Jak już informowaliśmy z dniem 1 stycznia 2023 roku Ośrodek Sportu i Rekreacji ma zostać przekształcony w jednostkę budżetową z nowym statutem. Wcześniej formalnie musi być zlikwidowany, a majątek zinwentaryzowany, nad czym zagłosowali dziś radni.

Jak wyjaśniał zastępca prezydenta Inowrocławia, OSiR nie może dalej funkcjonować w dotychczasowej strukturze zakładu budżetowego, bo dotacja przedmiotowa z miasta musi bilansować się z 50 procentami uzyskiwanych dochodów. - Jak uzyskać 50% dochodów w niestabilnej sytuacji gospodarczej, poprzedzonej niedawno pandemią, teraz wojną, kryzysami gospodarczymi? To jest po prostu niemożliwe. OSiR w takiej strukturze nie mógłby dalej funkcjonować - przyznał Wojciech Piniewski.

W ocenie radnego Damiana Polaka z opozycji ta zmiana pokazuje, jak OSiR był zarządzany przez ostatnie 20 lat. - Symbolem tego jest zamknięty basen odkryty. Cały czas utrwalacie kłamliwą tezę, że to rząd jest winny jego zamknięciu. Tymczasem na remont basenu przeznaczone było 310 tys. zł, co dzielone na 20 lat daje 15 tysięcy złotych rocznie na remont. I wy się dziwicie, że jest on zamknięty? - pytał radny.

Wojciech Piniewski wskazał, że wspomniany reżim finansowy wynikający ze struktury zakładu budżetowego wpływał także na to, że wydatki zawsze musiały być ograniczone, ale zaznaczył jednocześnie, że miasto powinno ten basen mieć i jest do tego przygotowane.

- Dopóki pieniądze rządowe będą rozdawane po uważaniu albo na podstawie legitymacji, tak długo tego basenu nie będziemy raczej w stanie wybudować - dodał.

W trakcie obrad padł pomysł, aby ze statutu ośrodka wykreślić prowadzenie giełdy. Zdaniem Jacka Tarczewskiego z PiS, wprowadza to tylko "chaos i bałagan", teren ten można lepiej wykorzystać pod rozwój OSiR-u, a handlowcy i tak zarobkują na targowiskach w regionie od poniedziałku do soboty.

- Czy spojrzy pan w oczy tym wszystkim ludziom, którzy utrzymują się z tego handlu? - pytał radny KO Patryk Kaźmierczak. Z kolei zastępca prezydenta przekazał dane, z których wynika, że OSiR zarabia na giełdzie 400 tys. zł rocznie, a handluje tam - w pewnej rotacji - około 200 osób. Byłoby to zatem też spore ograniczenie wpływów do miasta.

Pomysł nie uzyskał poparcia. Za taką poprawką zagłosował bowiem tylko jego wnioskodawca.

Czy twoim zdaniem niedzielna giełda na Rąbinie powinna zostać zlikwidowana?