Sprawa sięga października ubiegłego roku. Wówczas odbyło się pierwsze spotkanie z przedstawicielem francuskiej firmy Quadran, która zajmuje się energią odnawialną. Jedną z elektrowni fotowoltaicznych inwestor chce wybudować w Kościelcu - naprzeciw domów oraz w najbliższym otoczeniu lasu i pól uprawnych.
Sprzeciw mieszkańców
- Na spotkaniu pytaliśmy o negatywne skutki działania farmy - m.in. czy hałasuje. Odpowiedziano nam, że nie, ale firma może postawić ekrany akustyczne. Jeśli nie hałasuje, to po co? Rozmawiano z nami, jak z dziećmi - mówi anonimowo jeden z mieszkańców Kościelca, który sprzeciwia się budowie elektrowni fotowoltaicznej. I dodaje: - Wiatraki też miały być nieszkodliwe, a okazało się, że jest inaczej. Chcieliśmy wiedzieć, czy pole magnetyczne będzie dla nas szkodliwe. Przedstawiciel firmy stwierdził, że jeśli się obawiamy, to mogą usypać wał, albo zasadzą nam pas zieleni.
Mieszkańcy Kościelca napisali protest, pod którym podpisały się wszystkie rodziny mieszkające w okolicy działki, na której miałaby powstać farma oraz sołtys Piotr Małetka. Jak twierdzą, boją się nie tylko negatywnych skutków dla okolicznych domów, ale także środowiska. W sąsiedztwie działki z jednej strony znajduje się las, a z drugiej pola uprawne.
- Nikt w Kościelcu i Dziarnowie nie wie o tej inwestycji. Na działce o wielkości 10 ha ma powstać duża farma fotowoltaiczna i nikt - oprócz najbliższych sąsiadów - nie został o tym poinformowany. To nie powinno tak wyglądać - dodaje mieszkaniec wsi.
Urzędnicy czekają na decyzję
Firma Quadran z wnioskiem o wydanie decyzji środowiskowej, której uzyskanie jest pierwszym krokiem do wybudowania farmy, zgłosiła się do Urzędu Miejskiego w Pakości. Jak mówi Paulina Gad z Wydziału Ochrony Środowiska, urzędnicy czekają na uzupełnienie karty informacyjnej przez inwestora. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wyszczególniła bowiem warunki, które firma musi uzupełnić.
- Opinia Regionalnej Ochrony Środowiska jest nam potrzebna do wydania postanowienia, a następnie decyzji. W tym postępowaniu dokumentację przesłaliśmy także do Wód Polskich i sanepidu, skąd wróciły już opinie pozytywne. To jest pierwszy etap prac. Jeśli nasza decyzja będzie pozytywna, inwestor będzie mógł się ubiegać o pozwolenie na budowę oraz przyszłączenie farmy do sieci elektroenegretycznej - wyjaśnia Paulina Gad, która koordynuje sprawę.
Wielowieś nie chce farmy
Urzędnicy przekonują, że biorą pod uwagę głosy mieszkańców i zdają sobie sprawę, że farmy mają być zlokalizowane blisko ich domów.
- Inwestor zapowiedział, że jest skłonny odstąpić od części inwestycji zlokalizowanej najbliżej zabudowań. Jesteśmy organem, który wydaje ostateczną decyzję, dlatego jeśli będą wątpliwości, możemy nałożyć na inwestora konieczność wykonania raportu dla tej inwestycji. Mamy na uwadze protest mieszkańców i ich obawy - mówi Paulina Gad.
Farma, której sprzeciwiają się mieszkańcy Kościelca, nie jest jedyną, która miałaby powstać we wsiach pod Inowrocławiem. W Urzędzie Miejskim w Pakości toczą się jeszcze dwa postępowania o wydanie decyzji środowiskowych. Kolejne elektrownie fotowoltaiczne miałyby zostać wybudowane w Wielowsi oraz Dziarnowie.
Protest mieszkańców wywołuje szczególnie ta pierwsza, która ma zajmować ponad 30 hektarów i bezpośrednio graniczyć z jednym domostwem. Oburzeni są także rolnicy, którzy boją się, że lokalnie może wystąpić susza, a działalność farmy wpłynie na ich uprawy. Podnoszone głosy dotyczą też negatywnego wpływu elektrowni na samopoczucie mieszkańców.