- Ostatnio zostaliśmy poinformowani jako samorządy regionalne o propozycji alokacji dla poszczególnych regionów w ramach Regionalnych Programach Operacyjnych. W ramach całego tortu polityki spójności 40% trafi do województw - to dokładnie tyle samo, ile w poprzedniej perspektywie - poinformował marszałek Piotr Całbecki. Reszta ma zostać rozdysponowana przez krajowe programy operacyjne. W 75% środki podzielone będą w oparciu o metodologię, która bierze pod uwagę liczbę mieszkańców, pkb per capita oraz poziom bezrobocia w regionie, a 25% przeznaczona będzie do podziału na etapie programowania w czasie negocjacji kontraktu programowego.
- Nie rozumiemy, dlaczego my otrzymujemy w stosunku do poprzedniej perspektywy 92% środków, a województwo łódzkie 110%. Chcemy to wyjaśnić - stwierdził Całbecki, który zapowiedział, że w tej sprawie będą apelować o spotkanie z ministrem. - Mamy problem jako samorządowcy. Jeden problem dotyczy finansów, drugi finansów i trzeci finansów. Wszystko pozostałe to kwestia polityki rządu - stwierdził prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza. - Zabiera nam się pieniądze, a z drugiej strony daje możliwość, myślę o polityce rządu, przekazania nam wsparcia na inwestycje lokalne. Tylko tyle, że Inowrocław w dwóch konkursach ubiegłorocznych otrzymał zero środków zgłaszając kilkadziesiąt projektów na dofinansowanie - uzupełnił.
Z wyliczeń, które poczyniono w województwie wynika, że w nowej perspektywie unijnej może ono otrzymać 200 milionów złotych mniej. - Martwi mnie fakt uznaniowości, z którą coraz częściej mamy do czynienia. Uważam, że środki publiczne, zarówno te pochodzące z funduszów, z budżetu UE i budżetu krajowego, powinny być rozdzielane przez obiektywne kryteria, powinien być ustalony algorytm. Mamy wrażenia, że w chwili obecnej coś takiego nie istnieje - zauważył prezydent Włocławka Marek Wojtkowski. - Nasze miasto zmienia się dzięki środkom unijnym, dlatego bardzo ważne jest, aby na kolejny okres programowania, także środki z Krajowego Planu Odbudowy, dzielone były w sposób sprawiedliwy, transparentny - wtórował mu prezydent Grudziądza Maciej Glamowski.
Podczas spotkania opracowano wspólne stanowisko Konwentu Prezydentów. - Jako Prezydenci czujemy na sobie tę odpowiedzialność, którą dzielimy ze wszystkimi przedstawicielami Miejskich Obszarów Funkcjonalnych, zamieszkałych przez ponad 75% mieszkańców województwa. Dlatego wspólnie proponujemy wydzielenie jak największych środków na instrument terytorialny ZIT (przyp. red. zintegrowane inwestycje terytorialne) oraz przyjęcie jako głównego, obligatoryjnego kryterium ich podziału liczby mieszkańców danego MOF (przyp. red. miejski obszar funkcjonalny) - czytamy w piśmie. Cały dokument można przeczytać tutaj.
- Liczymy i wierzymy w to, że rząd nie skrzywdzi mieszkańców województwa kujawsko-pomorskiego przy podziale środków unijnych - powiedział zastępca prezydenta Torunia Zbigniew Fiderewicz. - Te kryteria są w miarę obiektywne - prócz jednego - wyniku negocjacji. To znaczy, że jest pełna dowolność, a kilkanaście wcześniejszych kryteriów jest kompletnie niepotrzebnych, bo na końcu decyduje minister - jednemu da, drugiemu nie da - stwierdził prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski. Jak powiedział, jeśli to nie ulegnie zmianie, liczy na interwencję Unii Europejskiej. - Na taką dowolność i uznaniowość UE nie powinna się zgodzić - uważa włodarz miasta.