Test: Jeep Renegade. Po tygodniu w lesie...
Ze względów ekologicznych dostał napęd hybrydowy i możliwość ładowania z gniazdka. Czy to przeszkodziło mu w dzielnym pokonywaniu terenowych przeszkód? Po tygodniu z Jeep'em wyjechałem z lasu i jestem gotowy odpowiedzieć na to pytanie.
Jeep Renegade Trailhawk Plug-in Hybrid 240 KM AT6 4xe
okres produkcji - 2020-obecnie
silnik - 1.3 benzynowy R4 + elektryczny
moc - 240 KM
moment obrotowy - 270 + 250 Nm
skrzynia biegów - automatyczna [6]
prędkość maksymalna - 199 km/h
przyspieszenie od 0 do 100 km/h - 7,1 s
długość - 4,24 m
szerokość - 1,81 m
masa własna - ok. 1 744 kg
poj. zbiornika paliwa - 36,5 l
poj. akumulatora - 11,4 kWh
poj. bagażnika - 330/1 277 l
rozmiar opon - 235/55 R17
Renegade towarzyszy nam już od ładnych paru lat, bo pojawił się na rynku w 2014 roku i był pierwszym SUV-em Jeepa wyprodukowanym poza USA, bo we Włoszech. To efekt fuzji Chryslera z Fiatem i powstania FCA (Fiat Chrysler Automobiles). W tym roku z kolei FCA wraz z francuską grupą PSA stworzyły wspólny koncern Stellantis łączący w sumie kilkanaście marek samochodowych i innych związanych z branżą moto, ale nie tylko.
Dzień 1 - wjeżdżam do lasu
Renegade to najmniejszy z Jeep'ów, a jego niewielkie wymiary od razu zdradzają, że to model przeznaczony przede wszystkim nie dla amerykańskiego, ale europejskiego klienta. Auto jest krótkie (4,24 m długości), ma 1,81 m szerokości i 1,72 m wysokości. Mimo, iż model powstawał już pod skrzydłami nowego, włoskiego właściciela, zadbano o to, by legenda amerykańskiej marki nie została zatracona.
Motyw charakterystycznego siedmioszczelinowego grilla i lamp można znaleźć m.in. na wewnętrznej stronie klapy bagażnika, tylnych lampach, kluczyku do otwierania dachu, czy głośnikach. Na przedniej szybie z kolei dzielnie pnie się pod górę mały Willys, który w latach 40. ubiegłego wieku z uznaniem służył amerykańskiej armii.
W świecie współczesnej motoryzacji, gdzie pojedyncze marki łączą się z innymi tworząc wielkie koncerny, takie detale przypominające o wyjątkowej historii, to ważny element tożsamości, który moim zdaniem warto pielęgnować.
Jak już wspomniałem, Renegade wyjechał na drogi w 2014 roku, a w 2019 przeszedł lifting. Rok później, bo w 2020 auto zaczęto oferować w wersji hybrydowej plug-in i wraz z modelem Compass, Renegade stał się pierwszym zelektryfikowanym Jeep'em oferowanym na Europę, Bliski Wschód i Afrykę. Do testu otrzymałem właśnie taki układ napędowy w terenowej odmianie Trailhawk.
- Co to za marka? - spytał mnie zaciekawiony przechodzień. - Jeep - odpowiedziałem. - No przecież widzę, że Jeep, ale pytam się co to za marka - usłyszałem w odpowiedzi.
Jeep stał się synonimem terenówki, podobnie jak adidasy to sportowe buty, karcherem nazywamy każdą myjkę ciśnieniową, a na szlifierkę kątową wołamy "bosz". Jedna z teorii mówi, że nazwa pochodzi od angielskiego GP (general purpose), czyli samochód wielozadaniowy, wymawiane jako "dżi-pi".
Dzień 2 - jak tu pięknie (w lesie)
Jeszcze zanim o tym, jak Jeep jeździ, parę słów o wnętrzu. W środku dominuje czerń połączona z kolorowymi wstawkami (taki zabieg nasuwa mi podobieństwa z Fiatem). Umieszczony centralnie ekran dotykowy ma 8,4 cala. Poniżej mamy duże, wygodne pokrętła od głośności i klimatyzacji oraz komplet przycisków, a na samym dole panel sterowania napędem, o czym później.
