Panie wojewodo, Instytut Pamięci Narodowej niedawno wydał opinię, że nazwa ulicy Iwana Alejnika w Inowrocławiu jest niezgodna z tzw. ustawą dekomunizacyjną. Jakie to rodzi konsekwencje?
Ustawa z 1 kwietnia 2016 roku o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego poprzez nazwy jednostek organizacyjnych, jednostek pomocniczych gminy, budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej zobowiązywały właściwy organ jednostki samorządu terytorialnego do zmiany tego typu nazw. W przypadku ulicy Iwana Alejnika w Inowrocławiu zarówno prezydent miasta, jak i rada miejska nie podjęły stosownych działań. Ustawa przewiduje, że w takiej sytuacji kroki podejmuje wojewoda. Zwróciłem się do IPN o wymaganą prawem opinię. Otrzymałem ją i wynika z niej jasno, że nazwa jest niezgodna z ustawą i trzeba ją zmienić. Muszę zaznaczyć, że już z chwilą wejścia w życie ustawy otrzymywałem ze środowisk lokalnych sygnały, że ta nazwa powinna być zmieniona. Sprawa długo czekała na rozwiązanie. Nie było opinii IPN. Obecnie jednak nie ma już przeszkód, abym wydał zarządzenie zastępcze zmieniające nazwę.
Jaka jest zatem Pana decyzja?
Przenalizowaliśmy z moimi współpracownikami różne warianty. Życie jednak samo niejako podsunęło nam rozwiązanie. Niedawno zmarły pan Tadeusz Chęsy, Honorowy Obywatel Miasta Inowrocławia, to doskonały patron dla tej ulicy. O uhonorowanie w ten sposób pana Tadeusza Chęsego zabiegał także Nadwiślański Związek Pracodawców Lewiatan. Przypomnijmy że uchwałę o nadaniu Tadeuszowi Chęsemu honorowego tytułu inowrocławscy radni podjęli pod koniec czerwca 2019 roku. Tadeusz Chęsy był niezwykle zaangażowany we wspieranie kultury, sztuki, nauki i edukacji. Działał charytatywnie na polu opieki społecznej i zdrowia, pomagał fundacjom, parafiom, szkołom i organizacjom pozarządowym. Przez wiele lat wspierał inicjatywy i ważne wydarzenia w Inowrocławiu. Był cenionym przedsiębiorcą, a także prezesem Towarzystwa Miłośników Miasta Inowrocławia. Jest jeszcze jeden logiczny powód, mianowicie w niewielkiej odległości znajduje się ulica Maksymiliana Gruszczyńskiego, innego honorowego inowrocławianina, wybitnego działacza narodowego, twórcy pierwszego w zaborze pruskim gniazda Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół".
W opinii IPN znajduje się m.in. taki fragment: "Iwan Alejnik bijąc się w szeregach Armii Czerwonej, wypierającej z polskich ziem wojska niemieckie, nie walczył o Polskę wolną, niezawisłą i niepodległą, lecz realizował imperialne sowieckie plany podboju nakreślone przez Stalina". Z drugiej strony, przeciwnicy zmiany nazwy twierdzą, że był to po prostu żołnierz, który zginął w walce o Inowrocław. Pojawiają się też głosy, że przemianowanie ulicy pociągnie za sobą koszty.
Po pierwsze, jestem zobowiązany wykonać ustawę, która wskazuje, że opinia IPN jest wiążąca. Gdybym tego nie zrobił, złamałbym prawo. Po drugie, w naszych lokalnych społecznościach jest wiele wspaniałych postaci, które dotąd nie doczekały się upamiętnienia w przestrzeni publicznej. Iwan Alejnik spoczywa na cmentarzu w Inowrocławiu, jego grób jest należycie zadbany. Szanujemy pamięć o poległych w czasie drugiej wojny światowej, jednak musimy mieć świadomość, że nie wszyscy to kandydaci na patronów ulic.
Kiedy należy spodziewać się zarządzenia zastępczego nadającego nazwę "ulica Tadeusza Chęsego"?
Terminy są napięte, więc musi to nastąpić w ciągu najbliższych dni.
W ostatnich latach w Inowrocławiu doszło do dwóch zmian patronów ulic. Trzy lata temu Leona Kruczkowskiego zastąpił Czesław Miłosz, a przed rokiem w miejsce ulicy Prezydenta Franklina Roosevelta pojawiła się aleja Ratuszowa.