Test: Kia e-Niro. Takich elektryków nam trzeba
Auta z zielonymi tablicami, to w Polsce wciąż bardzo rzadki widok. Według Licznika Elektromobilności w lutym 2022 roku po naszych drogach jeździło ich nieco ponad 20 tys. Jeśli przeszkodami w zakupie są wysokie ceny, niski zasięg i mała liczba szybkich ładowarek, to Kia e-Niro 2/3 tych problemów, może nie rozwiązuje, ale przynajmniej łagodzi.
Wnętrze
W lutym testowałem hybrydową wersję Niro, dlatego po szerszy opis wnętrza zapraszam do tamtego testu. W odmianie elektrycznej największą różnicę dostrzeżemy w miejscu konsoli środkowej. Tutaj wygospodarowano znacznie więcej miejsca, a zamiast dźwigni zmiany biegów jest pokrętło. Ponadto o "zielonym" napędzie przypominają tu i ówdzie niebieskie wstawki na tapicerce i przy nawiewach.
Obecność niemałej baterii na pokładzie nie wpłynęła niekorzystnie na ilość miejsca dla pasażerów. W tylnym rzędzie nad głową miałem nieco mniej przestrzeni, niż w hybrydowym Niro, ale nadal było jej pod dostatkiem. Bagażnik katalogowo ma 451 litrów, czyli więcej, niż w hybrydzie. Podobnie jak tam, podłoga jest wysoko, przez co wydaje się mniejszy, niż na papierze.
Wygląd
Choć e-Niro nazywane jest crossoverem, to tak elektryk, jak i hybryda, bardziej przypomina mi coś na kształt minivana i takie były moje odczucia z jazdy. Niewielki prześwit wynoszący 15,5 cm to kolejny argument za tym przemawiający. O ile e-Niro wizualnie nadal nie powala na kolana, to w granatowym lakierze prezentowało się efektowniej, niż testowana przeze mnie w lutym pomarańczowa hybryda.
Różnice w wyglądzie zewnętrznym między hybrydą, a elektrykiem są subtelne. Mowa o innych wlotach powietrza, szczelnie zaślepionym grillu z klapką zasłaniającą gniazdo ładowania, czy innym kształcie zderzaka. Są też oczywiście niebieskie akcenty. Jedyny dostępny rozmiar felg to 17 cali.
Jazda
Kia e-Niro dostępna jest w dwóch wersjach pojemności baterii - 39,2 kWh i 64 kWh. W pierwszym wariancie silnik elektryczny ma 136 KM, a w drugim 204 KM. Ja miałem okazję sprawdzić tę pojemniejszą i mocniejszą wersję.
Katalogowe przyspieszenie od 0 do 100 km/h to 7,8 sekundy, a że mówimy o aucie elektrycznym, rzeczywiste odczucia są jeszcze lepsze. Natychmiastowa reakcja na gaz niezależnie od prędkości pozwalała błyskawicznie włączyć się do ruchu w mieście, a wyprzedzanie w trasie przychodziło z wielką łatwością.
204-konna Kia e-Niro jest zdecydowanie szybsza, niż wygląda. W pełni rozumiem kierowcę ciężarówki, który widząc, że włączam się do ruchu postanowił na mnie zatrąbić, choć po paru sekundach byłem już daleko przed nim, a on nawet nie musiał dotykać pedału hamulca. Większość kierowców widzących auto na zielonych tablicach jest przekonana, że skoro to na prąd, to pewnie nie przyspiesza. Otóż przyspiesza i to lepiej, niż można się spodziewać.
E-Niro posiada cztery tryby jazdy - Eco+, Eco, Normal i Sport. Co ciekawe, nawet w Eco+ układ napędowy całkiem żwawo reaguje na pedał przyspieszenia. Z kolei w Sport nagłe wciśnięcie gazu w podłogę sprawia, że głowa momentalnie ląduje na zagłówkach. Na szczęście są miękkie i regulowane w dwóch płaszczyznach.
Rekuperacja
Odzyskiwanie energii to w hybrydach, a przede wszystkim w elektrykach, istotny element wpływający na zasięg pojazdu. W autach elektrycznych kierowca, obok standardowego trybu D skrzyni biegów, ma najczęściej do wyboru dodatkowy tryb B, który powoduje zwiększone hamowanie silnikiem i co za tym idzie, większą rekuperację.