Kierownica jest skórzana, podgrzewana i wielofunkcyjna, a gruby wieniec przyjemnie trzyma się w dłoniach. Cyfrowy zestaw wskaźników o przekątnej 7 cali umieszczono między dwoma tradycyjnymi zegarami. Niektóre dane, np. te o aktualnym wykorzystaniu mocy, odświeżane są z wyraźnym opóźnieniem (co około pół sekundy), co jest trochę irytujące.
W ręcznie sterowanych fotelach (z wyjątkiem elektrycznej regulacji odcinka lędźwiowego) nieco przeszkadzały mi zbyt mocno nachylone do przodu zagłówki. Z kolei na tylnej kanapie zagłówki są jakby za daleko cofnięte i po oparciu głowy ta wędruje mocno do tyłu. Pasażer na przednim fotelu ma przed sobą wygodny i solidny uchwyt, który przyda się w terenie.
Ciekawym dodatkiem za 6,5 tys. złotych jest okno dachowe składające się z dwóch części. Pierwsza jest sterowana elektrycznie, a ponadto obie można ręcznie zdemontować i mieć namiastkę kabrioleta w terenówce. Jeśli zamierzacie jeździć po plaży o zachodzie słońca, a wasi pasażerowie lubią sobie w czasie jazdy wstać i poczuć wiatr we włosach, to koniecznie zastanówcie się nad tą opcją.
Dzień 3 - łosie zerkają na mnie z oddali
Renegade jako hybryda plug-in w topowej wersji ma aż 240 KM. Układ napędowy składa się z benzynowego silnika 1.3 o mocy 180 KM i dwóch motorów elektrycznych. Ten na przedniej osi działa w synergii ze spalinowym, a w razie potrzeby pracuje jako generator napięcia. Drugi umieszczono na tylnej osi i służy napędzaniu tylnych kół. Renegade ponadto posiada akumulator o pojemności 11,4 kWh, który pozwala pokonać wyłącznie na prądzie około 50 km (w moim teście 40 i 44 km). Czas ładowania z domowego gniazdka to nieco ponad 3 godziny.
Kierowca ma do wyboru trzy tryby - Hybrid, Electric i E-Save. Nawet po tym, jak naładujemy baterię do pełna, Renegade zawsze rusza w trybie hybrydowym, choć w praktyce aż do wyczerpania akumulatorów zachowuje się, jak w trybie elektrycznym, bo korzysta wyłącznie z prądu. Podczas testu zawsze po pokonaniu kilku pierwszych kilometrów na prądzie, na krótką chwilę uruchamiał się silnik spalinowy. Z kolei w E-Save system wymusza pracę silnika spalinowego, by oszczędzać energię, co może się przydać np. na autostradzie.
Dzień 4 - Jeep zaczął porastać mchem
Moment dołączania silnika spalinowego czasami da się wyczuć w postaci szarpnięć i choć są stosunkowo niewielkie, to w wielu innych testowanych przeze mnie tego rodzaju hybrydach, układy pracowały płynniej.
Do wyboru są 2 tryby rekuperacji, ale nawet w tym silniejszym auto stosunkowo wolno wytraca prędkość - nie ma tu mowy o jeździe z tzw. "jednym pedałem", gdzie hamulec wykorzystujemy tylko w sytuacjach awaryjnych. W trybie elektrycznym kierowca ma do dyspozycji 60 KM. To niewiele, ale wystarcza do spokojnej jazdy po mieście. Jeśli wciśniemy pedał gazu do końca, z pomocą przyjdzie silnik spalinowy.
Zmniejszony do 36,5 l zbiornik paliwa i mało aerodynamiczne nadwozie sprawiają, że Renegade w hybrydowej odmianie kiepsko czuje się na autostradach i drogach szybkiego ruchu. Wiadomo, że auta typu plug-in nie kupuje się z myślą o częstych i długich wycieczkach za miasto, ale o codziennych, niewielkich przebiegach po mieście i ładowaniu w przydomowym garażu. Ich zaletą jest jednak to, że po wyczerpaniu prądu, można dalej jechać na benzynie bez obaw o ładowanie.
Przy prędkościach powyżej 100 km/h w środku robi się głośno z powodu szumu powietrza i wyraźnie wzrasta spalanie. Przy 140 km/h to wynosi 10,5 l/100 km, co ma swoje odbicie w niewielkim zasięgu. Masa własna to pokaźne 1 770 kg, a bagażnik ma 330 l. Średnia z całego testu na dystansie 1000 km to 6,1 l/100 km, ale samochód był 4-krotnie ładowany do pełna.
