Likwidacja 270 miejsc pracy w regionie, problemy kooperujących firm, a nade wszystko utrata systemu magazynowania ropy i paliw - taki czarny scenariusz kreślą związkowcy z "Solidarności" przy Solino SA, jeśli spółka i rząd nie podejmą stosownych działań w kierunku pozyskania nowych złóż pod budowę kopalni. - Z dokumentów jasno wynika, że zarządzający Solino SA i Orlen SA posiadali pełną wiedzę o zasobach złóż będących w dyspozycji spółki - mówił Jerzy Gawęda podkreślając w liście do premiera Donalds Tuska konieczność przeprowadzenia niezależnego audytu, realizowanego z udziałem strony społecznej.
Obecny zarząd spółki, powołany w kwietniu tego roku, zapewnia że podjął szereg działań rozwojowych.
- Zarząd koncentruje się na dalszej rozbudowie infrastruktury, pracach inwestycyjnych w zakresie nowych otworów solankowych, w tym pozyskiwaniu nowych gruntów pod inwestycje mające na celu zwiększenie wydobycia solanki. W ramach działań w grupie Orlen, mając na uwadze strategiczne znaczenie działalności związanej z magazynowaniem rezerw ropy naftowej i paliw, zostały wdrożone stosowne procedury pozwalające na zapewnienie spółce dalszego rozwoju rozwój i utrzymanie miejsc pracy - czytamy w oświadczeniu zarządu.
Zdaniem spółki przekaz informacyjny zawarty w wypowiedziach przewodniczącego "Solidarności", w szczególności mając na względzie aktualną sytuację międzynarodową, oraz charakter obszarów, które są poruszane, negatywnie wpływa na żywotne interesy IKS Solino, jak też wprowadza nieuzasadniony niepokój wśród pracowników. - W chwili obecnej brak jest jakichkolwiek przesłanek do twierdzeń formułowanych przez pana przewodniczącego - dodaje zarząd.