Dokładnie rok temu zawiązywały się grupy pomocowe dla Ukrainy. Na Facebooku co kilka chwil pojawiały się wpisy: mam do dyspozycji auto, mogę zabrać 4 osoby. Mogę w tym tygodniu przewieść dary na granicę i 4 osoby z powrotem. A wszystko to zupełnie bezinteresownie.
Mieszkańcy naszego regionu solidaryzowali się z Ukrainą. Otworzyli swoje serca i domy. Zaoferowali bezpieczny kąt i pracę. Potrzebna pilna pomoc. Liczy się każda złotówka, każda kwota, mała i duża wpłata. Pomóżmy Ukrainie! – inowrocławianie nie pozostali bierni na takie apele.
Jak potoczyły się losy wojennych uchodźców? Jak zapamiętali pierwsze dni pobytu w Inowrocławiu? - W najstraszniejszy dzień w moim życiu, 24 lutego 2022, po pierwszym ostrzale miasta, mąż zabrał mnie z synem na zachód Ukrainy, ale tam też było niebezpiecznie. Dlatego postanowiliśmy pojechać do znajomych Jany i Koli Tichonovy do Inowrocławia. 2 marca przekroczyliśmy z synem granicę Polski, nie znając ani słowa po polsku, w kompletnym szoku, tylko dzięki wolontariuszom i troskliwym ludziom, 5 marca zostaliśmy przywiezieni do Jany i Koli do Inowrocławia. Potem dopisało nam szczęście i trafiliśmy do rodziny Rudolów - wspomina Olena Bieliaieva.
Porozumiewali się bez słów
Dla każdej strony odnalezienie się w nowej sytuacji stanowiło spore wyzwanie. - Nie znając języka, czasami nawet porozumiewaliśmy się gestami, co było trochę zabawne. Nowo poznani ludzie stali się dla nas rodziną, Eva i Albert otoczyli nas opieką i pomogli zaaklimatyzować się w obcym dla nas mieście. Mój syn zaczął chodzić do szkoły, a ja pracować na pół etatu jako nauczycielka w ukraińskiej szkole. Polacy to ludzie dobrej woli, o wielkim sercu i otwartej duszy - twierdzi Olena.
Jakie są plany rodziny Oleny na najbliższą przyszłość? - Trudno powiedzieć. Wojna nauczyła nas, że dalekosiężne plany mogą się nie spełnić, nie będzie łatwo, ale wierzymy w najlepsze, cieszymy się każdym dniem, doceniamy to, co mamy, czekamy na nasze zwycięstwo, aby budować nowe, szczęśliwe życie! - wyznaje Olena Bieliaieva.
Ukraińcy, którzy zamieszkali w naszym regionie, czują się dobrze na Kujawach. - Do Polski przyjechaliśmy 6 marca 2022 roku. Pomogła mi w tym moja była uczennica Natallia Reutenko. Za pośrednictwem Facebooka znalazła Karola Gryzło, z którym nas poznała, dzięki czemu wprowadziliśmy się do jego domu. Karol jest bardzo miły, podobnie jak jego rodzice. Zamieszkaliśmy w Orłowie, potem przenieśliśmy się do Inowrocławia - wspomina Yelyzaveta Soboleva.
Znaleźli swoje bratnie dusze
Inowrocławianie dołożyli wszelkich starań, aby uchodźcy z Ukrainy czuli się dobrze w naszym mieście. - Z zawodu jestem nauczycielką matematyki. Karol i jego rodzice pomogli nam w Polsce. Wielką opieką otoczyli nas wolontariusze z Gnojna i ze Stowarzyszenia ALTER INO przy ul. Armii Krajowej 12. To ludzie o wielkim sercu. Pragnę podziękować dyrektorowi niepublicznego przedszkola "Piastuś”. Wyrazy wdzięczności wszystkim pracownikom placówki za bardzo życzliwe podejście. Chciałbym z całego serca podziękować wszystkim Polakom - dodaje Yelyzaveta.
Natallia, która pomogła Yelyzavecie w znalezieniu spokojnego kąta w naszym regionie, mieszka w Polsce już od 6 lat. – Mieszkam tu z mężem i dwoma synami. Ukończyłam szkołę policyjną, obecnie pracuję jako specjalista ds. zatrudniania cudzoziemców. Dużo pomocy okazali mi zwykli ludzie - mówi Natallia Reutenko.
Słowom wdzięczności nie ma końca. - Ludzie w Polsce są bardzo przyjaźni i pomocni. Przez całe życie w Polsce nie miałem żadnych problemów. Bardzo lubimy tu mieszkać, nasze nowe życie dało nam wiele możliwości. Chcemy dalej tu żyć i otrzymać obywatelstwo. Polska to cudowny kraj i bardzo się cieszymy, że się tu przeprowadziliśmy - wyznaje Natallia.
To jest teraz nasza rodzina
Nieoceniona jest możliwość kontynuowania edukacji w Polsce, nabywania nowych kompetencji i nauki języka polskiego. - Od 8 marca 2022 roku mieszkam w Inowrocławiu. To jest przepiękne i przyjazne miasto, podobnie jak jego mieszkańcy. Przyjechałam z córką. Ona od razu poszła do szkoły. Dziecko jest bardzo szczęśliwe i ma nowych przyjaciół, wspaniałych nauczycieli i superatmosferę. Ja ukończyłam kurs "Prowadzenie obsługi biura" w Fundacji Ekspert-Kujawy. Największe wsparcie otrzymaliśmy od MDK. Właśnie tam uczymy się języka polskiego, poznajemy kulturę i obyczaje Polski. Poznajemy nowych ludzi. To jest teraz nasza rodzina. Wielkie podziękowania dla Inowrocławia za bezpieczeństwo i miłość - mówi nam Olena Tsuirpita.
Za uśmiechami ze zdjęć zrobionych w malowniczych zakątkach Inowrocławia kryje się tęsknota za domem… O czym marzą ci, którzy rok temu rozpoczęli nowe życie w obcym kraju? - Chcę, żeby wojna szybko się skończyła - wyznaje Yelyzaveta.