Efekt motyla. Felieton podsumowujący miniony rok
Zamknęliśmy pewien rozdział. Od 20 marca 2020 roku do 15 maja 2022 roku obowiązywał w Polsce stan epidemii. To określenie wielu z nas kojarzy się ze stanem wojennym, który drastycznie ograniczał życie codzienne Polaków. Wielu doszukuje się podobieństw między tymi nastrojami niepokoju, które odcisnęły piętno na ludzkiej psychice. Obowiązek noszenia maseczek, kontrole pomiary temperatury ciała, namioty covidowe, informacje o odwołanych imprezach masowych - te wspomnienia pozostaną z nami na zawsze. Być może dla nas, ludzi żyjących w XXI wieku, innego końca świata nie będzie, jak pisał Czesław Miłosz. W marcu zasmakowaliśmy upragnionej swobody w postaci luzowania obostrzeń. Z czasem mogliśmy zacząć rozkoszować się smakiem wolności bez krępujących maseczek.
Na zielonej Ukrainie
Ci, którzy czekali błyskawic i gromów, zobaczyli je 24 lutego za naszą wschodnią granicą. Polacy udowodnili wtedy, że solidarność to epitet, który najlepiej opisuje naszą nację. Pomoc płynęła z całego kraju w kierunku Ukrainy i przyjęła różne formy, od wsparcia finansowego, przez wolontariat, po udostępnianie własnych domów i mieszkań. Dzisiaj szacujemy, że zaangażowało się łącznie 77 procent społeczeństwa. W Inowrocławiu zawiązało się kilka prężnie działających grup pomocowych. Warto wymienić tu choćby Stowarzyszenie ALTER INO.
Dzieci wojny
Jedną z córek wojny jest inflacja. Waluty krajów położonych w sąsiedztwie sfery konfliktu zbrojnego straciły na wartości. Doszło do tego, gdyż spadło bezpieczeństwo inwestycji z powodu zagrożenia wojną. Nasz kraj, jako przyjmujący najwięcej ukraińskich uchodźców, o wiele bardziej odczuwa skutki wojny niż inne europejskie państwa. Rozregulowany pandemią COVID-19 światowy rynek przyjął kolejny cios.
Ryba psuje się od głowy
Panta rhei. Latem doszło w Polsce do kolejnego kryzysu, tym razem ekologicznego. Śnięte ryby w Odrze pojawiły się 26 lipca. Instytucje rządowe nie informowały o skażeniu rzeki opinii publicznej, samorządów miast położonych nad Odrą ani strony niemieckiej przez kilkanaście dni. Ostrzeżenie zostało rozesłane dopiero po ponad dwóch tygodniach od pojawienia się doniesień o skażeniu. Zaniechana władz oraz bagatelizowanie sytuacji spotkały się z ostrą krytyką. Tylko martwe ryby płyną z prądem...
Palący problem
Nasza społeczność również ma zagwozdkę natury ekologicznej, która brzmi: czy warto być na "tak" dla budowy spalarni w uzdrowisku? Dla niektórych brzmi to jak oksymoron. Pod koniec lutego podpisano list intencyjny w sprawie budowy instalacji termicznego przekształcania odpadów, potocznie zwanej spalarnią. Zakład ma przetwarzać do 310 tysięcy ton odpadów rocznie. Spalarnia spolaryzowała inowrocławską społeczność. Cała nadzieja w sprawnie działających filtrach, które wyłapują i pochłaniają zanieczyszczenia.
Trzepot skrzydeł motyla może wywołać huragan
Jeden konflikt zbrojny to stanowczo za dużo. Wojna polsko-polska jest nam niepotrzebna. Tak blisko nas dzieją się dramaty tysięcy rodzin. Nie hejtujmy, nie utrudniajmy sobie życia, nie zamykajmy oczu, gdy innym dzieje się krzywda. Pamiętajmy, że istnieje zjawisko zwane efektem motyla, które dowodzi, że nawet najmniejsze lokalne wydarzenia, mogą wywołać globalne konsekwencje.
Michael Hopf miał rację, pisząc, że czasy dobrobytu kreują słabych ludzi, a słabi ludzie kreują trudne czasy.