- Podpisanie umowy było poprzedzone wcześniejszym zawarciem umów offsetowych z trzema amerykańskimi firmami zbrojeniowymi, w ramach których pozyskanych zostanie szereg technologii i know-how w zakresie obsługi technicznej, wsparcia i utrzymania gotowości bojowej śmigłowców uderzeniowych AH-64E, które trafią na uzbrojenie Sił Zbrojnych RP - informuje Ministerstwo Obrony Narodowej.

Śmigłowce Apache będą trafiać do pododdziałów 1 Brygady Lotnictwa Wojsk Lądowych, w skład której wchodzi m.in. 56. Baza Lotnicza w Inowrocławiu. Amerykańskie maszyny zastąpią wysłużone i przestarzałe Mi-24. Aktualnie trwa szkolenie polskich pilotów i inżynierów na tego typu śmigłowcach. W maju br. rozmawialiśmy z dwoma pierwszymi pilotami, którzy takie szkolenie ukończyli.

- To wielki dzień dla Sił Zbrojnych Rzeczpospolitej i milowy krok dla bezpieczeństwa - mówił szef MON.

- To umowa, która zmienia oblicze lotnictwa, zmienia oblicze funkcjonowania polskiej armii i stanowi element dopełnienia zakupów, które się dokonują. Filozofia funkcjonowania polskich sił zbrojnych, to jest współdziałanie, to jest integracja, to są naczynia połączone. Nie mogą wojska pancerne funkcjonować bez dobrego rozpoznania, nie mogą funkcjonować dobrze bez śmigłowców. Nie mogą funkcjonować dobrze bez dronów, bez sił powietrznych. To wszystko jest systemem naczyń połączonych i współdziałania - podkreślał Władysław Kosiniak-Kamysz.

Zakup 96 śmigłowców AH-64E Apache będzie kosztował 10 miliardów dolarów.

- To jest niezwykła jednostka bojowa, niezwykła jednostka rozpoznawczo-szturmowa. Nie ma na świecie drugiego takiego śmigłowca jak Apache pod każdym względem. Te 10 miliardów dolarów to jest ubezpieczenie naszego państwa, ubezpieczenie naszej wolności. Te 10 miliardów dolarów, tak ciężko wypracowane przez naszego podatnika polskiego, za co też chcę przyłączyć się z podziękowaniem, to jest gwarancja tego, że odstraszymy tych, którzy mają niecne zamiary wobec Rzeczypospolitej Polskiej - mówił wiceminister Paweł Bejda.

- Co za wspaniały dzień, to jest dla mnie ogromny zaszczyt - mówił Mark Brzezinski. Ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce podkreślił, że współpraca wojskowa między oboma krajami jest głęboko zakorzeniona poprzez wspólne szkolenia, dzielenie się technologią, planowanie i definiowanie zagrożeń.

Jeszcze w tym roku do Latkowa ma trafić osiem pierwszych maszyn w ramach umowy leasingowej, we wcześniejszej wersji D. Pozwolą one na szkolenia polskich pilotów na miejscu.