Sprawa dotyczy planów budowy dużej spalarni odpadów przy zakładach sodowych w Inowrocławiu, o której informowaliśmy wielokrotnie. Stowarzyszenie "Nie dla spalarni w Inowrocławiu" zebrało do tej pory ok. 9 000 podpisów sprzeciwu wobec inwestycji. Najważniejszym jego argumentem jest obawa o życie i zdrowie pobliskich mieszkańców w kontekście tego, co wydobywać ma się z kominów instalacji. Zdaniem inwestora z kolei, wielostopniowy system oczyszczania spalin oznaczać ma bezpieczeństwo dla ludzi i środowiska.

28 września przedstawiciel stowarzyszenia wziął udział w posiedzeniu parlamentarnego zespołu poświęconemu "roli zakładów odzysku energii na paliwa alternatywne w budowie lokalnego bezpieczeństwa energetycznego". Do udziału w spotkaniu, obok innych organizacji i stowarzyszeń, inowrocławian zaprosiło "Towarzystwo na rzecz ziemi".

- Miałem możliwość, jeszcze przed rozpoczęciem posiedzenia porozmawiać z przewodniczącym komisji, posłem Grzegorzem Matusiakiem. Chodziło o ustalenie kolejności wypowiedzi naszych przedstawicieli. Moje nazwisko z miejscem zamieszkania było wpisane obok kolegi z Wrocławia, z jego miejscem zamieszkania. Przewodniczący Komisji zdziwił się w chwili, gdy usłyszał, że nie jest przekłamane moje miejsce zamieszkania i przez przypadek wpisano Inowrocław. Zadał proste pytanie: Co pan tutaj robi? Nic mu nie wiadomo o spalarni śmieci w Inowrocławiu. Odpowiedziałem, że spalarnię śmieci chcą wybudować prywatna spółka EEW wraz z firmą Ciech SA, który będzie jedynym odbiorcą pary technologicznej i ewentualnie energii elektrycznej. Stwierdził, że jest to miasto uzdrowiskowe - czytamy w relacji Krzysztofa Pietrzaka, prezesa stowarzyszenia, który uczestniczył w spotkaniu.

- Na pierwszej przerwie przewodniczący podszedł do mnie, powiedział, że jest to niemożliwe, aby takie coś wybudować w mieście uzdrowiskowym, że takimi działaniami miasto może stracić status uzdrowiska. Rozmawialiśmy ze sobą około 10 minut. Przewodniczący poprosił mnie o wszystkie informacje dotyczące tej złej dla zdrowia i życia mieszkańców gminy i uzdrowiskowego miasta Inowrocław - dodaje Krzysztof Pietrzak.

Przewodniczący stowarzyszenia sprzeciwiającego się budowie spalarni w Inowrocławiu zaproponował wprowadzenie ustawowego obowiązku instalacji stacji monitorujących czystość powietrza. Zaproponował też budowę małych, gminnych biogazowni, jako alternatywę dla proponowanych spalarni odpadów.

Z pełną relacją z posiedzenia autorstwa stowarzyszenia można zapoznać się tutaj, a materiał wideo z sejmu znajduje się tutaj.