W lutym 2024 roku, pełniący funkcję prezydenta Inowrocławia i kandydat w wyborach samorządowych, Wojciech Piniewski, ogłosił utworzenie instytucji wolontariatu w mieście. Jednak jak informuje obecny prezydent, Arkadiusz Fajok, wolontariat działał poza granicami prawa.

- Wiemy już, że ten wolontariat funkcjonował niezgodnie z przepisami - powiedział Arkadiusz Fajok.

W czwartek, 24 października, miasto podpisało porozumienie z Fundacją Farma MOSEL, która od teraz będzie odpowiedzialna za wolontariat w inowrocławskim schronisku. Wcześniej porozumienia z wolontariuszami, wbrew przepisom, podpisywała miejska spółka IGKiM, nie zapewniając im nawet – jak mówi prezydent Fajok – ubezpieczenia zdrowotnego.

- Od teraz to fundacja będzie podpisywała umowy z wolontariuszami i zapewni im wsparcie, w tym ubezpieczenie. Mamy świadomość, że wolontariusze są zaangażowani i chcą działać, ale wolontariat musi funkcjonować zgodnie z prawem. Schronisko to ważna instytucja, ale jej działalność musi być prawidłowo zorganizowana. Już od lutego sytuacja powinna być uregulowana, jednak tamten okres zbiegł się z kampanią wyborczą, co stawia pod znakiem zapytania prawdziwe intencje powstania wolontariatu - dodał Fajok.

Paweł Drażdżewski, prezes Inowrocławskiej Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, podkreślił, że dotychczasowy sposób zarządzania wolontariatem "traktował wolontariuszy przedmiotowo".

- Bezpieczeństwo pracowników spółki komunalnej jest priorytetem, podobnie jak bezpieczeństwo wolontariuszy. Mamy ambitne plany dotyczące wolontariatu, a podpisanie umowy z fundacją pozwala nam działać zgodnie z przepisami, z troską o tych, którzy poświęcają swój czas na rzecz schroniska - zaznaczył.

W najbliższy poniedziałek IGKiM zorganizuje spotkanie z osobami zainteresowanymi podpisaniem nowych umów wolontariackich.

- Zasięgnęliśmy opinii prawnej w sprawie organizacji wolontariatu przez IGKiM, obowiązującego od lutego 2024 roku. Otrzymaliśmy informację, że działania te naruszają ustawę o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie - powiedział Leszek Sienkiewicz, zastępca prezesa spółki. Dodał, że już dwa lata temu, jako członek zarządu IGKiM, wyszedł z inicjatywą wprowadzenia wolontariatu. - Zgłosiłem ten pomysł ówczesnemu prezydentowi oraz pani Ewie Koman, ale nie spotkał się on z zainteresowaniem. Pani Koman, reprezentując urząd miasta, negocjowała z nami stawki na utrzymanie schroniska, które były nierealne i nierynkowe - dodał.

Zarząd IGKiM zapowiedział, że kwestie związane z wolontariatem oraz remontem przeprowadzonym w schronisku (więcej szczegółów tutaj) zostaną zgłoszone do odpowiednich organów. Do sprawy będziemy wracać.