Mercedes EQS, czyli S klasa na prąd

Mercedes EQS 350

okres produkcji - 2021-obecnie
silnik - elektryczny
moc - 292 KM
moment obrotowy - 565 Nm
skrzynia biegów - automatyczna
prędkość maksymalna - 210 km/h
przyspieszenie od 0 do 100 km/h - 6,6 s
długość - 5,22 m
szerokość - 1,93 m
masa własna - 2 390 kg 
poj. akumulatora - 90,50 kWh
zasięg - 617 km
rozmiar opon - 265/40 R21

To najbardziej luksusowa, największa, jednym słowem flagowa elektryczna limuzyna z gwiazdą na masce, czyli odpowiednik S klasy w świecie aut na prąd. Kilka miesięcy temu miałem okazję przyjrzeć się temu modelowi z bliska na Poznań Motor Show.

Samochód bez wątpienia jest jedną z najciekawszych motoryzacyjnych premier w ostatnim czasie. Gama elektrycznych modeli niemieckiego producenta od kilku lat stopniowo się powiększa. Model EQS nie był w tym gronie pierwszy, ale właśnie ze względu na pozycjonowanie go na szczycie oferty, co zdradza literka "S" w nazwie, duże zainteresowanie jest w pełni uzasadnione. Zwłaszcza, że spalinowa klasa S przez wiele generacji była w swoim segmencie wyznacznikiem luksusu, nowinek technicznych i stylu.

Ciekawie zaczęło się już od kampanii reklamowej modelu EQS. Auta lewitujące gdzieś między chmurami, wiszące pionowo maską do dołu, to, trzeba przyznać, oryginalne podejście do reklamy samochodu.

EQS mierzy nieco ponad 5,2 m długości. Oprócz opływowych kształtów i doskonałego współczynnika oporu powietrza, wyróżnia go krótka, jak na swój segment, maska. Osłona chłodnicy, a dokładniej mówiąc, gwiezdny panel, może się składać z wielu miniaturowych trójwymiarowych wzorów gwiazdy. Tylne lampy to z kolei LED-owa trójwymiarowa spirala połączona szeroką świetlną listwą. Standardowe 19-calowe obręcze wydają się trochę za małe do tak dużego auta. W opcji za 15 tys. zł można zamówić 22 cale.

Tzw. drzwi komfortowe otwierają się automatycznie, gdy kierowca podejdzie do auta. Wnętrze to połączenie luksusu z nowoczesnością. Pod ogromną, zakrzywioną taflą szkła kryją się trzy osobne ekrany. Wyświetlacz head-up może działać na zasadzie rozszerzonej rzeczywistości, a dzięki stałej łączności z siecią, nawet po wyjeździe z salonu, możemy zdalnie doposażać auto w wybrane opcjonalne elementy wyposażenia. O wysoką jakość powietrza dbają specjalne filtry. Wysokiej jakości materiały efektownie przyozdobione oświetleniem ambientowym po zmroku dają niesamowity efekt i poczucie dobrze wydanych pieniędzy.

fot. Mercedes

Osiągi Mercedesa EQS godne są flagowej limuzyny dla najbardziej wymagających. Do wyboru są 2 wersje pojemności akumulatora - 90,56 kWh i 107,8 kWh oraz 5 wersji mocy począwszy od 292 KM do imponujących 761 KM. Deklarowany zasięg może wynosić od 578 km do 730 km, co w świecie aut elektrycznych jest dziś wynikiem lepiej, niż znakomitym. Przy beztroskim korzystaniu z pedału przyspieszenia i zimowych temperaturach, powyższe wartości zapewne trzeba będzie podzielić przez 2.

Sprint od zera do setki? Topowa wersja, ważąca aż 2 655 kg, w absolutnej ciszy pokazuje 100 km/h po... 3,8 s. Najsłabsza odmiana EQS 350 potrzebuje 6,6 s. Przy maksymalnym prądzie ładowania, czyli 200 kW, energię od 10% do 80% uzupełnimy w pół godziny. Jeśli absolutna cisza nam nie odpowiada, dzięki systemowi AMG Sound Experience, przyspieszeniu może towarzyszyć jeden z wielu trybów specjalnie dostrojonych dźwięków wydobywających się zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz samochodu.

Cena podstawowej wersji startuje od 450 tys. zł, a najmocniejszej od 730 tys. zł. EQS w przeciwieństwie do klasy S, nie jest dostępny w wydłużonej wersji nadwozia.

Pod kątem stylu, komfortu, luksusu i osiągów, Mercedes EQS zdaje się spełniać oczekiwania pokładane w nim przez potencjalnych klientów, którzy do tej pory jeździli klasą S. Przewagi? "Czysty" napęd, błoga cisza i świadomość obcowania z najnowszą technologią. Mimo ogromnej baterii i bardzo dużego deklarowanego zasięgu, dla części klientów konieczność ładowania będzie ograniczeniem, które, przynajmniej w Polsce, przy marnie rozwiniętej sieci szybkich ładowarek, okaże się nie do zaakceptowania.

fot. Mercedes

Być może w dzisiejszych czasach w topowej limuzynie, co ciekawe, bardziej przypominającej hatchbacka, nie trzeba mieć silnika V12 albo chociaż V8 dla podkreślenia prestiżu, ale podejrzewam, że spora część tych, którzy codziennie przemierzają setki kilometrów autem, na które wydali pół miliona złotych, nie zgodzi się na ograniczenie niezależności w postaci limitowanego zasięgu, czy stratę cennego czasu w kolejce pod ładowarką. Na szczęście wciąż mogą kupić spalinową S klasę. Jeszcze...

fot. Mercedes

Kolejna odsłona naszej serii naprzemiennie z "Testujemy nowe auto w mieście" w każdą niedzielę na Niezleauta.pl. Sprawdź poprzednie odcinki:

#1 Fiat 126p	#2 Mercedes W190	#3 Jaguar XJ6

#4 Volkswagen Bora	#5 Mercedes S W222	#6 Opel Corsa A sedan

#7 Audi A4	#8 Aprilia RSV4 RF	#9 Seat Leon

#10 Mercedes G500 W463	#11 Polonez Caro	#12 Audi S4 Avant

#13 Toyota Yaris	#14 Lexus LS430	#15 Toyota Celica

#16 Mercedes W124 i 140 modeli	#17 Mercedes SLK R171	#18 Audi A4 B5

#19 Mitsubishi Galant	#20 Toyota Yaris "L"	#21 Audi S6 C5

#22 Syrena 105l	#23 BMW E30	#24 Audi fake RS5

#25 Mercedes 608d z OSP Jacewo	#26 Nissan Skyline GTS R33 Coupe	#27 Volvo FL

#28 Opel Astra OPC	#29 Citroen DS4	#30 Volkswagen Bora

#31 Motocykl własnej produkcji	#32 Mercedes CLK W209	#33 BMW E46

#34 Romet Pony M2	#35 Mercedes W124 Coupe	#37 Sikawka strażacka z OSP Stanomin

#38 Audi A5	#39 Land Rover Defender 110	#40 Can-Am Outlander 650 Max

#41 Ford Mustang Mach 1 Adama Klimka z TVN TURBO	#42 Czym jeżdżą rajdowi mistrzowie Europy? Musicie to zobaczyć!