To, że policjantem jest się 24 godziny na dobę, a nie tylko wtedy, kiedy ubiera się mundur, udowodnił w minioną sobotę policjant Komendy Powiatowej Policji w Mogilnie. Zdarzenia miało miejsce w jednym z mogileńskich biur rachunkowych. Sierżant Mikołaj Palicki w czasie wolnym od służby odebrał telefon od swojej znajomej z prośbą o pomoc.
- Wystraszona kobieta poinformowała go, że jej 58-letnia koleżanka nagle zasłabła, a ona z uwagi na przeciążenie numeru alarmowego 112 nie może wezwać karetki pogotowia. Policjant natychmiast pojechał sprawdzić, co się stało. Na miejscu okazało się, że sytuacja była poważna i wymagała pilnej interwencji medycznej, gdyż nieprzytomna kobieta nie dawała oznak życia i zaczęła sinieć. Sierżant Mikołaj Palicki razem z jedną z będących na miejscu osób od razu podjęli resuscytację krążeniowo – oddechową. Akcję prowadzili przez 15 minut - relacjonuje Tomasz Bartecki z mogileńskiej policji.
W międzyczasie do biura dotarli strażacy PSP w Mogilnie i lekarz rodzinny, którzy przejęli czynności ratownicze. 58-latka zaczęła odzyskiwać przytomność. Po przyjeździe karetki pogotowia, kobieta z podejrzeniem zawału serca została odwieziona do szpitala. Gdyby nie zachowanie policjanta, który w pierwszych krytycznych minutach zagrożenia życia i zdrowia wziął na siebie ciężar wykonania masażu serca, kobieta nie miałaby szans na przeżycie.