W niektórych samochodach, np. Nissanie Leaf, rekuperacja jest tak silna, że mówi się tam o jeździe "one pedal". W praktyce oznacza to, że poza sytuacjami awaryjnymi, kierowca nie musi korzystać z hamulca, bo puszczenie pedału gazu w odpowiednim momencie daje podobny efekt - auta szybko wytraca prędkość aż do całkowitego zatrzymania. U innych z kolei rekuperacja działa wyraźnie delikatniej.
W Kii e-Niro zastosowano system, który umożliwia dopasowanie siły rekuperacji za pomocą łopatek przy kierownicy - tutaj są cztery poziomy do wyboru. To jednak nie wszystko. Przytrzymanie dłużej lewej łopatki uruchamia jeszcze jeden, najsilniejszy tryb rekuperacji, który pozwala na szybkie zatrzymanie auta bez użycia hamulców. W praktyce to przydatna, i co ważne, intuicyjna funkcja, z której chętnie korzystałem.
Na deser Kia w tym temacie zaserwowała coś jeszcze. Mowa o automatycznym trybie rekuperacji, który dostosowuje tempo, w jakim auto zwalnia po odpuszczeniu gazu, w zależności od odległości do pojazdu przed nami. Jak to działa? Jeśli np. dojeżdżając do skrzyżowania toczymy się za innym autem delikatnie wytracając prędkość, a kierowca przed nami rozpocznie hamowanie, to e-Niro natychmiast zwiększy poziom rekuperacji i też zacznie zwalniać.
System przypomina w działaniu aktywny tempomat - tutaj też wykorzystuje przedni radar do oceny odległości, jednak jego zadaniem nie jest utrzymanie zadanej odległości, ale jak najefektywniejsze odzyskiwanie energii. I w swojej roli sprawdza się znakomicie.
Asystenci
Testowa Kia e-Niro miała na pokładzie komplet systemów wspomagających kierowcę. Wspomniany aktywny tempomat wraz z systemami utrzymania na pasie ruchu i jazdy środkiem pasa ruchu działał bez zarzutów. Co ważne, oba te systemy można aktywować także bez włączania tempomatu, co w autach niektórych innych producentów jest niemożliwe.
Poniżej próbka możliwości asystenta jazdy w korku.
Szkoda, że większą część ustawień asystentów kierowcy konfiguruje się na niewielkim ekranie cyfrowych wskaźników, a nie na wyświetlaczu centralnym, co byłoby wygodniejsze. Poza tym ergonomia jest na wysokim poziomie - najważniejszymi funkcjami steruje się fizycznymi przyciskami.
Zawieszenie
To, jak ważące ponad 1 700 kg e-Niro radziło sobie z nierównościami, było dla mnie pozytywnym zaskoczeniem. Zawieszenie pracowało cicho, a komfort podróży niezależnie od nawierzchni, był na wysokim poziomie.
Ładowanie
Kię e-Niro możemy ładować na wiele sposobów. Pierwszy, to sięgnięcie po prąd ze zwykłego domowego gniazdka za pomocą dołączonego kabla. Wtedy moc ładowania wyniesie 2,2 kW, a uzupełnienie baterii od 0% do 80% potrwa około 23 godziny. Najrozsądniejszym rozwiązaniem jest dokupienie tzw. wallboxa, który pozwoli ładować auto w domu dużo szybciej, bo w około 4,5 godziny korzystając z prądu o mocy 11 kW.
W wersji z baterią 64 kWh e-Niro w standardzie jest w stanie przyjąć w ten sposób właśnie 11 kW, natomiast w odmianie 39,2 kWh za tę możliwość trzeba dopłacić 2 tys. zł. Korzystając z ogólnodostępnych szybkich ładowarek e-Niro może przyjąć prąd do 100 kW. Wtedy 80% energii uzupełnimy w około 50 minut.
Koszt jazdy
Ładowanie auta w domu jest zdecydowanie najtańsze, bo za pełne uzupełnienie baterii zapłacimy jakieś 45 zł. Za taką samą ilość energii pobranej z szybkiej ładowarki zapłacimy, w zależności od mocy i taryfy, nawet 150 zł. Przyjmując średnie zużycie energii na poziomie 15 kWh/100 km, przejechanie 100 km może nas kosztować od 11 zł do 36 zł. Korzystając z przydomowej instalacji fotowoltaicznej, ten dolny pułap można jeszcze zdecydowanie obniżyć.
