Postępowanie w tej sprawie toczy się przed Sądem Rejonowym w Inowrocławiu. Pielęgniarki domagają się odszkodowania za dyskryminację płacową, argumentując, że ich wynagrodzenia są niższe w porównaniu z pensjami osób wykonujących te same obowiązki, ale posiadających wyższe wykształcenie. Pozew przeciwko inowrocławskiemu szpitalowi złożyła grupa około 100 pielęgniarek z wykształceniem średnim medycznym, uzupełnionym o kursy oraz wieloletnie doświadczenie zawodowe.

- Na oddziale chirurgicznym, gdzie pracowałam, nie było podziału obowiązków ze względu na wykształcenie. Wszystkie pielęgniarki wykonywały te same zadania, takie jak pielęgnacja pacjentów, realizacja zaleceń lekarskich, w tym podawanie kroplówek czy wstrzyknięć dożylnych, oraz asystowanie przy badaniach, takich jak tomografia czy EKG – zeznała podczas piątkowej rozprawy pielęgniarka z 42-letnim stażem pracy w inowrocławskim szpitalu.

Odchodząc na emeryturę w lipcu 2024 roku, jej wynagrodzenie wynosiło nieco ponad 6 tys. zł brutto. Dla porównania, pensje koleżanek z tytułem magistra, wykonujących podobne obowiązki, były wyższe o 2–3 tys. zł brutto.

Stanowisko szpitala

Szpital nie zgadza się z zarzutami pielęgniarek podkreślając, że zakres ich obowiązków jest uzależniony od poziomu wykształcenia oraz posiadanych kwalifikacji.

- Zakres czynności pielęgniarskich zależy od poziomu wykształcenia oraz posiadanych specjalizacji. Oznacza to, że pielęgniarka bez wykształcenia wyższego bądź odpowiednich kursów i specjalizacji nie może wykonywać niektórych czynności – wyjaśnił doktor Bartosz Myśliwiec, lekarz naczelny inowrocławskiej placówki.

Pielęgniarki argumentują jednak, że do 2023 roku ich obowiązki nie różniły się od zadań realizowanych przez personel z wyższym wykształceniem. Zmiany w podziale obowiązków miały nastąpić dopiero po złożeniu pozwu.

- Domagam się odszkodowania, ponieważ czuję się pokrzywdzona. Wykonywałam te same zadania co pielęgniarki z tytułem magistra, ale zarabiałam mniej. Jako starsza pielęgniarka z długoletnim stażem wprowadzałam nowe osoby na oddział i nadzorowałam ich pierwsze czynności. Nie było różnic w naszych obowiązkach – zeznała jedna z powódek.

Przepisy dotyczące wynagrodzeń. Krzywdzące dla pielęgniarek?

Spór dotyczy zapisów ustawy regulującej najniższe wynagrodzenie zasadnicze pracowników podmiotów leczniczych. Przepisy te różnicują wynagrodzenia personelu pielęgniarskiego w zależności od wykształcenia i posiadanych specjalizacji. Wprowadzone w 2021 roku zmiany podzieliły zawody medyczne na grupy według poziomu wykształcenia. Pielęgniarki z wykształceniem średnim medycznym otrzymują najniższe wynagrodzenie, podczas gdy osoby z wykształceniem wyższym zarabiają więcej.

Przedstawiciele szpitala podkreślają, że różnice w wynagrodzeniach wynikają wprost z przepisów prawa, na które placówka nie ma wpływu.

- Różnice te są efektem prac legislacyjnych, w których uczestniczyli przedstawiciele zawodów medycznych, w tym pielęgniarek. Miały one na celu motywowanie pracowników do podnoszenia kwalifikacji i zdobywania specjalizacji. Obowiązkiem kierujących podmiotami leczniczymi jest przestrzeganie obowiązującego prawa – dodał doktor Myśliwiec.

Szeroki kontekst sprawy

Proces ten może wywołać dyskusję na temat sprawiedliwości płac w służbie zdrowia oraz statusu zawodowego pielęgniarek w Polsce. Zgodnie z przepisami, najwyższe wynagrodzenia przysługują pielęgniarkom z tytułem magistra i specjalizacją. Niższe zarobki otrzymują osoby, które posiadają tylko jedną z tych kwalifikacji, a najniższe wynagrodzenie dotyczy pielęgniarek z wykształceniem średnim.