Przypomnijmy. Posłanka na Sejm w latach 2019-2023, po zakończeniu kadencji, w listopadzie ub. r. powróciła do pracy w starostwie powiatowym, zajmując się tematyką polityki społecznej. Ponownie startowała w wyborach do Sejmu, ale bez powodzenia. Po tym, jak Krzysztof Brejza zajął stanowisko europarlamentarzysty po Radosławie Sikorskim, zwolnił mandat poselski, który objęła Magdalena Łośko tym samym zaprzestając pracy w starostwie.

Ireneusz Stachowiak zarzucił władzom powiatu, że stanowisko specjalisty ds. pomocy społecznej zostało utworzone specjalnie dla “partyjnej koleżanki pani starosty”. Działacz Suwerennej Polski odniósł się ponadto do zarobków na tym stanowisku oraz kwestii tego, że do tej pory pozostaje nieobsadzone.

Materiał wideo z konferencji prasowej Ireneusza Stachowiaka znajduje się powyżej. O komentarz do jego wystąpienia poprosiliśmy starostwo powiatowe oraz Magdalenę Łośko. Poniżej zamieszczamy otrzymane oświadczenia.

"Stanowisko będzie obsadzone"

W odpowiedzi na prośbę o skomentowanie słów pana Ireneusza Stachowiaka informuję, że ich autor często mija się z prawdą.

Pan Stachowiak oceniając potrzebę utworzenia stanowiska ds. polityki społecznej mówi, że „przez wiele lat takiego stanowiska tutaj nie było. Nie potrzeba było takiego stanowiska”. Na jakiej podstawie pan Stachowiak tak uważa, skoro od 1 stycznia tego roku to powiaty mają zajmować się na przykład opieką nad seniorami. Nie mówiąc już o przepełnionych placówkach opiekuńczo-wychowawczych czy problemach z jakimi boryka się młodzież po okresie pandemii. Dlatego po powrocie pani Magdaleny Łośko do Sejmu ww. stanowisko nie zostało zlikwidowane i będzie obsadzone.

Pan Stachowiak podczas swojej około 3-minutowej wypowiedzi podaje informację, że pani Łośko zarabiała miesięcznie 7800 zł netto, a potem jeszcze raz powtarza tę samą kwotę rzekomej miesięcznej pensji netto. Zastosował tym samym tzw. "efekt iluzji prawdy", który polega na tym, że powtórzenie informacji ma czynić ją w ocenie odbiorcy bardziej prawdziwą i wiarygodną. Tyle tylko, że to nadal jest nieprawda. Miesięczna pensja netto pani Magdaleny Łośko wynosiła 6124,53 zł.

Artur Kisielewicz
Specjalista ds. współpracy z mediami
Starostwo Powiatowe w Inowrocławiu


"Kto tutaj jest tłustym kotem?"

Odnosząc się do mojego zatrudnienia w Starostwie Powiatowym informuję, że Starostwo Powiatowe zgodnie z art. 31 ustawy z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora miało prawny obowiązek przywrócenia mojej osoby do pracy po zakończeniu IX kadencji Sejmu RP. Wynika to wprost z artykułu 31. 1. „Pracodawca, u którego poseł lub senator otrzymał urlop bezpłatny, jest obowiązany zatrudnić go po zakończeniu urlopu bezpłatnego lub - w razie jego gotowości do pracy - po wygaśnięciu mandatu, na tym samym lub równorzędnym pod względem płacowym stanowisku pracy, z wynagrodzeniem, jakie otrzymywałby poseł lub senator, gdyby nie skorzystał z urlopu bezpłatnego.

A nawiązując do tłustych kotów, pragnę przypomnieć, że p. Stachowiak od lat nominat partyjny PiSu zajmuje stanowisko z wynagrodzeniem miesięcznym ponad 22 600 zł. Pozostawiam Państwu ocenę, kto tu jest tłustym kotem. To PiS i Solidarna Polska z budżetu państwa, spółek i instytucji państwowych zrobili sobie własną przepompownię pieniędzy.

poseł Magdalena Łośko