Marek Słabiński przekonuje, że urząd prezydenta Inowrocławia funkcjonuje sprawnie. - Wszystko, co przejąłem, przejąłem w zasadzie w biegu. Z pomocą mecenasa Chmielewskiego podpisałem kilka tysięcy dokumentów. Wiele z nich było zaległych - z września i października. Uruchomiliśmy zasiłki celowe, świadczenia rodzinne i pielęgnacyjne - wymienia Marek Słabiński.

Będzie budżet obywatelski?

Nowy prezydent od 20 lat jest związany z samorządem. Jednym z jego zadań na nowym stanowisku była konieczność przepracowania budżetu. - Znalazłem sporo środków. Moją pasją są budżety samorządów. Postaram się, żeby budżet był jak najbardziej przyjazny dla naszych mieszkańców - obiecuje. Włodarz jest na etapie realizacji swoich planów dotyczących finansów miasta. - Wprowadzam budżet obywatelski na rok 2024. Będzie niewielki, ale go wprowadzam. Postaram się zlikwidować opłatę od posiadania psów. Za chwilę zajmę się spółkami miejskimi - usłyszeliśmy na konferencji prasowej.

Marek Słabiński podsumował pracę gazowników i działania sztabu kryzysowego powołanego po awarii stacji gazowej w Inowrocławiu. - Niebywała, tytaniczna praca została wykonana na wysokim poziomie - przyznaje. Prezydent zapowiedział, że w najbliższym czasie oficjalnie podziękuje oddziałom z całej Polski zaangażowanym w pomoc mieszkańcom naszego miasta.

Bilans zysków i strat

Polityk w kilku zdaniach nawiązał do kampanii banerowej w Inowrocławiu, której główny przekaz brzmiał: "Inowrocławiowi zabrano 58 mln zł na skutek decyzji rządu”. - Na dzisiaj stan budżetu nie jest zły. Mamy zadłużenie na poziomie niespełna 23%. W stosunku do lat poprzednich, poprawiło się - zauważa. Szuka jednak wieloletnich przyczyn takiego stanu rzeczy. Samorząd posiada władztwo urbanistyczne wynikające z ustawy o planowaniu zagospodarowania przestrzennego, co oznacza, że podejmuje decyzje w tym zakresie. Prezydent wziął pod lupę osiem placówek Jeronimo Martins Polska wybudowanych na terenie miasta. - Policzyłem, że z tytułu niepłacenia CIT-u tracimy 38 mln zł rocznie. Obiekty wielkopowierzchniowe zasysają nam gotówkę. Nie wiem, czy nas na to stać - zastanawia się Słabiński. Jak wyliczył, w sumie placówek, o których mowa, jest w mieście ok. 80.

Pełniący funkcję prezydenta pochylił się także nad tematem tzw. opłaty śmieciowej. - Zauważam pewne rozbieżności. Z danych GUS pod koniec 2022 roku w Inowrocławiu było 68 460 mieszkańców, a z deklaracji PGKiM wynika, że 57 746. To jest podatek, każdy musi złożyć deklarację - dodaje. Obecnie "opłata śmieciowa" przy segregacji śmieci wynosi 32 zł. - A mogłaby wynosić 5 zł mniej. Mamy jedną z najwyższych stawek w Polsce - mówi Marek Słabiński.

Palący temat

Na konferencji prasowej został poruszony nośny temat spalarni odpadów. - Dlaczego sami nie wykorzystujemy naszych odpadów przy naszej kotłowni, żeby obniżyć opłatę ze emisję dwutlenku węgla? - pyta prezydent. Spodziewa się wielu zapytań od mieszkańców dotyczących tej kwestii.

Na spotkaniu prezydent mówił także o wygórowanym poziomie płacy wynikającym treści z umowy zaakceptowanej przez Ryszarda Brejzę. - Poprzednik przygotował niefortunne umowy ze swoimi zastępcami. Jedna z nich jest na wysoką płacę bez prawa świadczenia pracy na rzecz urzędu. Osoba ta pracuje w spółce, uzyskując godziwe wynagrodzenie. Nie mogę się z tym pogodzić – wyznaje Słabiński.

Na jutro zwołano sesję Rady Miejskiej Inowrocławia. Radni będą głosować m.in. nad uchyleniem opłaty za posiadanie psa i zmianami w tegorocznym budżecie.