Dziś doszło do serii włamań na konta działaczy Zjednoczonej Prawicy i osób z nimi związanych. Rano na Twitterze posła PiS Marka Suskiego pojawiły się wpisy mówiące o molestowaniu seksualnym, a także półnagie zdjęcia, jak się okazało - radnej Porozumienia Jarosława Gowina z Mogilna.

W sieci pojawiły się też prywatne zdjęcia inowrocławskiego radnego i członka Porozumienia Dobromira Szymańskiego i jego partnerki. Jak wyjaśnił w oświadczeniu działacz Zjednoczonej Prawicy, nieznana osoba włamała się właśnie na konto kobiety.

- Na koncie była nasza prywatna konwersacja, a treści stamtąd są naszą osobistą sprawą. Wprawdzie nie są one kontrowersyjne, ale stanowią naruszenie naszej prywatności. Jednocześnie informuję, że sprawa została zgłoszona organom ścigania. Każdy ma informacje, które wysyła tylko jednej osobie, do której ma zaufanie. Są też tacy, którzy życzą nam źle. Sam miałem uwierzytelnianie dwuetapowe i nie zawiodło - wyjaśnia Dobromir Szymański. I dodaje: - Cała sytuacja w żaden sposób w nas nie uderzyła i nie dokuczyła, a nawet jesteśmy po niej silniejsi. Akcja była szeroko zakrojona i mająca na celu uderzenie w Marka Suskiego, znajomą z partii i mnie. Szkoda tylko, że ktoś publikuje zdjęcia moje i mojej dziewczyny, które wcale nie są kontrowersyjne, a które młodzi ludzie robią sobie na pamiątkę.

O komentarz poprosiliśmy także Marcina Wrońskiego, członka zarządu krajowego Porozumienia Jarosława Gowina.

- Pomijając fakt, czy te zdjęcia są autentyczne czy nie, ta sytuacja pokazuje, jak łatwo włamać się na konta w mediach społecznościowych. W interesie konkurencji politycznej zawsze jest kompromitowanie swoich przeciwników. Ciężko jednak stwierdzić, kto jest autorem tych ataków - mówi nam Marcin Wroński.