230 km/h z kieliszkami na masce
Lexus LS 430
okres produkcji - 2000-2006
silnik - 4,3 L benzyna
liczba cylindrów - V8
moc - 282 KM
moment obrotowy - 417 Nm
skrzynia biegów - automatyczna - 6
prędkość maksymalna - 250 km/h
przyspieszenie od 0 do 100 km/h - 6,3 s
długość - 5,01 m
szerokość - 1,83 m
masa własna - 1 815 kg
rozmiar opon - 245/45 R18
Blisko 4 000 osób, ponad 400 prototypów aut i prawie 1 000 prototypów jednostek napędowych. Tak wyglądały przygotowania do budowy pierwszej generacji Lexusa LS, którą pokazano światu w 1989 roku. Prace pochłonęły ponad miliard dolarów, ale szybko okazało się, że nieprawdopodobna dbałość o szczegóły, ambitny plan i pracowitość Japończyków przyniosły oczekiwany efekt. Toyota stworzyła luksusową markę, która niemal z roku na rok stała się groźnym konkurentem Mercedesa i BMW.
Medialnego smaczku pojazdowi, którego projekt nazywano F1 (Flagship 1) dodawała reklama, w której na masce Lexusa LS postawiono 15 kieliszków z szampanem. Auto rozpędzono na rolkach do 230 km/h, a konstrukcja pozostała nietknięta. Miało to świadczyć o nieprawdopodobnym poziomie kultury pracy jednostki napędowej.
W naszym dzisiejszym odcinku gości Chris, właściciel III generacji modelu LS z 2005 roku z przebiegiem 220 tys. km.
- Auto kupiłem w Anglii od 78-letniej pani doktor. Na fakturze była kwota 123 tysiące funtów. Ja dałem za niego 7-8 tys. funtów. Wygląda na to, że straciła sporo pieniędzy, ale to chyba nie problem, bo w momencie sprzedaży już miała przy domu taki sam, tylko nowy model - wspomina.
Z zewnątrz auto wyróżnia się felgami Lehrmeister, body kitem TRD i obniżonym zawieszeniem. Pierwotnie samochód miał zawieszenie pneumatyczne, ale to jakiś czas temu trzeba było wymienić. Wtedy w aucie pojawiły się standardowe amortyzatory. Zostały sprowadzone z Japonii.
- W Europie ten model wychodził tylko z pneumatyką, natomiast w USA i Japonii już nie. Koszt zestawu amortyzatorów to 5000 zł, ale spora część tej kwoty to zapewne podatek. Wydaje mi się zresztą, że te amortyzatory są produkowane w Szczecinie, ale znalazłem je do kupienia tylko w Japonii - mówi Chris.
Samochód napędzany jest 4,3-litrowym silnikiem V8, który pracuje nadwyraz aksamitnie. Auto posiada instalację LPG. Butla mieści około 60 litrów gazu, a spalanie w trasie spada nawet do 10-12 litrów. - Mogę tym samochodem jechać do Anglii i z powrotem za 500 zł - mówi Chris.
Warto dodać, że mówimy o dużej, masywnej limuzynie rozpieszczającej komfortem zarówno kierowcę, jak i pasażerów. W środku 15-letni już samochód robi ogromne wrażenie pod kątem wyposażenia i wykończenia skórą oraz drewnem. Elektryczna jest nawet regulacja wysokości pasów bezpieczeństwa.
Na tylnej kanapie pasażerowie mają do dyspozycji panel, z którego sterują m.in. funkcjami masażu, podgrzewania foteli, radiem i klimatyzacją. Jest też pamięć tylnych foteli oraz lodówka.
- Autem pokonałem już 80 tys. mil i nigdy mnie nie zawiodło. Oprócz rzeczy eksploatacyjnych wymieniłem tylko sondę lambdę - mówi Chris.
Choć samochód ma kierownicę po prawej stronie, to jak przyznaje jego właściciel, jazda takim autem w Polsce nie stanowi problemu.
- Jeśli zachowujesz odpowiedni dystans do pojazdu przed tobą, to wyprzedzanie odbywa się bez przeszkód. We wszystkim pomaga duża moc, która pozwala wykonać manewr szybko - dodaje nasz rozmówca.
Auto niegdyś służyło do jazdy na co dzień, ale brak asfaltowej drogi do domu i obniżone zawieszenie sprawiły, że w rodzinie musiał pojawić się SUV. Mimo to Chris nie zamierza sprzedawać Lexusa.
- W Polsce to auto nie jest wiele warte. W Anglii może dostałbym za niego równowartość 30 tys. złotych, a tutaj jeszcze mniej - przyznaje.
O tym, że Lexus LS do dziś traktowany jest wyjątkowo, świadczy chociażby dobór słów opisujących aktualną generację na stronie producenta. Czytamy tam "Lexus LS. Arcydzieło absolutne. Nic nie dorównuje Lexusowi LS. Ten sedan to prawdziwe arcydzieło inżynierii, wzór luksusu i wyrafinowania."
Ceny nowego modelu zaczynają się od 490 tys. złotych, a za wersję Omotenashi trzeba zapłacić 660 tys. złotych. Ciekawie brzmi opcjonalne "wykończenie boczków drzwiowych Origami oraz elementy ozdobne Kiriko", za które należy się dodatkowe... 81 200 zł. Ale w końcu "arcydzieło absolutne" kosztuje.
Kolejna odsłona naszej serii w każdą niedzielę na Ino.online. Sprawdź poprzednie odcinki:
#1 Fiat 126p | #2 Mercedes 190 | #3 Jaguar XJ6 |
#4 Volkswagen Bora | #5 Mercedes S | #6 Opel Corsa A sedan |
#7 Audi A4 | #8 Aprilia RSV4 RF | #9 Seat Leon |
#10 Mercedes G500 | #11 Polonez Caro | #12 Audi S4 Avant |
#13 Toyota Yaris | #14 Lexus LS430 |