co mieli w szkole podstawowej.
Oczywiście rozumiem obawy, które to budzi, bo mamy więcej lektur, mamy więcej rodzajów tekstów, a i są one bardziej wymagające, natomiast to nie jest tak, że ktoś tego nie wiedział.
PAP: Czym będzie się różnił arkusz egzaminacyjny z polskiego, który dostaną uczniowie zdający nową maturę, od dotychczasowego arkusza? Czy będą różnice w budowie arkusza, rodzajach zadań, czy tematach wypracowań?
M.S.: Od 2021 r. arkusz egzaminacyjny z języka polskiego na poziomie podstawowym jest podzielony na dwa zeszyty. W pierwszym zeszycie mamy zadania sprawdzające umiejętność rozumienia czytanego tekstu i tworzenia tekstu, w obecnej formule jest wymóg napisania streszczenia, w nowej będzie to notatka syntetyzująca. Notatka to forma, którą wprowadza nowa podstawa programowa. W drugim zeszycie maturzyści piszą wypracowanie. W maturze w formule 2023 zachowany jest podział na te dwa zeszyty.
W pierwszym zeszycie oprócz części z zadaniami sprawdzającymi rozumienie czytanego tekstu, pojawią się też zadania sprawdzające znajomość nie tyle treści, ile problematyki lektur obowiązkowych. Skoro w podstawie programowej przywrócono cały kurs literatury, to egzamin musi to odzwierciedlić. Jednocześnie w części sprawdzającej rozumienie czytanych tekstów odchodzimy od tekstów nastawionych czysto kulturowo lub językowo, na rzecz bardzo szerokiego zakresu tematyki tekstów. To mogą być teksty dotyczące spraw codziennych. Mogą to by także teksty dotyczące kwestii popularno-naukowych z zakresu biologii, chemii, fizyki czy architektury, sztuki. Maturzyści, którzy niedługo po egzaminie podejmą studia, będą mieli na nich do czynienia z dużą liczbą różnych tekstów, z którymi będą musieli sobie poradzić. Umiejętność czytania tekstów literackich sprawdzać będą teraz zadania dotyczące lektur obowiązkowych.
Drugi zeszyt jest na wypracowanie. To wypracowanie też będzie się różnić, od tego, co jest w Formule 2015. Zasadnicza różnica polega na tym, że nie będzie osobnego tematu z poezji. Tematy, które zawierały wiersz do interpretacji, czy na poziomie podstawowym, czy na poziomie rozszerzonym, nie sprawdzały się. Były bardzo trudne do ułożenia. Bardzo trudno było znaleźć taki wiersz, który mogliśmy przypuszczać, że nie sprawi zdającym zbyt wiele kłopotu, biorąc pod uwagę czas egzaminu. Praca z poezją nie zamyka się w 170 minutach. Doprowadzało to do sytuacji, gdy zdający interpretowali wiersz w sposób, który egzaminatorowi wydawał się dziwny lub naciągany. Potem ktoś pytał o te interpretację poetę, który ten wiersz napisał, a ten odpowiadał: co do zasady to nie o to mi chodziło, ale to jest poezja, więc można ją interpretować, jak się chce. To sprawiało, że egzaminatorzy nie lubili sprawdzać tych prac, bo okazywało się, że nie można sfalsyfikować żadnej interpretacji. Dlatego zrezygnowaliśmy z interpretacji wiersza, jako samodzielnego tematu - nie będzie takiego rodzaju polecenia, ale mogą się pojawić polecenia, gdzie wiersz będzie elementem, do którego trzeba będzie się odwołać.
Jeśli chodzi o tematy wypracowań w Formule 2023 to, co do zasady, w każdym wypracowaniu trzeba będzie odwołać się do lektury obowiązkowej. Uczniowie będą mogli napisać dowolny tekst interpretacyjny: będzie mogła to być rozprawka, ale będzie to mógł być także esej, felieton, a także tekst, który będzie po prostu tekstem argumentacyjnym. Chodzi o to, by nie zawężać do jednej formy, która dotąd była rozprawka, tylko dać możliwość wyboru.
PAP: Ile będzie tematów do wyboru?
M.S.: Dwa. W Formule 2015, przed wprowadzeniem zmian spowodowanych przez covid, były dwa tematy: rozprawka i interpretacja wiersza. W Formule 2023 będą dwa tematy, po prostu dwa tematy, w których trzeba będzie odwołać się do lektury obowiązkowej i przywołać konteksty. Chodzi o to, by zmotywować zdających do tego, by patrzyli trochę szerzej, żeby umieli daną lekturę i to, o czym piszą usadowić w szerszym kontekście. Może to być kontekst historyczno-literacki, teoretyczno-literacki, społeczny, polityczny. Tym kontekstem może być też inny utwór literacki. Ma to zmuszać uczniów, a potem zdających, by zastanowili się: co to za lektura, dlaczego ją czytam, dlaczego chcę o niej pisać. Chodzi o to by odejść o tego, do czego doszliśmy obecnie na maturze. Teraz czasami nie są to dobre prace, lecz bardzo powierzchowne, sprowadzające się do banalnych stwierdzeń.
PAP: Czy zmiany, jeśli chodzi o maturę z języka polskiego, dotyczą też egzaminu ustnego?
M.S.: W Formule 2015 w części ustnej egzaminu maturalnego zdający losuje jedno tylko zadanie. To może być albo zadanie literackie, albo zadanie, które zawiera tekst kultury, czyli tekst literacki, reprodukcję obrazu, rzeźby, albo zadanie dotyczące szeroko pojętego języka. To nie jest najlepsze rozwiązanie. Trudno unormować trudność tych zadań, siłą rzeczy zadanie dotyczące języka było postrzegane przez zdających jako trudniejsze, niż zadanie dotyczące tekstu literackiego. Także czas przeznaczony na wypowiedź - 15 minut - był za długi, wypowiedzi uczniów były niesyntetyczne, pełne powtórzeń, takiego lania wody, byle tylko wypełnić+ ten czas.
W Formule 2023 w czasie 15 minut zdający ma mieć dwie wypowiedzi monologowe dotyczące dwóch zadań i rozmowę z nauczycielami. Pierwsze zadanie będzie z puli zadań jawnych, opublikowanej we wrześniu 2021 r., czyli wtedy, gdy przyszłoroczni maturzyści byli na początku III klasy szkoły ponadpodstawowej. Zadań jawnych początkowo było 280, ale ze względu ma to, że matura będzie przeprowadzana na podstawie wymagań egzaminacyjnych, a nie wymagań podstawy, pula zmniejszyła się do około 220. Jeśli pomyślimy o dwóch, trzech klasach maturalnych jak o zespole, gdy mamy 90-100 osób, które podzielą się tymi zadaniami do opracowania, to dla jednej osoby do opracowania są dwa, trzy zadania. Można oczywiście też opracowywać zadania samemu, w parach, trójkach, w klasach. Jest jeszcze czas na przygotowanie się do nich, ale gdy ktoś zabierze się za to dopiero w lutym to może być mu trudno. Drugie zadanie będzie zadaniem niejawnym. Maturzysta będzie mieć czas na egzaminie na przygotowanie się do odpowiedzi na nie. Oba zadania będą losowane jako jeden zestaw. Oba, jeśli chodzi o liczbę punktów możliwych do otrzymania, będą równoważne.
Rozmawiała: Danuta Starzyńska-Rosiecka (PAP)