19 czerwca do Urzędu Gminy w Barcinie wpłynął wniosek o przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania burmistrza i rady miejskiej w Barcinie przed upływem kadencji 2018-2023. Chce tego grupa inicjatywna składająca się z mieszkańców, którzy stawiają władzom gminy kilkanaście zarzutów, takich jak:
- utrata zaufania społecznego do burmistrza i rady miejskiej,
- brak realizacji obietnic (np. budowa remizy strażackiej, rozbudowa przedszkola),
- narastające zadłużenie gminy (ponad 20 mln zł),
- arogancja i lekceważenie opinii publicznej, poniżające i pogardliwe traktowanie mieszkańców posiadających odmienne poglądy,
- brak postępów w realizacji inwestycji na terenach wiejskich,
- autokratyczny styl rządzenia,
- drastyczne podniesienie podatków i inne.
Burmistrz Barcina Michał Pęziak odniósł się do niektórych z tych zarzutów. Jak mówi, od czterech kadencji 90 proc. zapowiedzi wyborczych - a w związku z dużymi inwestycjami 100 proc. - zostało zrealizowanych.
- To, że mieszkańcy gminy wybierają większość radnych z tego komitetu oraz to, że ja również otrzymuje dość wysokie poparcie - świadczy, że mamy zaufanie społeczne i go nie utraciliśmy. Wiarygodność i uczciwość w relacjach publicznych to podstawa i tym się kieruję. Co do zarzutu o narastające zadłużenie gminy, chciałabym zaznaczyć, że zadłużenie na koniec 2020 roku będzie wynosiło około 21 mln zł. Zadłużenie spada, a nie rośnie, bo gmina reguluje swoje zobowiązania. Sięganie przez samorządy po środki z obligacji i pożyczki na inwestycje to legalna i dozwolona praktyka. Te pieniądze przeznaczane są wyłącznie na inwestycje, które służą zaspokajaniu potrzeb mieszkańców. Dzięki inwestycjom wspólny, gminny majątek wzrósł od 2006 roku z nieco ponad 47 mln zł do kwoty 155 mln zł na dzień 1 stycznia 2020 r. - mówi Michał Pęziak.
Burmistrz Barcina zareagował także na zarzut braku postępów w realizacji inwestycji na terenach wiejskich. Jak mówi, od 2007 roku - czyli od momentu, kiedy z nową radą zaczął rządzić w gminie, na inwestycje w drogi wydano 42 mln zł, z czego 23 mln zł zainwestowano w drogi wiejskie. Zauważa też, że podobnie sytuacja wygląda w zakresie rozbudowy sieci kanalizacyjnej i gospodarki ściekowej. Przez ostatnie 14 lat gmina wydała na te zadania 17 mln zł, z czego na terenach wiejskich 16 mln zł. Michał Pęziak zaznacza też, że władze konsultują planowane inwestycje z mieszkańcami. Jako przykład podaje utworzenie budżetu obywatelskiego oraz funduszu sołeckiego, a także powołanie gminnej rady seniorów i młodzieżowej rady gminy.
- Referendum będziemy musieli opłacić z własnych środków. Wyniesie to gminę w optymistycznym wariancie około 65 tys. zł, a w pesymistycznym nawet 105 tys. zł. Wyborcy zważą wszystko i zdecydują - mówi Michał Pęziak.