Zasięg
W tej kategorii Kia e-Niro także pozytywnie zaskakuje, a w samochodzie elektrycznym to jest istotna kategoria. Bateria 64 kWh w teorii pozwala przejechać 455 km, a w praktyce? Z Nadarzyna do Inowrocławia miałem do pokonania 230 km. W momencie wyjazdu i przy 100% naładowania zasięg wskazywał 370 km. Po dojechaniu do celu zostało jeszcze 37% i 132 km.
Często, gdy mam do pokonania trasę samochodem elektrycznym z Warszawy do Inowrocławia, włączam tryb eko, wyłączam klimatyzację, a na autostradzie nie przekraczam 90-100 km/h i na oparach dojeżdżam do celu. W e-Niro nic z tych rzeczy nie miało miejsca. Na autostradzie chwilami gnałem nawet 130 km/h, ogrzewanie było włączone, a tryb jazdy ustawiłem na normalny.
Jak to możliwe? Wszystko dzięki dość pojemnej baterii oraz niskiemu zużyciu energii. Przy prędkości 130 km/h to dochodziło do 23 kWh/100 km, a przy 110 km/h auto zużywało 18,5 kWh/100 km. W mieście Kia potrzebowała około 14-15 kWh/100 km, co jest świetnym wynikiem i pozwala bez problemu osiągnąć obiecane 455 km na jednym ładowaniu.
Co istotne, wskazania zasięgu przy niskich temperaturach na zewnątrz wciąż były wiarygodne, co nie w każdym elektryku jest oczywiste. Tutaj posłużę się małym porównaniem. Zimą testowałem Peugeota e-2008. Po całonocnym ładowaniu pod domem przy temperaturze powietrza -2 stopni Celsjusza, Peugeot tuż po starcie wskazywał zasięg 330 km, by po przejechaniu 18 km, ten spadł o 56 km. Tymczasem przy identycznej temperaturze Kia e-Niro po uruchomieniu wskazała zasięg 362 km, a po pokonaniu 50 km z licznika ubyło jedynie 41 km.
Przydatną funkcją jest możliwość podglądu w czasie rzeczywistym zużycia energii przez poszczególne systemy pojazdu (zdjęcie poniżej zostało zrobione tuż po uruchomieniu silinika, stąd tak duży procentowy udział "elektroniki").
Ceny
Za wersję z większą baterią trzeba wyjściowo zapłacić 173 990 zł, a za tę z mniejszym akumulatorem - 152 990 zł. Choć to kwoty wciąż niemałe, to w świecie elektryków są całkiem przystępne, zwłaszcza biorąc pod uwagę zasięg. Z rządową dopłatą da się je jeszcze obniżyć, nawet do 125 990 zł.
Podsumowanie
Kia e-Niro nie jest autem, które szokuje stylistyką, kusi wielkimi alufelgami, a w środku przytłacza nowoczesnością. Jest za to uczciwym, wygodnym i przestronnym elektrykiem z niezłym rzeczywistym zasięgiem i akceptowalną ceną.
Zadowolony na co dzień użytkownik e-Niro, niestety co jakiś czas zapewne zderzy się z problemem, jakim jest wciąż słabo rozwinięta infrastruktura szybkich ładowarek w Polsce. Teoria nie brzmi źle: jadąc w dalszą trasę po drodze zatrzymamy się w połowie, podłączymy auto, zjemy obiad i ruszymy dalej z pełną baterią. W zdecydowanej większości przypadków zapewne tak będzie. Ale ładowarka równie dobrze może akurat z jakiegoś powodu nie działać albo ktoś inny może właśnie z niej korzystać. Na własnej skórze nieraz doświadczyłem obu takich sytuacji, choć na prądzie przejechałem dotąd zaledwie niecałe 10 tys. km.
Jeśli do najbliższej ładowarki mamy np. 100 km, a zasięg wskazuje mniej, to pojawia się problem. Wszystko to sprawia, że jazda elektrykiem po Polsce czasem przypomina dreszczowiec, choć w e-Niro dzięki wiarygodnym wskazaniom zasięgu i niskiemu zużyciu energii ani razu o dojazd do celu bać się nie musiałem.
Cennik:
Dziękuję Kia Polska za udostępnienie auta do testu.
