Policjanci z Topólki otrzymali zgłoszenie, że z Czamanina ma jechać nietrzeźwy kierujący. Udali się w tamtym kierunku i zatrzymali opla. - Już na pierwszy rzut oka było widać, że kierowca jest pijany. Alkomat wskazał ponad dwa promile alkoholu w organizmie. Dodatkowo mężczyzna wsiadł za kierownicę, pomimo orzeczonego sądowego zakazu prowadzenia pojazdów - mówi aspirant sztabowy Marcin Krasucki, oficer prasowy KPP Radziejów.
To nie koniec problemów zatrzymanego. Okazało się, że 33-latek, zgodnie z postanowieniem sądu, miał do odsiadki dwanaście miesięcy, za niestosowanie się do sądowego zakazu kierowania. Nie stawił się jednak do odbycia kary.
Prosto z drogi trafił do zakładu karnego, gdzie odsiedzi zasądzoną karę. Dodatkowo usłyszy zarzut prowadzenia pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości, w okresie obowiązywania zakazu kierowania. Czyn ten zagrożony jest karą do 5 lat pozbawienia wolności.