Dzień 5 - postanowione - zostaję tu na zawsze
Jeep Renegade to przedstawiciel kategorii niewielkich crossoverów, ale wśród konkurencji wyróżnia się możliwościami terenowymi. W wersji hybrydowej posiada napęd na 4 koła oznaczany jako 4xe i w 240-konnej odsłonie dostępny jest w odmianach Limited, S i najbardziej terenowej - Trailhawk. Właśnie taką wersję otrzymałem do testu. Napęd na tylną oś przekazywany jest tu nie przez wał napędowy, ale przez silnik elektryczny, co pozwala na rozdzielenie dwóch osi i lepszą kontrolę momentu obrotowego.
Do wyboru mamy 5 trybów jazdy - Auto, Sport, Snow, Sand/Mud i Rock. Ten ostatni to wyróżnik wersji Trailhawk i zapewnia maksymalną przyczepność do podłoża. Na pokładzie jest też funkcja 4WD Lock, która do prędkości 15 km/h na stałe włącza napęd 4x4. Nawet jeśli baterie są wyczerpane, to tylny silnik elektryczny nadal napędza tylną oś otrzymując energię z przedniego motoru elektrycznego. Inną przydatną funkcją jest 4WD Low, czyli coś na kształt reduktora. Mowa o przełożeniu pełzającym 20:1, które pozwala na maksymalne wykorzystanie napędu na 4 koła. Na pokładzie jest ponadto asystent zjazdu.
Do tego prześwit wynoszący 21 cm, opony wielosezonowe M+S, świetne kąty natarcia (30,4 stopnia) oraz zejścia (33,3 stopnia), stalowe osłony podwozia i prawie 0,5-metrowa głębokość brodzenia.
Byłem bardzo ciekaw, jak hybrydowy Jeep spisuje się w terenie. Dzięki uprzejmości Nadleśnictwa Gniewkowo, miałem okazję sprawdzić auto tam, gdzie czuje się najlepiej, czyli poza asfaltem. Jazda po leśnych drogach to jednak przecież nic trudnego - do tego wystarczy jedynie większy prześwit, dlatego za cel postawiłem sobie wjechanie na kilka najwyższych górek w okolicy.
Dzień 6 - łosie jedzą mi z ręki
Dokładne przeczesanie terenów nadleśnictwa na mapie wysokościowej pozwoliło mi wyznaczyć kilka celów. Eksploracja lasu na północ od Gniewkowa dała jednoznaczne wnioski. Renegade w wersji Trailhawk wjedzie tam, gdzie konkurencja nawet nie pomyśli, by spróbować.
Na koniec testów w terenie postanowiłem zdobyć najwyższą górkę w okolicach Balczewa. To miejsce dobrze znane miłośnikom zimowego zjeżdżania na sankach albo workach ze słomą, a na szczycie znajduje się wieża obserwacyjna. Wjazd od zachodniej strony nie sprawił Jeepowi najmniejszych problemów. Po przeciwnej stronie jest już znacznie bardziej stromo. W tym miejscu chciałem sprawdzić asystenta zjazdu ze wzniesienia, ale system dawał komunikat "niedostępny", choć wydawało się, że warunki do jego aktywacji były odpowiednie. Z dreszczykiem emocji, Renegade, z pomocą kierowcy bez problemów zjechał z górki, ale trzeba było jeszcze wykonać test ostateczny i pokonać wzniesienie od wschodu.
Mimo kilkukrotnych prób Jeep dojeżdżał do połowy wzniesienia, a tam przeszkodą nie do pokonania okazywało się piaszczyste podłoże i wysoki na kilkanaście centymetrów, prawie pionowy próg. Gdyby mieć do dyspozycji specjalne, terenowe opony, być może przeszkodę dałoby się pokonać.
Całokształt zdolności terenowych Renegede'a oceniam jednak bardzo wysoko. Nie mając żadnego doświadczenia w tego typu jeździe, pokonywanie stromych wzniesień, głębokich kolein, czy błotnistych, polnych dróg tym małym Jeep'em dawało wielką frajdę.
Dzień 7 - muszę oddać Jeep'a - bez niego mieszkanie w lesie traci sens...
