- Tak, w Inowrocławiu też jest wzmożone zainteresowanie szczepieniami. Za nami są już lata nieszczepień, co prawda małych grup, ale boimy się. Nie obserwujemy jeszcze tego rozluźnienia kokonu, bo szczepienia masowe powodują to, że cała populacja jest chroniona - nie tylko dzieci, ale też ludzie starsi. Szczepienia przeciwko odrze weszły w 1976 roku i populacja starsza nie była przeciwko niej zaszczepiana, także wyeliminowanie odry wśród najmłodszych spowodowało, że byliśmy chronieni wszyscy. Teraz, kiedy odra napływa, ja mam bardzo dużo telefonów od kolegów i koleżanek z przychodni z pytaniem, jak to rozwikłać - mówi dr n. med. Katarzyna Kuczma-Urbanek, która zajmuje się w naszym mieście wakcynologią.
- Jeśli chodzi o grupę dzieci małych, one w kalendarzu szczepień mają dwa szczepienia przeciwko odrze, które są całkowicie chroniące. Natomiast problemem są dzieci, u których rodzice odstąpili od tego szczepienia. Jest bardzo dużo telefonów. Populacja starsza powinna się doszczepiać, repatrianci ze wschodu, czyli szczególnie z Ukrainy, Białorusi a ci, którzy nie byli szczepieni, to na pewno muszą, osoby z Kazachstanu też muszą. Przy fali tych zachorowań na odrę wychodzą też sprawy innych szczepień i myślę, że ludzie zaczynają trochę bardziej poważnie na to patrzeć i nie tylko sugerować się Internetem, ale zaczynają pytać, co jest dobre - dodaje.
Czy w ostatnim czasie pojawiły się w naszym mieście jakiekolwiek przypadki zachorowań na odrę? - U nas na tę chwilę i w tym roku nic się nie wydarzyło. Nie mieliśmy żadnych zgłoszeń, jeśli chodzi o zachorowania na odrę. W naszym powiecie i na naszym terenie mamy na razie ciszę i spokój - informuje Agnieszka Trywiańska, rzecznik prasowy Powiatowej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej. - Na bieżąco będziemy też zamieszczać informacje na naszej stronie internetowej, także warto tam zaglądać - dodaje.