Fatalne wyniki finansowe PGKiM. "Można było temu zapobiec 5 lat temu"

Potwierdziły się informacje o fatalnych wynikach finansowych, które notuje w tym roku Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Inowrocławiu. Strata finansowa miejskiej spółki sięga już ponad 1,8 mln zł.

Na początku września informowaliśmy o niepokojących wynikach kontroli przeprowadzonej w PGKiM przez radnych Porozumienia Samorządowego dla Inowrocławia. Okazało się, że na koniec lipca strata finansowa spółki sięgnęła około 1,8 mln zł.

Z naszych ustaleń wynika, że w 2023 r. PGKiM wypracował 575 tys. zł zysku, w 2024 r. odnotował już 71 tys. zł straty, natomiast do końca lipca 2025 r. strata urosła do 1,84 mln zł. Prognozy na kolejne miesiące nie są optymistyczne - sytuację komplikuje bowiem kryzys w Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych (RIPOK).

Skąd problemy w PGKiM?

Prezes Zarządu, Paweł Drzażdżewski, tłumaczy trudną sytuację przede wszystkim kłopotami z gospodarką odpadami. To właśnie RIPOK jest głównym źródłem przychodów spółki. W ubiegłym roku na składowisku zaczęło brakować miejsca, a od czerwca 2024 r. znacząco ograniczono ilość przyjmowanych odpadów. By zapewnić płynny odbiór od mieszkańców Inowrocławia, spółka musiała zrezygnować m.in. z obsługi 12 gmin i 10 innych podmiotów, co wpłynęło na jej aktualną sytuację finansową.

- Skoro padają pytania o stan finansowy spółki, to należy również wyjaśnić, iż tej sytuacji można było zapobiec. Nie było i nie jest żadną tajemnicą, iż pojemność kwatery na składowisku wypełnia się. Można było to przewidzieć pięć, cztery lata temu i wtedy podejmować kluczowe i ważne decyzje o podniesieniu rzędnych czy przede wszystkim o budowie drugiej kwatery, gdzie wówczas można było uzyskać dofinasowanie zewnętrzne sięgające do 85 procent wsparcia - mówi Paweł Drzażdżewski.

Przypomnijmy, że w lipcu 2024 roku spółka złożyła wniosek o podniesienie rzędnych na składowisku. Na decyzję - kluczową dla gospodarki odpadami w Inowrocławiu, bo oznaczającą więcej miejsca na odpady - wciąż jednak czekamy. Należy ona do marszałka województwa, do którego skierowaliśmy w tej sprawie pytania. Równolegle PGKiM przygotowuje się do budowy drugiej kwatery. Do tematu będziemy wracać.