Najtańsze wersje z roku modelowego 2020 kosztują już 75 790 zł. W tej cenie dostajemy 3-cylindrowy silnik benzynowy o mocy 120 KM i napęd na przód. Za hybrydę plug-in trzeba zapłacić znacznie więcej, bo minimum 163 200 zł. W pakiecie dostajemy dużo większą moc, napęd na 4 koła i lepsze wyposażenie. Testowany egzemplarz z paroma dodatkami kosztował z kolei 207 610 zł, czyli prawie 3 razy tyle, co najtańszy Renegade.
Podsumowanie
Jeep Renegade Trailhawk jako hybryda plug-in to oszczędna (w eksploatacji, niekoniecznie w zakupie) opcja, jeśli nie zamierzacie robić dziennie setek kilometrów. W swojej klasie jest bezkonkurencyjny w lekkim terenie, ale niewielki zasięg i spore spalanie po wyczerpaniu zapasu prądu, dadzą się we znaki w trasie. Możliwość ładowania auta w domu to zaleta okupiona ponadto większą masą i mniejszym bagażnikiem. Mimo paru wad, każdego dnia do Renegade'a wsiadałem z wielką przyjemnością, by dojechać do celu nie po asfalcie, a polnymi drogami.
7 x TAK |
6 X NIE |
---|---|
świetne właściwości terenowe (w wersji Trailhawk) | mały zbiornik benzyny i spore spalanie = mały zasięg |
możliwość jazdy do 45 km na prądzie i ładowania auta w domu | nie zawsze płynna praca układu hybrydowego |
oryginalny styl | niewielki bagażnik |
liczne smaczki dla miłośników marki | duża masa własna |
tryby jazdy na różne rodzaje podłoża | osłony przeciwsłoneczne prawie nie chronią przed bocznymi promieniami |
napęd na 4 koła i tryb 4WD Low | słaba jakość obrazu z kamery cofania |
duże lusterka boczne zapewniają świetną widoczność |
Cena najtańszej wersji GSE T3 Turbo / 120 KM / S&S: 75 790 PLN
Cena wersji Trailhawk Plug-in Hybrid 240 KM AT6 4xe: 174 000 PLN
Cena testowego egzemplarza: 207 610 PLN
Cennik 2021:
Dziękuję FCA Poland S.A. za udostępnienie auta do testu.
Sprawdź poprzednie odcinki:
#1 Nissan Leaf II Tekna e+ 62 kWh | #2 Nowy Opel Astra GS Line 1,2 Turbo | #3 Opel Grandland X Hybrid4 Ultimate AWD |
#4 Dacia Duster Prestige TCe 150 FAP 4WD | #5 Nissan Juke 1,0 DIG-T 117 | #6 Cupra Ateca 2.0 TSI 300 KM DSG 4Drive |
#7 Seat Leon 1,5 TSI 150 KM Xcellence | #8 Citroen C5 Aircross Hybrid PHEV FWD 225 Eat8 Shine | #9 Seat Ateca 2.0 TSI 190 KM DSG 4Drive Xperience |
#10 Mercedes GLC 220 d 4MATIC Coupe | #11 Renault Captur Intens E-Tech 160 PHEV | #12 Opel Combo Life 1,5 Diesel 131 KM Start/Stop A8 Standard Elite |
#13 Opel Vivaro-e Furgon 136 KM 75 kWh Enjoy | #14 Honda Civic 1,5 VTEC Executive sedan | #15 Skoda Karoq 2.0 TDI 190 KM 4x4 DSG |
#16 DS7 Crossback E-Tense 300 4x4 Louvre | #17 Honda Jazz i-MMD 1,5 Hybrid Executive | #18 Hyundai i30 Wagon 1,5 T-GDI 48V N Line |
#19 Honda HR-V 1,5 VTEC TURBO CVT Sport | #20 Renault Megane TCe 160 R. S. Line | #21 Opel Insignia Sports Tourer 2.0 Turbo |
#22 Opel Crossland 1.2 Turbo 130 KM M6 Elegance | #23 Kia Ceed SW 1.6 GDI Plug-in Hybrid | #24 Nissan X-Trail 1.3 DIG-T 160 Tekna |
#25 Cupra Leon Sportstourer 1.4 e-HYBRID 245 KM | #26 Volkswagen ID.3 1ST Plus 58 kWh 204 KM | #27 Skoda Octavia RS iV |
#28 Skoda Superb Sportline iV |