Nad śledztwem przy rozpracowaniu grupy, której hakerska działalność mogła spowodować starty milionów złotych, pracowali wspólnie funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji (CBŚP), Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi i Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim oraz Prokuratura Regionalna w Warszawie.

Prowadzona sprawa dotyczyła zorganizowanej grupy przestępczej, która zajmowała się popełnianiem przestępstw związanych z wysyłaniem do szkół m.in. w Łęczycy (woj. łódzkie) i przedszkoli na terenie kraju fałszywych alarmów o możliwej detonacji ładunków wybuchowych. Jak wyjaśniła rzeczniczka prasowa CBŚP nadkom. Iwona Jurkiewicz, wysyłane anonimowo na skrzynki e-mail powiadomienia, miały na celu osiągnięcie przez sprawców korzyści majątkowej, a zmasowane działania grupy mogłyby doprowadzić do paraliżu administracji publicznej.

"Z ustaleń śledztwa wynika, że ataki na instytucje miały m.in. maskować przestępcze działania związane z oszustwami w sieci. Hakerzy poprzez złośliwe oprogramowania uzyskiwali dostęp do kont bankowych i wszelkich danych znajdujących się w komputerach i w telefonach komórkowych. Następnie poprzez duplikaty kart SIM dokonywano autoryzacji przelewów na konta tzw. słupów" – tłumaczyła rzeczniczka.

Dodała, że wyłudzone pieniądze przechodziły przez wiele kont, co miało ukryć przestępczą działalność. Na końcu były zaś wysyłane do poszczególnych członków grupy często w formie kryptowalut.

Grupa czerpała również korzyści z tworzenia fikcyjnych sklepów internetowych. Oferowały one towar w niskich cenach, a po krótkiej działalności znikały z sieci. "Z ustaleń policjantów i prokuratora wynika, że członkowie grupy wymyślali skomplikowane sposoby działania, aby dokonać oszustw i pozyskać jak największe zyski. Sprawa była bardzo złożona, wielowątkowa, a wszystkie działania przestępcze były prowadzone w cyberprzestrzeni" – zaznaczyła nadkom. Jurkiewicz.

Grupę udało się rozbić w wyniku niemal dwuletniego śledztwa, z zaangażowaniem policjantów zwalczających cyberprzestępczość oraz funkcjonariuszy wydziału do zwalczania aktów terroru CBŚP. Analizowano powiązania hakerskie, monitorowano powiadomienia o zagrożeniach. Korzystano też ze wsparcia przedstawicieli Europolu oraz CERT Polska, czyli zespołu powołanego do reagowania na zdarzenia naruszające bezpieczeństwo w sieci Intarnet.

Do tej pory w sprawie występuje dziewięciu podejrzanych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, z czego jednej przedstawiono zarzut kierowania grupą. Usłyszeli oni także zarzuty dotyczące m.in.: rozsyłania informacji o fałszywych powiadomieniach bombowych, wysyłania złośliwych oprogramowań komputerowych oraz oszustw. Straty spowodowane działalnością grupy mogą sięgać milionów złotych. Jej członkom grozi do 15 lat więzienia.

Podczas przeszukań obiektów znajdujących się na terenie województw: łódzkiego, podlaskiego i mazowieckiego zabezpieczono sprzęt komputerowy, telefony komórkowe, karty SIM oraz urządzenia szyfrujące. (PAP)

autor: Bartłomiej Pawlak