Sprawdź poprzednie odcinki:
#1 Nissan Leaf II Tekna e+ 62 kWh | #2 Nowy Opel Astra GS Line 1,2 Turbo | #3 Opel Grandland X Hybrid4 Ultimate AWD |
#4 Dacia Duster Prestige TCe 150 FAP 4WD | #5 Nissan Juke 1,0 DIG-T 117 | #6 Cupra Ateca 2.0 TSI 300 KM DSG 4Drive |
#7 Seat Leon 1,5 TSI 150 KM Xcellence | #8 Citroen C5 Aircross Hybrid PHEV FWD 225 Eat8 Shine | #9 Seat Ateca 2.0 TSI 190 KM DSG 4Drive Xperience |
#10 Mercedes GLC 220 d 4MATIC Coupe | #11 Renault Captur Intens E-Tech 160 PHEV | #12 Opel Combo Life 1,5 Diesel 131 KM Start/Stop A8 Standard Elite |
#13 Opel Vivaro-e Furgon 136 KM 75 kWh Enjoy | #14 Honda Civic 1,5 VTEC Executive sedan | #15 Skoda Karoq 2.0 TDI 190 KM 4x4 DSG |
#16 DS7 Crossback E-Tense 300 4x4 Louvre | #17 Honda Jazz i-MMD 1,5 Hybrid Executive | #18 Hyundai i30 Wagon 1,5 T-GDI 48V N Line |
#19 Honda HR-V 1,5 VTEC TURBO CVT Sport | #20 Renault Megane TCe 160 R. S. Line | #21 Opel Insignia Sports Tourer 2.0 Turbo |
#22 Opel Crossland 1.2 Turbo 130 KM M6 Elegance | #23 Kia Ceed SW 1.6 GDI Plug-in Hybrid | #24 Nissan X-Trail 1.3 DIG-T 160 Tekna |
#25 Cupra Leon Sportstourer 1.4 e-HYBRID 245 KM | #26 Volkswagen ID.3 1ST Plus 58 kWh 204 KM | #27 Skoda Octavia RS iV |
#28 Skoda Superb Sportline iV | #29 Jeep Renegade Trailhawk Plug-in Hybrid 240 KM AT6 4xe | #30 Peugeot 3008 1,5 BlueHDi 130 KM EAT8 Allure Pack |
#31 Citroen e-C4 EV 136 Feel Pack | #32 Hyundai Kona 1.6 T-GDI 198 KM 2WD Premium | #33 Renault Zoe R135 Intens |
#34 Alfa Romeo Giulia 2.0 TB 280 KM AT8 Q4 Veloce | #35 Opel Mokka-e e136 KM 50 kWh Ultimate | #36 Honda CR-V e:HEV 2,0 i-MMD 184 KM AWD Executive |
#37 Seat Tarraco 1,4 e-HYBRID 245 KM FR | #38 Hyundai Elantra 1,6 MPI Executive | #39 Hyundai Tucson 1,6 T-GDI HEV 6AT 2WD Platinum |
#40 Volkswagen Golf Variant Alltrack 2,0 TDI | #41 Peugeot 508 SW Allure Pack Diesel BlueHDI 130 KM EAT8 | #42 Peugeot eTraveller i Opel Zafira-e Life |
#43 DS3 Crossback PureTech 130 Grand Chic | #44 Abarth 595 1,4 T-Jet 165 KM Monster Energy Yamaha | #45 Renault Arkana Intens E-Tech 145 Hybryda |
#46 Nissan Qashqai 1,3 DIG-T MHEV 158 KM XTRONIC Tekna+ | #47 Skoda Enyaq iV 80 | #48 Hyundai Santa Fe 1,6 T-GDI HEV Platinum |
#49 Jeep Compass GSE T4 Turbo 150 KM S | #50 Cupra Leon Sportstourer 2.0 TSI 310 KM DSG 4 Drive | #51 Peugeot e-2008 GT EV 136 KM |
#52 Mitsubishi Eclipse Cross PHEV Instyle Plus | #53 Dacia Logan Comfort TCE 100 LPG | #54 Volkswagen Arteon R-Line 1,4 TSI PHEV |
#55 Hyundai Bayon Executive 1.0 T-GDI | #56 Kia Niro 1,6 GDI HEV Business Line | #57 Skoda Fabia 1.0 TSI 110 KM Style |
#58 Hyundai i20 1,2 MPI 5MT N Line |