"Kiedyś na dobre zdjęcie czekałam 10 godzin"

Jej fotografie przyrody pokazują, jak bogata jest flora i fauna w naszej najbliższej okolicy. Dorota Sajbor z Kruszwicy jest pracownikiem Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu i pracuje jako "Zielony edukator" w Nadgoplańskim Parku Tysiąclecia w ramach projektu "Lubię tu być...Na zielonym!".

inoonlineextra

DSC_1561

Właśnie to drugie zajęcie pozwala jej łączyć pasję do fotografii przyrody z edukacją najmłodszych. Jak przyznaje, są okresy, w których w otaczającym Kruszwicę parku krajobrazowym spotkać można nawet 200 gatunków ptaków. Z autorką zamieszczonych poniżej fotografii rozmawiamy m.in. o tym, jak sfotografować płochliwe zwierzęta, jakiego sprzętu używa i o bliskich spotkaniach z naturą.

Ino.online: Jak długo fotografuje Pani przyrodę i czy miała Pani jakieś niespodziewane sytuacje w czasie robienia zdjęć?

Dorota Sajbor: Zajmuję się fotografią przyrodniczą od około sześciu lat. W trakcie robienia zdjęć, można się spotkać z wieloma niespodziewanymi sytuacjami. Najbardziej pamiętam wydarzenie sprzed czterech lat. Byłam nad jeziorem Tryszczyń, robiłam zdjęcia sieweczki rzecznej, która wybrała sobie niewielkie, piaszczyste wypłycenie na miejsce swoich miłosnych podbojów. Była ok. 7 rano, ptaki odleciały, spłoszone odgłosami dobiegającymi z łódki wędkarskiej. Sfrustrowana i zła uznałam, że nie ma co dłużej siedzieć w trzcinowisku, ponieważ żaden ptak nie przyleci przy takim hałasie i zaczęłam zbierać się do domu. Siatka maskująca spakowana do plecaka, statyw złożony, aparat wyłączony. Kiedy już miałam odchodzić, nagle nadleciały kuliki wielkie, usiadły ode mnie jakieś 2 metry. Dobrze, że byłam jeszcze za pasem trzcin, gdzie udało mi się schować. Było to moje pierwsze spotkanie z tym ptakiem. Próba wykonania zadęcia nie była możliwa, ptaki chwilę postały w płytkiej wodzie, a następnie odleciały. Do dzisiaj nie mogę przeżyć tego, że straciłam taką szansę na zdjęcie kulika wielkiego z bliska.

IO: Dlaczego spośród wielu dziedzin fotografii, upodobała Pani sobie fotografię przyrodniczą?

Dorota Sajbor: Z fotografią przyrodniczą jestem poniekąd związana poprzez pracę jaką wykonuję. Od początku współpracy z Nadgoplańskim Parkiem Tysiąclecia zajmowałam się edukacją przyrodniczą. Prowadząc zajęcia z dzieci okazało się, jak mało one wiedzą o parku krajobrazowym i nie mają pojęcia jakie cuda tu się znajdują. Postanowiłam, że postaram się im to pokazać poprzez zdjęcia przyrodnicze i można powiedzieć, że od tego wszystko się zaczęło. Ponadto fotografia przyrodnicza pozwala na całkowite odizolowanie się od spraw życia codziennego. Nie ma nic lepszego, jak podziwianie wschodu słońca nad jeziorem, podziwianie przepychanek młodych gęgaw, czy zalotów rybitwy rzecznej.

IO: Pani fotografie są dowodem na to, że żeby zrobić ciekawe zdjęcia przyrody, nie trzeba wyjeżdżać na drugi koniec Polski, czy świata.

Dorota Sajbor: Dokładnie. Uważam, że warto poznać własne podwórko, często nie doceniamy tego co mamy u siebie.

IO: Na jakie zwierzęta trafia Pani w Nadgoplańskim Parku Tysiąclecia?

Dorota Sajbor: Nadgoplański Park Tysiąclecia w Kruszwicy jest wyjątkowym miejscem. Można tu spotkać duże ssaki parzystokopytne, takie jak łoś, jeleń, sarna, czy dzik. Nad Gopłem żyje bóbr, wydra, piżmak, karczownik, w wodzie mamy 25 gatunków ryb. Jednak Nadgoplański Park Tysiąclecia słynie z ptaków, mamy tu ok. 150 gatunków ptaków lęgowych, a w okresie przelotów liczba ta wzrasta do 200 gatunków. Nad Gopłem można spotkać bielika, błotniaka stawowego, jastrzębia, bataliona, rycyka, kulika wielkiego, bąka, bączka, ślepowrona, szczudłaka, zimorodka, zielonkę, wąsatkę, podróżniczka, brzęczka, dzięcioła czarnego, dudka, krakwę, płaskonosa, rożeńca i wiele innych.

