Uchwała w sprawie zasad i trybu przeprowadzania konsultacji społecznych z mieszkańcami Inowrocławia w sprawie Budżetu Obywatelskiego podzieliła radnych. Część uznała, że w ten sposób ratusz wychodzi naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców, a część chciala wycofania projektu w celu jego doprecyzowania.
- To, co zapowiedział jeszcze w kampanii wyborczej Arkadiusz Fajok, czyli powrót Budżetu Obywatelskiego, staje się faktem. Budżet funkcjonował od 2017 roku, niestety później został zlikwidowany. Mamy szansę ten budżet przywrócić i pozwolić mieszkańcom decydować o tym, na co wydatkować część środków z miejskiego budżetu. To mieszkańcy wiedzą najlepiej, czego potrzebują - mówił Rafał Lewandowski, radny Łączy Nas Inowrocław.
- Rolą każdego samorządu jest budowanie silnego społeczeństwa obywatelskiego i Budżet Obywatelski jest narzędziem, które na to pozwala. Dzięki niemu mieszkańcy mogą kreować przestrzeń wokół swojego miejsca zamieszkania. Dziękuję za jego przywrócenie - dodał Damian Polak z klubu radnych PiS.
Uwagi do uchwały
Radna Porozumienia Samorządowego Dla Inowrocławia Ewa Koman zasugerowała, że projekt uchwały nie jest dokładny.
- Dzięki Budżetowi Obywatelskiemu mieszkańcy mogą realnie uczestniczyć w projektowaniu wydatków miasta. To jednak nie tylko możliwość zaspokojenia ich potrzeb, ale także edukowania, dlatego tak ważne jest, by przepisy były precyzyjne. Jestem orędowniczką budżetów obywatelskich, ale ten projekt jest bardzo ogólny, enigmatyczny. Wszyscy jesteśmy za Budżetem Obywatelskim, ale uchwała "musi mieć ręce i nogi", nie może być napisana na kolanie – powiedziała Ewa Koman.
Radna zwróciła uwagę na kilka zapisów, które jej zdaniem wymagają doprecyzowania. Wątpliwości w tym zakresie podzielił Wojciech Piniewski z Koalicji Obywatelskiej.
- Co do zasady budżet obywatelski jest rzeczą wartościową. Doceniam to i skłonny byłbym głosować "za", gdyby nie pula uwag, o których już powiedziała Ewa Koman. Proponuję też zwiększenie kwoty osiedlowej kosztem kwoty ogólnomiejskiej. W uchwale powinien znaleźć się także zapis o tym, że projekty muszą być zgodne z Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego. Absolutnie nie podoba mi się natomiast oddanie wszystkich kompetencji dotyczących oceny i podejmowania decyzji w sprawie zgłoszonych projektów przez prezydenta miasta. Uchwała przewiduje, że od ewentualnej negatywnej decyzji w sprawie projektu można odwołać się, ale również do prezydenta. To nie jest do końca budżet obywatelski, a budżet prezydencki - powiedział Wojciech Piniewski.
Głos w tej sprawie zabrała prawniczka urzędu, która stwierdziła, że biuro prawne, przygotowując projekt uchwały, przeanalizowało wiele orzeczeń sądowych w tym zakresie. Jej zdaniem, niektóre uwagi radnych nie mogą być zawarte w uchwale, ponieważ kwestionują je sądy i decyzje wojewody. Odniosła się także do kwestii podniesionej przez Wojciecha Piniewskiego, że to prezydent będzie podejmował kluczowe decyzje – w tym odwołania w sprawie odrzuconych wniosków, twierdząc, że polskie prawo przewiduje takie rozwiązania, a znajdują się one w kodeksie postępowania administracyjne.
Rada Miejska Inowrocławia ostatecznie przegłosowała uchwałę w sprawie Budżetu Obywatelskiego. 14 radnych zagłosowało "za", a siedmioro wstrzymało się od głosu. To oznacza, że w przyszłym roku w ramach tej inicjatywy mieszkańcy będą mieli do dyspozycji milion złotych. Kwota ta zostanie podzielona na poszczególne osiedla oraz na pulę ogólnomiejską, obejmującą obszar całego miasta.
Rada Miejska Inowrocławia przyjęła uchwałę o Budżecie Obywatelskim, mimo kontrowersji wśród radnych, którzy wskazywali na jego niedopracowanie. Niektórzy radni, jak Ewa Koman, uważali projekt za zbyt ogólny i wymagający doprecyzowania. Wątpliwości dotyczyły m.in. przekazania pełnej kontroli nad decyzjami do prezydenta miasta. Prawniczka ratusza odpowiedziała, że projekt jest zgodny z przepisami prawa. Ostatecznie uchwałę przyjęto 14 głosami "za", a 7 radnych wstrzymało się od głosu. Mieszkańcy będą mieli do dyspozycji milion złotych w 2024 roku.