Barbara Nowacka, minister edukacji, ogłosiła koniec prac domowych dla uczniów. Rozporządzenie dotyczące całej Polski ma wejść w życie od początku kwietnia. Na początku będzie obowiązywało jedynie szkoły podstawowe, ale w przyszłości ma dotyczyć również szkół średnich.

Czy brak pisemnych zadań domowych to dobry pomysł?

- Cieszymy się, że SP 14 jako jedna z nielicznych szkół w Polsce zainicjowała nowe trendy w reformowaniu oświaty. Nie żałujemy naszej decyzji. To była dobra decyzja. Od lutego 2023 r. nauczyciele nie zadają pisemnych prac domowych. Dzięki temu, że nie musimy sprawdzać niesamodzielnych prac domowych, mamy więcej czasu na lekcjach na wprowadzanie nowego materiału, na utrwalanie i ćwiczenia przerobionej podstawy programowej. W czasach, gdy królują portale internetowe z gotowymi rozwiązaniami zadań albo dostępna jest opcja wykonania pracy przez AI, wielu uczniów ograniczało się tylko i wyłącznie do bezrefleksyjnego przepisywania - mówi nam Iwona Brocka, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 14 z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Zygmunta Wilkońskiego w Inowrocławiu.

Ani jednej oceny niedostatecznej

Grono pedagogiczne podsumowało ostatnie miesiące nauki. - Jesteśmy właśnie po radzie klasyfikacyjnej. Zwróciło moją uwagę to, że nie ma ani jednej oceny niedostatecznej na semestr. Uczniowie klas 8. na egzaminie zajęli 1. miejsce wśród publicznych szkół inowrocławskich z matematyki oraz 1. miejsce wśród wszystkich szkół inowrocławskich z języka angielskiego. Sądzę, że nasza decyzja miała duży wpływ na te wyniki. Większość uczniów i rodziców jest zadowolona z faktu, że nie zadajemy pisemnych prac domowych. Rodzice widzieli, ile czasu ich dzieci poświęcały na odrabianie zadań domowych i jak bardzo były przemęczone - dodaje dyrektor.

Zdaniem rodziców uczniowie zyskali więcej czasu na przygotowanie się do sprawdzianów, na kolejne zajęcia, a także mają więcej okazji do rozwoju swoich pasji. Dorośli mają także poczucie, że ich pociechy stały się bardziej odpowiedzialne za swoją naukę.

wsp_modul