IO: Czy może Pani polecić inne miejsce w naszym regionie, gdzie warto wybrać się z aparatem w poszukiwaniu ciekawych ujęć przyrody?

Dorota Sajbor: Na pewno warto odwiedzić pozostałe parki krajobrazowe w województwie, mamy ich dziesięć, a każdy jest na swój sposób wyjątkowy. Oczywiście, nie każdy musi pokonywać duże odległości, aby wykonać fajne zdjęcie. Czasami wystarczy rozejrzeć się po okolicy, odwiedzić pobliski park miejski, może w okolicy w której mieszkamy jest jakiś zbiornik wodny, czy wybrać się na wieś. Wystarczy czasami się zatrzymać i spojrzeć na otaczający nas świat z innej strony.

IO: Fotografia przyrodnicza wymaga dużej dawki cierpliwości. Operatorzy pracujący przy dokumencie Nasza Planeta spędzili dwie zimy w syberyjskiej puszczy, by nagrać z bliska tygrysa syberyjskiego. Jak długo potrafi Pani czekać na to jedno ujęcie?

Dorota Sajbor: Owszem, jeśli ktoś chce zająć się fotografią przyrodniczą, musi być cierpliwy. Autorzy zdjęć do Naszej Planety, to profesjonaliści z górnej półki, osiągnięcie ich poziomu jest niemal niemożliwe. Należy pamiętać, że na jedno dobre zdjęcie składa się kilka czynników. Najpierw należy zacząć od zbadania terenu, sprawdzenie, co ciekawego możemy spotkać. Kiedy znajdę ciekawe miejsce do robienia zdjęć, spędzam tam kilka godzin i obserwuję. Przeważnie oparta o drzewo, lub ukryta w trzcinowisku z aparatem w rękach czekam na pojawienie się ciekawego zwierzaka. Zwykle są to wtedy tzw. zdjęcia dokumentacyjne. Kiedy uznam, że to miejsce ma spory potencjał, wracam tam następnego dnia. Tylko wtedy staram się tam już być przed wschodem słońca, doskonale ukryta, przeważnie pod siatką maskującą, czekając na pierwsze promienie słońca. Czasami, aby zrobić dobre zdjęcia, trzeba powtarzać takie wypady kilkakrotnie. Najdłużej na dobre zdjęcie czekałam ok. 10 godzin.

IO: Jakie zwierzęta fotografować najłatwiej, a jakie najtrudniej?

Dorota Sajbor: To trudno powiedzieć, do każdego zdjęcia trzeba się odpowiednio przygotować, a do tego potrzebna jest duża dawka szczęścia.
Ja fotografuję głównie ptaki, a do najbardziej wdzięcznych modeli zaliczam raniuszki i wąsatki. Kiedy zajęte są żerowaniem, nie zwracają uwagi, kto im się przygląda i można zrobić im naprawdę fajne zdjęcia. Największą trudność sprawiły mi żurawie, są bardzo płochliwe, mają wyczulony słuch i każdy nieprawidłowy dźwięk powoduje ich natychmiastową ucieczkę. Nigdy nie fotografowałam gryzoni, myślę, że to może być naprawdę trudne i ciekawe wyzwanie.

IO: Do uchwycenia zdjęć przyrody potrzebny jest odpowiedni sprzęt. Jakich aparatów, obiektywów i akcesoriów Pani używa?

Dorota Sajbor: Poniekąd tak, dobry sprzęt fotograficzny pozwala na robienie dobrych zdjęć, jednak część moich zdjęć jest wykonanych zwykłym aparatem w telefonie komórkowym, szczególnie zdjęcia krajobrazowe. W obecnych czasach aparaty w naszych telefonach są bardzo dobre i warto spróbować swoją przygodę z fotografią od aparatu w telefonie. Jednak głównie do zdjęć przyrodniczych wykorzystuję lustrzankę marki Canon 7D Mark II, do tego używam obiektywu Canon 70-200mm f/4L oraz obiektyw Tamron 100-400 mm f/4.5-6.3.

IO: Dziękujemy za rozmowę i życzymy wielu udanych ujęć.

Dorota Sajbor: Dziękuję.