Szyją plecaki dla dzieci z Afryki
Pomysłodawczynią całego przedsięwzięcia jest Urszula Płatek, na co dzień mieszkająca w Szwecji, natomiast w Inowrocławiu akcję koordynuje Beata Małgorzata Kabat.
- Pani Urszula to wymyśliła - to trzeba podkreślić. Znalazłam ją na portalu społecznościowym. Prowadzę pracownię sukien, więc wszystkie strony związane z szyciem odwiedzam, wyszukuję. Gdzieś rzuciła mi się w oczy ta akcja i napisałam do pani Urszuli, czy jest możliwość przeprowadzenia jej w Inowrocławiu. Trochę to trwało, bo trzeba było poszukać tkanin, materiałów, sznureczków no i osób, które znają się na szyciu i którym nie jest obojętny los drugiego człowieka. Pomagamy bezinteresownie - mówi Beata Małgorzata Kabat.
Panie działają według szablonu, jest plan jak kroić i szyć takie worko-plecaki. - Uszyjemy tyle, ile się da. Początkowo chciałyśmy, żeby worko-plecaków było co najmniej 30, ale dziewczyny są bardzo chętne do pracy, zapał jest - może uda się uszyć nawet i 50 - mówi koordynatorka akcji w Inowrocławiu. - Nie wiemy pod jaki adres nasze worki zostaną wysłane, ale jak już tam dotrą to dostaniemy potwierdzenie i dzieciaczki prześlą nam zdjęcie - dodaje.
Kolejna taka akcja planowana jest na 17 listopada, zbiórka o godz. 8.00 w pracowni sukien przy ulicy Narutowicza 5. - Potrzebne są tkaniny raczej bawełniane. Jeżeli ktoś jest chętny i ma jakieś stare zasłony, poduszki, pościele, czy inne tkaniny, zapraszamy serdecznie - zachęca Beata Małgorzata Kabat, która od 11 lat prowadzi pracownię sukien w naszym mieście. Warto jest dodać, że doświadczenie w szyciu nie jest wymagane. Potrzebna jest również pomoc przy prasowaniu, przeciąganiu sznurków czy krojeniu materiałów.