Wybór domeny internetowej – nie taki prosty jak się wydaje

O ile rejestrowanie domeny internetowej to zaledwie kilka kliknięć i uiszczenie wiążącej się z tym opłaty, o tyle wcześniejszy wybór właściwego adresu może być bardziej skomplikowany. Mogłoby się wydawać, że jest to łatwa decyzja dla każdego użytkownika domeny. Cóż trudnego może być w wymyśleniu dobrego adresu oddającego charakter działalności użytkownika? Problemem jest nie sama nazwa, ale jej unikalność.

Domena jest pewnym ciągiem identyfikacyjnym globalnego Domain Name System (DNS), zwanym adresem internetowym. Jego końcówka (rozszerzenie) to TLD (ang. Top Level Domain), a więc domena najwyższego poziomu, ponad którą nie istnieją żadne inne domeny w DNS. Taką TLD będzie np. org, com, pl albo eu.
W internecie zarejestrowanych jest miliony adresów, a każdy z nich musi być inny. Stosunkowo nieduża liczba rozszerzeń, wystarczająca w początkach rozwoju www, z czasem zaczęła być zbyt mała. To dlatego zakładając pierogarnię w jednym z polskich miast, nie wystarczy dziś najprostsze i łatwe do zapamiętania pierogarnia.pl. Ta domena jest już dawno niedostępna. Oczywiście pewne szanse na jej pozyskanie istnieją, jednak zwykle lepszym rozwiązaniem będzie wybór innego adresu.

Czy zajętą domenę można pozyskać?

Czy domenę, której używa kto inny można pozyskać? Teoretycznie tak, jednak nie jest to łatwy i szybki proces. Każda domena internetowa jest oddawana w użytkowanie na okres umowny, najczęściej 1 roku. Po tym czasie, nieopłacona na kolejny okres, przechodzi do kwarantanny. W zależności od rozszerzenia, przebywa w niej 30, 40 lub około 70 dni. W tym czasie dotychczasowy abonent może ją jeszcze przywrócić. Po upływie kwarantanny, niepłacona na kolejny okres domena wraca do puli wolnych adresów.
Jeśli więc obecny abonent nie opłaci domeny w terminie ani w czasie kwarantanny, ta będzie wolna i wówczas może ją zarejestrować inny abonent. Oczywiście w przypadku atrakcyjnych adresów trudno liczyć, że użytkownik z nich zrezygnuje lub zapomni opłacić. Bardziej prawdopodobną opcją jest odkupienie od abonenta praw do domeny. Należy jednak podkreślić, że wartościowe adresy mogą mieć bardzo wysokie ceny.

Jeśli nie wymarzona domena, to co?

Zakładając, że nie chcesz czekać na możliwość zwolnienia domeny, ani inwestować dodatkowych pieniędzy, proponując wykup dotychczasowemu abonentowi, pozostaje ci jedynie wybór alternatywnego adresu.
Do niedawna dość trudno było wymyślić atrakcyjną domenę, która będzie łatwa do zapamiętania oraz dobrze charakteryzująca profil działalności w sieci. Problemem była ograniczona dostępność rozszerzeń. Poza końcówkami com, biz, eu czy narodowymi (pl, uk, de, cz itd.) oraz kilkoma innymi, użytkownik nie miał możliwości wyboru. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom internautów, w 2014 r. wdrożono nowe rozszerzenia, a znani na rynku dostawcy usług sieciowych zaczęli włączać do swojej oferty również niestandardowe TLD.
Dzięki temu każdy abonent domeny ma szansę na znalezienie krótkiego i łatwego do zapamiętania adresu, który dodatkowo wskaże od razu na profil strony czy obszar zainteresowań użytkownika. Znani na rynku operatorzy oferują rozszerzenia takie jak np.:

  • art;
  • cloud;
  • company;
  • diet;
  • expert;
  • fit;
  • me;
  • site;
  • shop;
  • store;
  • tech.

Dzięki nowym możliwościom nasza pierogarnia może w sieci przyjąć inną postać niż zajęta już pierogarnia.pl, na przykład pierogarnia.shop, pierogarnia.company albo pierogarnia.me.