W związku z pandemią COVID-19 samorządy w całym kraju odnotowują spadek wpływów m.in. z tytułu podatków. Pod koniec maja do Sejmu trafił pakiet rozwiązań, który ma być odpowiedzią rządu na ich problemy. Tak zwana tarcza samorządowa zakłada, że do budżetu samorządów z powiatu inowrocławskiego wpłynąć ma ponad 16 mln zł.

- To odpowiedź na apel samorządów w obawie o spadek wpływów z podatków w najbliższych miesiącach. Celem tarczy samorządowej jest to, aby nie rezygnowano z inwestycji zaplanowanych na rok 2020, ewentualnie na rok 2021, bo to one napędzają lokalne przedsiębiorstwa i dają miejsca pracy - twierdzi Mikołaj Bogdanowicz, wojewoda kujawsko-pomorski.

Z kolei miejski radny Marcin Wroński przekonuje, że w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy znacząco wzrosły wpływy do budżetu z podatku PIT i CIT.

- Z tego tytułu w przypadku Inowrocławia w ciągu ostatnich czterech lat odnotowano wzrost o ponad 20 mln zł. Gdyby dalej rządziła koalicja PO-PSL tych pieniędzy by nie było. Dodatkowo prezydent Inowrocławia przerzuca koszty funkcjonowania miasta na mieszkańców. W ostatnim czasie wzrosły podatki, opłaty za śmieci, czynsze czy bilety postojowe. To identyczna polityka, jaką w Warszawie uprawia pan Rafał Trzaskowski - powiedział Marcin Wroński.