Organizator protestu Witold Kozłowski przekonywał, że "w wyniku głośnej wielogodzinnej muzyki mogą zostać wybudzone z zimowego snu niedźwiedzie bytujące w okolicach Wielkiej Krokwi, ale i w innych miejscach Tatr. Ponadto zwierzyna płowa, jak jelenie sarny czy kozice, może uciekać w panice, a to może być przyczyną ich śmierci" - mówił Kozłowski.
Przekonywał on, że stadion pod Wielką Krokwią może pomieścić 30 tys. osób, a według danych TVP w ubiegłym w Zakopanem na Równi Krupowej podczas Sylwestra Marzeń bawiło się 90 tys. osób, a według szacunków policji było ich 70 tys.
"Sylwestrowicze będą także oblegali tereny wokół obiektu. To jest za mały obiekt na takie wielkie imprezy" - mówił organizator protestu i przekonywał, że obiekt sportowy, jakim jest skocznia narciarska, powinien pełnić swoją funkcję, a do celów rozrywkowych powinno wybierać się inne lokalizacje, bardziej przystosowane do takich imprez.
"Zamiast disco polo i świateł możemy promować prawdziwy skarb Zakopanego, jakim jest tatrzańska przyroda i regionalna kultura. Tatry to skarb narodowy i pomnik polskiej przyrody, powinniśmy więc dbać o ich faunę i florę, bo to Tatry są największą promocją Zakopanego. Zamiast Sylwestra Marzeń chcemy Zakopane marzeń" - mówił Kozłowski.
Argumentował także, że zaraz po sylwestrze planowane są treningi skoczków narciarskich przed Pucharem Świata, a impreza uniemożliwi przeprowadzenie treningów, choćby z uwagi na rozbiórkę sceny.
Na czele pochodu uczestnicy na noszach nieśli kukłę niedźwiedzia brunatnego naturalnych rozmiarów. Protestujący nieśli także transparenty z napisami: "Okaż kulturę chroń naturę" czy "Nie dla Sylwestra pod Wielką Krokwią".
Prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej Agata Wojtowicz powiedziała, że tatrzańscy przedsiębiorcy w pełni popierają sobotni protest przeciwko organizacji imprezy pod Wielką Krokwią.
"Plany organizacji sylwestra pod Wielką Krokwią są absolutnie chybione. Taka decyzja godzi w nas wszystkich, przede wszystkim w to, co jest dla nas najważniejsze, czyli przyrodę. Jest to przekroczenie granic, których nie powinno się przekraczać. To ingerencja w wartości, których nie powinno się w ogóle dotykać, więc apelujemy zarówno do prezesa telewizji publicznej, jak i do władz miasta, aby absolutnie zmienić lokalizację imprezy" - mówiła Wojtowicz.
Uczestnicy protestu przemaszerowali Krupówkami spod Oczka Wodnego pod Urząd Miasta. Zgromadzenie zakończyło się na Równi Krupowej.
Głównym organizatorem zabawy sylwestrowej w Zakopanem jest TVP, ale ostateczna decyzja co do jej lokalizacji jeszcze nie zapadła. W poprzednich latach koncerty odbywały się w centrum Zakopanego na Równi Krupowej. Planowanym miejscem tegorocznego sylwestra z TVP zaniepokojone są też m.in. władze Tatrzańskiego Parku Narodowego. (PAP)
autor: Szymon Bafia
szb/ wj/