Zostali parą w Walentynki. A wszystko zaczęło się od konkursu tańca
Wiele osób uważa Was za idealnie dobraną parę. Czy po programie zdarzyło się Wam udzielać rad dotyczących budowania lub odbudowywania związku?
Czasami zdają nam pytanie o długotrwały, szczęśliwy związek. Nie jesteśmy psychologami, nie mamy takiej recepty. Wydaje się nam, że to kwestia dobrania, dopasowania. To, jak układa się małżeństwo, jest tylko i wyłącznie zależne od nas samych. Nigdy nie twierdziliśmy, że nasz związek jest idealny. Jak w każdym bywają sprzeczki, kłótnie, które w naszym przypadku zawsze doprowadzają do rozwiązania konfliktu. Nigdy długo nie chowamy wobec siebie urazy, ciche dni w naszym domu nie istnieją.
Sięgnijmy pamięcią wstecz. Jak się poznaliście? Kto kogo poderwał?
Byłam w klasie maturalnej, zaprosiłam go jako kolegę na studniówkę – wiedziałam, że będę się z nim dobrze bawić. I tak było udało nam się nawet wygrać podczas studniówki konkurs tańca Rock 'n' Roll. Przypadkiem spotkaliśmy się tydzień później na innej studniówce, gdzie byliśmy zaproszeni jako osoby towarzyszące. Zaiskrzyło już na tej pierwszej studniówce, ale ja nie odpuszczałam myśli, że to miłość. Skoncentrowana byłam na zbliżającej się maturze i to było wtedy najważniejsze. Krzysztof nie odpuszczał, skutecznie kontynuował zaloty i w Walentynki zostaliśmy parą. A w tym roku obchodzimy kryształowe gody - 15. rocznicę naszego ślubu.
W kontekście udanego związku często mówi się o kompromisie czy poświęceniu. Czy będąc z drugim człowiekiem, powinniśmy rezygnować z siebie, z naszych pasji i marzeń?
Chętnie spędzamy czas razem, ale wiemy, że każdy potrzebuje przestrzeni. To pozwala realizować pasje, spotykać się z przyjaciółmi czy po prostu pooglądać film w samotności. Wydaje mi się, że większość problemów wynika z tego, że małżonkom brakuje życia poza małżeństwem. Kompromis w związku? Nie, nie jest potrzebny, potrafimy dojść do porozumienia. Jak bardzo byłabym nieszczęśliwa musząc pytać... czy mogę wyjść z koleżankami lub nie pozwolić, by mąż spotkał się z kolegami na oglądanie meczu. On woli pooglądać mecz, ja z kolei aktywne formy wypoczynku, fitness, jogging. Mamy podobne poczucie humoru, co też nas zbliża. Śmiejemy się z tych samych rzeczy, a nawet z nas samych.
Każdy zakochany marzy o romantycznej randce, niezapomnianych podróżach w urokliwe miejsca w towarzystwie swojej drugiej połówki... Nie zawsze jest ku temu okazja. Jak znaleźć pełnię szczęścia w zwykłej, szarej codzienności?
Dom, praca, dziecko, rutyna dnia codziennego... Przez obowiązki trudno wygospodarować czas na codzienne randki lub rozrywki. Staramy się wyjechać razem nawet na jeden dzień, wyjść do kina czy wspólnie przygotować kolację. Bardzo ważna jest rozmowa, która pomaga rozwiązać problemy. Dzięki niej można wysłuchać i doradzić drugiej osobie. Rozmawiamy o wspólnych marzeniach, planach, co nas zbliża, bo dążymy do wspólnych celów, a nie rywalizujemy ze sobą. Czasami potrzebujemy się razem ponudzić, nic nie robić, po prosu pobyć ze sobą.
Relacje w dobie internetu, w czasach szybkiego tempa naszego życia, znaczenie się zmieniły. Czy jest trochę tak, że mówimy coraz więcej o miłości, a coraz mniej jej doznajemy, spłycając tym samym relację z bliską osobą?
Dla nas internet to narzędzie komunikacji. Usprawnia wykonywanie codziennych czynności, tj. opłaty, zakupy, szybko i sprawnie przekazujemy sobie informacje, dzięki niemu mamy możliwość rozmowy, kiedy nie możemy zobaczyć się na żywo. Jest też jedną z form rozrywki i spędzania wolnego czasu, ponieważ możemy obejrzeć film czy posłuchać muzyki. Uważam, że ma pozytywny wpływ na związek. Należy uważać, by rozsądnie czerpać z niego korzyści, aby nie zaniedbać relacji z bliskimi.
Reasumując, przysięga: "ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską, oraz że Cię nie opuszczę aż do śmierci” jest z możliwa do wypełnienia, a życie z jedną osoba przez wiele lat może być udane.