19 maja na stronie internetowej inowrocławskiego ratusza zamieszczono list Ryszarda Brejzy do wojewody kujawsko-pomorskiego w tej sprawie. Prezydent Inowrocławia zwraca się do Mikołaja Bogdanowicza o objęcie badaniem testowym w kierunku wykrycia COVID-19 wszystkich pracowników żłóbków, przedszkoli i szkół podstawowych mających kontakt z uczniami klas 1-3.

Dlaczego prezydent apel kieruje do wojewody? Swoją decyzję tłumaczy brakiem pieniędzy w budżecie miasta.

- Obecna sytuacja finansowa Miasta całkowicie uniemożliwia sfinansowanie badań ze środków własnych - czytamy. - Brak takich badań z pewnością wiąże się z dużym ryzykiem rozprzestrzeniania choroby i potencjalnie nawet z powstaniem ogniska epidemii. Wczorajsze informacje z Łodzi oraz wysoki odsetek osób podejrzanych o zakażenie wirusem COVID-19 całkowicie uzasadniają mój wniosek - pisze Ryszard Brejza.

Dlaczego pismo skierowane zostało dopiero po otwarciu ww. placówek, czyli po 18 maja i ile procent dzieci w Inowrocławiu wróciło do żłobków i przedszkoli?

- Nikt do tej pory nie zwracał się do prezydenta o przeprowadzenie takich badań. To inicjatywa własna prezydenta Ryszarda Brejzy i należy ją rozumieć w kontekście małej liczby rodziców, którzy skorzystali z tej formy opieki (żłobki – ok. 25%, przedszkola – niespełna 5%) oraz co najważniejsze, w kontekście otwarcia szkół podstawowych w zakresie nauczania początkowego, tj. klas I-III - mówi nam Adriana Herrmann, rzecznik urzędu miasta.

Niepokojące wyniki badań przesiewowych z Łodzi skłoniły wielu samorządowców do podjęcia podobnych działań we własnych gminach. W poniedziałek członkowie Unii Metropolii Polskich zaapelowali do premiera, by ten zlecił takie badania sanepidowi. Z kolei w Toruniu prezydent Michał Zaleski zdecydował o przeprowadzeniu badań immunologicznych około 550 pracowników na koszt Miasta Toruń.

inoonlineplus