- Podczas pierwszej konferencji, po objęciu funkcji prezydenta Inowrocławia informowałem, że bez wątpienia należy się przyjrzeć kwestii powołania Ewy Koman do zarządów spółek. W trakcie weryfikacji dokumentów natrafiłem na bardzo niepokojące fakty i dlatego wystąpiłem do rad nadzorczych PGKiM i IGKiM o udzielenie wyjaśnień i podjęcie natychmiastowych działań - powiedział pełniący funkcję prezydenta Inowrocławia Wojciech Piniewski.
Podstawą wystąpienia jest fakt, że Ewa Koman jako zastępca prezydenta wydawała rozstrzygnięcia w sprawach indywidualnych, czyli decyzje i umowy, dotyczące spółki. Jak dodał, z tego względu, zgodnie z ustawą o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne nie mogła przed upływem roku od odwołania jej z tego stanowiska zostać zatrudniona lub wykonywać innych zajęć w spółkach, w tym pełnić funkcji członka zarządu.
- Pytania dotyczące nieprawidłowości pojawiły się już w grudniu, gdy funkcję pełniącego obowiązki sprawował mój poprzednik (Marek Słabiński - przyp red.). Rada nadzorcza odniosła się do tych zarzutów na piśmie, ale ta odpowiedź nie była kompletna. Wymagała zweryfikowania, czy nie ma kolizji z prawem oraz przeanalizowania dokumentów znajdujących się w urzędzie, ale i zapoznania się z dokumenami znajdującymi się w spółkach - mówi Wojciech Piniewski, nawiązując do decyzji o zwolnieniu byłej zastępczyni.
Piniewski zwrócił się dziś do rad nadzorczych spółek PGKiM i IGKiM o niezwłoczne przywrócenie stanu zgodnego z prawem, w zakresie składu zarządu oraz skuteczności i ważności czynności podjętych przez spółki.
Wojciech Piniewski zapewnia, że nie doszukuje się celowego działania, lecz podkreśla, że "nieznajomość prawa szkodzi". - Decyzje, umowy wydawane przez panią Ewę Koman są z mocy prawa nieważne. To może wystawiać i spółkę, i miasto na bardzo poważne konsekwencje.
Ewa Koman odpowiada
O komentarz poprosiliśmy Ewę Koman: - Pan Wojciech Piniewski pełniąc funkcję prezydenta miasta, jeśli ma jakiekolwiek wątpliwości formalne związane z działalnością miejskich jednostek i spółek, ma pełne prawo prowadzić działania zmierzające do ich wyjaśnienia i zapoznania się ze stanem prawnym i faktycznym. Ekspertyzy prawne związane z moim zatrudnieniem zostały sporządzone, ich treść jest jasna i klarowna, a pan Wojciech Piniewski mógł się z nimi bez problemu zapoznać. Wystarczyło w zwyczajny sposób o nie wystąpić do spółki, czego jednak nie zrobił. Wolał zwołać konferencję prasową, żeby podzielić się swoimi "wątpliwościami” publicznie.
- Nie sposób nie odnieść wrażenia, że jest to kolejne bezpardonowe wykorzystywanie pełnionej przez niego funkcji w rozpoczętej kampanii wyborczej. Od kilku tygodni widzimy wyraźnie, że cały aparat administracyjny i samorządowy będący tymczasowo w gestii pana Wojciecha Piniewskiego, zamiast skupiać się na bieżącym zarządzaniu Inowrocławiem, został zaprzęgnięty do nachalnej promocji jego osoby i jego najbliższych. Ocenę tego faktu pozostawić należy mieszkańcom - mówi nam Ewa Koman.